Festiwal w Berlinie dobiegł końca. Wszystkie nagrody zostały rozdane. A nas Polaków powinna rozpierać duma, ponieważ wśród nagrodzonych nie zabrakło także naszych rodaków...
„Rewers” Borysa Lankosza oraz „Dom zły” Wojciecha Smarzowskiego – dwa rewelacyjne polskie filmy niestety nie mogły wystartować w żadnym z tegorocznych konkursów. Regulamin festiwalu jest bardzo restrykcyjny i zabrania udziału w konkursach filmom, które zostały zaprezentowane na innym festiwalu tej samej klasy (tzw. klasy A, do której należą najbardziej prestiżowe festiwale, m.in. Berlinale i Cannes), a te pokazano już na Warszawskim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym jesienią 2009 roku.
Triumf Agaty Buzek
"Rewers" nie zawalczył zatem o statuetkę Złotego Niedźwiedzia. Nie oznacza to jednak, że nie doceniono talentu odtwórczyni głównej roli w tym filmie – Agaty Buzek. Młoda aktorka znalazła się w gronie dziesięciu aktorów, którym podczas festiwalu przyznano tytuł Schooting Star 2010 dla najbardziej obiecujących, wschodzących gwiazd europejskiej kinematografii. Międzynarodowe jury pod kierownictwem niemieckiego producenta Karla Baumgartnera w ten sposób uzasadniło swój wybór:
"W filmie ‘Rewers’ Agata Buzek zwróciła uwagę swoją wystylizowaną, ekscentryczną rolą, która mogłaby stanowić zbyt duże wyzwanie dla mniej doświadczonych aktorek. Jej charyzma jest bezgraniczna, dzięki czemu udało jej się bardzo dobrze wczuć w rolę tej dziwnej bohaterki. Jej gra aktorska była w związku z tym bardzo naturalna".
Wcześniejszymi laureatami tego konkursu byli Rachel Weisz, Franka Potente, Daniel Craig, czy Daniel Brühl. Nazwiska te są chyba wystarczającym dowodem na to, jak dobrze może teraz potoczyć się kariera Agaty. Trzymamy kciuki!
Wielki nieobecny
Na Berlinale światową premierę miał najnowszy film Romana Polańskiego „Autor widmo”, będący najbardziej kontrowersyjnym obrazem tegorocznego festiwalu. I nie chodzi tu o fabułę, a okoliczności w jakich kończono prace nad filmem. Osadzony w szwajcarskim więzieniu Polański, zza krat przekazywał informacje odnośnie montażu i muzyki, a nad ostatecznym wyglądem „Autora Widmo” czuwał w areszcie domowym w szwajcarskim mieście Gstaad. Reżyser w dalszym ciągu czeka na ekstradycję do USA, w związku z czym nie mógł pojawić się na premierze swojego najnowszego dzieła. Zamiast niego do Berlina przybyły gwiazdy tego filmu – Pierce Brosnan, Ewan McGregor i Olivia Williams, a także współscenarzysta Robert Harris.
Obraz przywitano ciepło, oceniono jako „bardzo dobry” oraz nagrodzono statuetką Srebrnego Niedźwiedzia za najlepszą reżyserię.
Szkoda tylko, że Polański nie mógł jej odebrać osobiście. W jego imieniu statuetkę odebrali więc Alain Sarde oraz Robert Benmuss – producenci obrazu. To trzecia nagroda dla Polańskiego na tym festiwalu. Po raz pierwszy uhonorowano go Srebrnym Niedźwiedziem 45 lat temu za film „Wstręt”, następnie rok później złotą statuetką za „Matnię” – najlepszego filmu 1966 roku.
Dla wszystkich zainteresowanych sylwetką reżysera przygotowano w Berlinie specjalną wystawę „Roman Polański. Aktor. Reżyser”, na którą składały się fotografie Romana Polańskiego, ukazujące m.in. od „filmowej kuchni” jego reżyserską i aktorską pracę na planach kolejnych produkcji, a także plakaty, które zapowiadały filmy Polańskiego w różnych krajach.
„Start” Skolimowskiego
W ramach festiwalowego cyklu „Retrospektywa”, którego celem było przypomnienie ważniejszych momentów w historii Berlinale, pokazano „Start” („Le depart”) – belgijski film polskiego reżysera – Jerzego Skolimowskiego, który w 1967 roku nagrodzono statuetką Złotego Niedźwiedzia. Obraz ten opowiada historię Marca, którego marzeniem jest start w rajdzie samochodowym. Niestety skromne zasoby finansowe nie pozwalają mu nawet na wypożyczenie samochodu, którym mógłby wziąć udział w wyścigu. Ostatecznie kradnie samochód szefa i wraz z poznaną wcześniej Michelle jedzie na miejsce rajdu. Nie udaje mu się dotrzeć na start, a jednak coś nowego zaczyna się w jego życiu. Krótko mówiąc jest to zabawna komedia romantyczna, opatrzona rewelacyjną muzyką m.in. Krzysztofa Komedy. Główne role zagrali w nim francuski aktor Jean-Pierre Leaud oraz Catherine Duport. Podczas festiwalu publiczność mogła osobiście porozmawiać z Jerzym Skolimowskim, na specjalnie po temu zorganizowanym spotkaniu.
Rzeczniczka Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej – Anna Godzisz – zdradziła, że do udziału w berlińskim festiwalu Polacy zgłosili jeszcze trzy inne filmy: „Wszystko, co kocham” Jacka Borcucha, „Galerianki” Katarzyny Rosłaniec oraz „Różyczkę” Jana Kidawy-Błońskiego, jednak dyrekcja Berlinale nie zdecydowała się na uwzględnienie ich w swoim programie.
Może przyszły rok przyniesie nam więcej polskich produkcji, które powalczą o Złotego Niedźwiedzia. Czas pokaże. A na zakończenie jeszcze raz składam wyrazy uznania dla Agaty Buzek i Romana Polańskiego. Oby tak dalej!
Oprac. na podstawie mat. prasowych
Fot. Shooting-stars.eu; Berlinale.de