Jak się okazuje korzenie święta tkwią w kulturze starożytnych Celtów. Wierzyli oni, że 31 października – wraz z oficjalnym końcem lata – dusze zmarłych wychodzą z grobów i błąkają się po ziemi w poszukiwaniu ciał żywych, do których mogłyby wniknąć. Święto nosiło nazwę Samhain.
Żywi przebierali się w odrażające maski, odpychające i makabryczne kostiumy, aby odstraszyć dusze zmarłych. Stąd współczesny zwyczaj przebierania się w stroje upiorów, demonów i czarownic, które przejęły współczesne cywilizacje.
31 października w miastach w Stanach Zjednoczonych odbywają się parady podobnych przebierańców. Z roku na rok przybywa również kwestujących dzieci na polskich ulicach. Dzieci w małych grupach, udające przerażające zjawy i upiory, chodzą od domu do domu, pukają do drzwi i mówiąc: "Treat or trick" (Poczęstunek, albo psikus) domagając się łakoci.
Ciekawostka: Ten z kolei sposób obchodzenia święta wywodzi się z obyczaju chrześcijan we wczesnym Średniowieczu, tzw. Soul-cake (ciasto duszy). Chodziło się wtedy od domu do domu, prosząc o ciasto. W zależności od wielkości i jakości podarunku można było liczyć na dłuższe, pełne zdrowia życie i zbawienie duszy.
Badania rynku wykazują, że świętowanie Halloween, niegdyś będące zajęciem dzieci, chodzących od drzwi do drzwi i dopraszających się łakoci, upowszechnia się coraz bardziej wśród dorosłych.
Jednak to cały czas najmłodsi wykazują największą aktywność. Czekają cały rok na tą zwyczajową kwestę, podczas której będą biegały z wypełnionymi po brzegi worami na słodkości.
Upowszechnia się coraz bardziej tradycja wspólnego świętowania tego dnia. Przygotowuje się specjalnie na ten dzień zupy z dyni przegryzanej chrupiącą bagietką, czekoladowe ciasta w kształcie czarnego kota i czarownicy na miotle.
Mieszkańcy krajów, w których obchodzi się to święto robią dużo wcześniej zapasy cukierków, czekoladek, ciasteczek i innych pyszności, które potem zostaną rozdane licznie przybywającym i pukającym do drzwi przebierańcom. Znanym wypiekiem cieszącym się dużą popularnością podczas Halloween jest przede wszystkim pumpkin pie, którego głównym składnikiem jest miąższ z dyni. Ogromnym powodzeniem cieszą się czekoladowe ciasteczka i batoniki, lizaki i żelki
o kształtach czarownic, pająków i przeróżnych straszydeł.
Dzieci chętnie uczestniczą w tym święcie, planują skrzętnie wszystkie elementy swojego stroju, mając nadzieję na zebranie jak największej ilości słodyczy. Kwestujący przebierańcy większość „łupów” pochłaniają przed zakończeniem Halloweenowego wieczoru, czemu towarzyszą sabatowe pląsy wśród nastrojowego pojękiwania upiorów.
Ciekawostka: Halloween party, słodycze i malownicze kostiumy to nie wszystko. Od roku 1950 Amerykanie prowadzą równolegle to tradycyjnego kwestowania na ulicach akcję, przeznaczoną na rzecz ubogich dzieci na całym świecie. W ostatnich latach systematycznie bierze w niej udział ponad półtora miliona małych amerykańskich czarownic, wampirów oraz innych wyobrażalnych i nie wyobrażalnych potworów. W roku 1998 akcja Trick-or-Treat organizowana przez UNICEF przyniosła ponad sto milionów dolarów, które zasiliły fundusz tej organizacji. Coraz częściej w ustrojonych czarownicami na miotłach i świecącymi się dyniami domach, obok wora z cukierkami czeka również „otwarte serce” dla tych, którzy naprawdę tej pomocy potrzebują.