„Boże Narodzenie w Bullerbyn” Astrid Lindgren

Do Bożego Narodzenia pozostał jeszcze miesiąc, a już sklepy kuszą nas świątecznymi ozdobami. Mikołaje w ilościach hurtowych wprowadzili się na półki w hipermarketach, kolorowe łańcuchy i bombki ozdobiły regały a my, wędrując między stoiskami, nadsłuchujemy, kiedy do naszych uszu dobiegnie „It’s Christmas Time” lub jakiś inny świąteczny szlagier. Gdzie magia Bożego Narodzenia? Schowała się pod grubą warstwą komercji.
/ 23.11.2009 06:33
Do Bożego Narodzenia pozostał jeszcze miesiąc, a już sklepy kuszą nas świątecznymi ozdobami. Mikołaje w ilościach hurtowych wprowadzili się na półki w hipermarketach, kolorowe łańcuchy i bombki ozdobiły regały a my, wędrując między stoiskami, nadsłuchujemy, kiedy do naszych uszu dobiegnie „It’s Christmas Time” lub jakiś inny świąteczny szlagier. Gdzie magia Bożego Narodzenia? Schowała się pod grubą warstwą komercji.

Nie ma już tego klimatu świąt, co kiedyś. Tego radosnego wyczekiwania, aż w wannie zacznie pływać karp, aż tato przyniesie choinkę pachnącą lasem, aż w domu zacznie unosić się zapach pomarańczy, imbiru i cynamonu. Jak dobrze, że Astrid Lindgren udało się tak uroczo uchwycić bożonarodzeniową atmosferę – można na moment przenieść się w czasy naszego dzieciństwa, gdy słowo „święta” nie kojarzyło się z hipermarketowym szaleństwem. Przy okazji zaś, czytając bajkę wspólnie z dzieckiem, pokazać najmłodszym, co tak naprawdę jest ważne we wspólnym obchodzeniu Bożego Narodzenia.

„Boże Narodzenie w Bullerbyn” Astrid Lindgren

Bullerbyn - mała szwedzka wioska. Britta i Anna mieszkają w Zagrodzie Północnej, Lisa, Lasse i Bosse w Środkowej, a Olle i Kerstin w Południowej. Kiedy zbliża się okres świątecznych przygotowań nie ma czasu na leniuchowanie – wszystkie dzieci muszą włączyć się do prac. I już mali mieszkańcy Bullerbyn pieką pierniki o różnych kształtach, zwożą drzewo na starych saniach oraz szukają w lesie małych choinek. Zgodnie z tradycją dzieci chodzą też od zagrody do zagrody śpiewając wesoło, odwiedzają wspólnie dziadzia Britty i Anny, by wprowadzić w jego dom świąteczną atmosferę oraz… niecierpliwie wyczekują wieczoru, gdy zasiadając do stołu, zajadać będą specjalnie przyrządzonego dorsza, nóżki w galarecie i inne smakołyki.

W końcu nadchodzą święta! Tato Lisy czyta o małym Jezusku w żłóbku, dzieci tańczą dookoła choinki, wszyscy zajadają marcepan i pomarańcze oraz biorą udział w bożonarodzeniowej mszy i corocznym przyjęciu. Jest gwarnie, wesoło i rodzinnie. Przede wszystkim jednak, tak bardzo świątecznie, co wspaniale uchwyciła na ilustracjach Ilon Wikland.
Polecam!

„Boże Narodzenie w Bullerbyn” Astrid Lindgren, tłum. Anna Węgleńska /sugerowany wiek: 3+/

Anna Curyło

Redakcja poleca

REKLAMA