przyciągnięcie do swoich czterech ścian klientów. Jednym z nich jest otwieranie hoteli w dawnych murach więziennych.Ironia losu?
Więzienia, zamykane najczęściej ze względu na duże zniszczenia, niespełnianie warunków sanitarnych, zbyt ciasne - bo budowane według zasad sprzed, niejednokrotnie, wielu stuleci, które nie uwzględniały pojęcia "minimalnej przestrzeni życiowej" - pomieszczenia, słowem: niehumanitarne pod każdym względem obiekty odosobnienia dla najbardziej niebezpiecznych przestępców stają się świetnym chwytem marketingowym. Kolejny pomysł na zagospodarowywanie nieużywanych, ogromnych powierzchni (podobnie jak w przypadku loftów) okazuje się strzałem w dziesiątkę i cieszy się szczególnym zainteresowaniem w USA, choć i w Europie kolejne miejsca odosobnienia dla przestępców zaczynają się zmieniać w enklawy wypoczynku. Luksusowego na dodatek. Niestety, w modernizację takich obiektów, często mocno zniszczonych, trzeba zainwestować dużą sumę pieniędzy. Czy to się opłaca? Jak widać po nowym trendzie hotelarskim - bardzo.
Nie-skazańcy w domu skazańców
Fot. flickr.com
W 2007 roku w Bostonie zajęto się odrestaurowywaniem więzienia w dzielnicy Beacon Hill. Nazwany przewrotnie Liberty Hotelem obiekt został wyremontowany za 110 milionów dolarów, a dodatkowo do pochodzącego z XIX wieku więzienia dobudowano nowoczesny wieżowiec. Jednak większość z trzystu pokoi mieści się właśnie w nowym budynku, w samym kompleksie więziennym będzie się znajdować dwadzieścia pomieszczeń. Grube, granitowe ściany więzienia, które zostało wybudowane na planie krzyża równoramiennego, są dodatkowo niepozbawione krat w oknach, zaś sam obiekt położony jest nad rzeką Charles, a z jego okien rozpościera się widok na centrum Bostonu. Na środku budynku znajduje się sala balowa, atrium ze szklanym dachem, zaś w głównym holu przygotowana jest wystawa poświęcona historii więzienia. Idealny punkt dla hotelu, z którego wszędzie jest tak naprawdę blisko. Podobnie jak z bostońskim kompleksem odosobnienia więźniów stało się z więzieniem w San Antonio z 1869 roku, które zmieniło szyld na luksusowy hotel Comfort Inn Alamo Riverwalk.
Dom wariatów...
W Europie jest podobnie jak w USA: we Francji, w centrum Awinionu, pod koniec 2007 roku wystawiono na sprzedaż - początkowo obiekt przeznaczony był na dom wariatów - pochodzący aż z XIII wieku, a przemieniony w XIX wieku na więzienie, obiekt imienia świętej Anny o powierzchni ponad 7 tysięcy metrów kwadratowych. Został zamknięty w 2003 roku z powodu ogromnych zniszczeń, jednak teraz wybudowany w stylu romańskim kompleks położony w centrum pięknej Prowansji tylko prosi się o przeistoczenie go w co najmniej (według dyrektyw sprzedającego go francuskiego rządu) 4-gwiazdkowy hotel dla turystów.
Fot. flickr.com
...i mroczny przybytek komunistów
Z kolei w Saksonii w 2003 roku zakupiony został Zamek Hoheneck niedaleko Stollbergu, będący niegdyś ciężkim komunistycznym więzieniem. Projekt tego hotelu ma jednak dość nietypowe założenie: goście mogą wykupić noc pełną wrażeń, podczas której nie pozwoli im się spać, by unaocznić, jakie metody tortur stosowali komuniści, albo dostarcza się im małych i - delikatnie mówiąc - niesmacznych porcji posiłków. Jednak idea spotkała się ze sprzeciwem politycznych więźniów NRD i Międzynarodowego Stowarzyszenia Praw Człowieka, dla których ten sposób traktowania hotelowych gości, nawet w formie zabawy, jest zamachem na godność człowieka. Spośród innych europejskich więzień-hoteli warto jeszcze wymienić hotel w Katajanokce w Helsinkach i Malmaison w Oksfordzie.
Źródło: www.panoramio.com
W Turcji jako pierwsze więzienie zamienione na hotel zostało przerobione Sultanhamet, notabene więzienie przeznaczone dla więźniów politycznych. Znajdujące się w centrum Istambułu miejsce to świetne miejsce wypadowe dla turystów chcących zwiedzić znajdujący się tuż obok Pałac Topkapi, czy Błękitny Meczet, wizytówki miasta. Uznane za zabytek, więzienie jednak ma o wiele więcej niż inne tego typu budynki więcej cech "miejsca zesłania" - właściciele nie mogli zbyt wielu rzeczy pozmieniać, okna mają ten sam kształt i kraty, co na początku budowy budynku, ściany - ten sam kolor. Początkowo firma ukrywała, że hotel to byłe więzienie, ale szybko się zorientowała, że to właśnie ten fakt może przyciągnąć jeszcze więcej ciekawych miejsca gości.
Także w Polsce narodziły się pomysły modernizacji obiektów więziennych na hotele: swego czasu w Olsztynie, w zabytkowym więzieniu w centrum miasta olsztyński prezydent Czesław Małkowski chciał stworzyć ekskluzywny hotel, obok którego budowane było w tym czasie centrum handlowe. Z kolei w Warszawie inwestor chce przebudować zabytkowy Fort Luneta (pochodzący z 1849 roku) na hotel. Dawne więzienie gestapo, a potem Urzędu Bezpieczeństwa nosi na swoich murach napisy dawnych więźniów - właśnie z tego powodu projekt przebudowy zabytku i dołączenia do niego kompleksu bloków mieszkalnych wymaga jeszcze korekt, m.in. uwzględnienia miejsca na muzeum oraz zmiany wysokości bloków.
Fot. flickr.com
Pomysły zaadaptowania często straszących zniszczeniami ruin więzień na nowoczesne hotelowe kąty wydaje się być świetny. Problem tylko w tym, czy już odrestaurowane wnętrza nie odstraszą po prostu świadomością, że kiedyś w tych murach miały miejsce niejednokrotnie tragiczne wydarzenia. Ale ludzka ciekawość jest silniejsza niż strach - o tym świetnie wiedzą hotelowi inwestorzy.
Magdalena Mania
