Analitycy szacują, że Kate Middleton zostanie brytyjską królową w przeciągu dekady. Maksymalnie w ciągu 12 lat. Młoda kobieta, oficjalna już narzeczona księcia Williama, stanie się tym samym ucieleśnieniem marzeń tysięcy, jeżeliby nie milionów Brytyjczyków. Za ukochanego mężczyznę, koronę, dostatnie życie i miejsce w historii odda jakąkolwiek prywatność, możliwości spontanicznego podejmowania decyzji oraz… paszport i prawo jazdy.
Będzie też musiała nauczyć się dobrze, co w jej sytuacji wolno, a czego nie wolno robić. Brytyjczycy, choć zakochani w instytucji monarchii, dalej jednak pozostają przede wszystkim pod wrażeniem swojej królowej, ta zaś wciąż jest zwolenniczką dość restrykcyjnego, dyplomatycznego wizerunku swojej rodziny. Mimo dość postępowych dla kobiet czasów, Kate będzie więc prawdopodobnie musiała pójść na poważne ustępstwa. Zapalona wioślarka, uczestniczka wielu uczelnianych zawodów, już po ślubie będzie musiała najprawdopodobniej zaniechać tego sportu. W dworskiej etykiecie nie przewidziane jest bowiem, aby księżna występowała publicznie w tak obcisłym, sportowym stroju. Nie wiadomo jest jeszcze jaka decyzja zostanie podjęta w sprawie jej pracy zawodowej. Zapalona fotografka, autorka kilku wystaw, Kate będzie musiała otrzymać od królowej zgodę na kontynuowanie swojej pasji. Będzie też musiała wykonywać obowiązki należne jej pozycji i – co tu się oszukiwać – zadbać o przedłużenie rodu.
To ostatnie jest dla królowej dalej szczególnie ważnym obowiązkiem. Brytyjska monarchia jest przecież jedną z najdłużej trwających i Brytyjczycy – mimo narzekań na jej koszta – chcą, aby dalej trwała. Pewnie więc wkrótce po kwietniowym ślubie młodych, Kate będzie musiała zmierzyć się ze społecznymi oczekiwaniami potomka. A kiedy ten już pojawi się na świecie, będzie musiała zmierzyć się nie tylko z rolą matki, ale też z rolą matki następcy tronu. A to, niemalże od pierwszych minut, obwarowane jest stosownymi klauzulami. Tak samo licznymi jak tymi dotyczącymi obowiązkami młodej królowej. Koniec z wszelkimi prywatnymi wyjazdami. Królowa nie ma paszportu ani prawa jazdy. Jej obecność na pewnych wydarzeniach jest po prostu obowiązkowa. Nie uniknie pojawiania się w gazetach, nie uniknie wytykania jej wpadek. Czas pokaże, czy uda jej się wyrobić swoistą znieczulicę, jaką muszą mieć osoby publiczne wobec żądnych sensacji mediów.
Kate nie uniknie na pewno porównań z Dianą Spencer. Obie panie łączy brak arystokratycznych korzeni, ale też silna osobowość i mocny charakter. Obserwatorzy brytyjskiej monarchii spekulują, że Kate – tak samo jak tragicznie zmarła matka jej narzeczonego – będzie chciała być czymś więcej niż tylko ładną ozdobą do swojego męża – króla. Najprawdopodobniej zaangażuje się w działalność charytatywną, chociaż czas pokaże, czy na tak ogromną skalę jak Diana.
Jak na razie na jej palcu błyszczy pierścionek od Williama, pierścionek jego ukochanej matki. To symbol pamięci Williama o Dianie, już zauważony przez media na całym świecie i doceniony przez, dalej zakochanych w zmarłej księżnej Brytyjczyków. Ślub już w kwietniu, a obywatele już otrzymali on monarchini dzień wolny, aby móc tradycyjnie wyjść na ulice i witać przyszłego króla i królową. Będzie ceremonia z iście królewską pompą i tradycyjny przejazd przez Londyn. A potem przyjdzie życie i obowiązki. Podobno jedynymi dziewczynkami, które nie chcą być w dzieciństwie księżniczkami, są prawdziwe księżniczki. Myślicie, że wiedzą coś czego nie wiemy my?
Fot. PRphotos