Słodko i intensywnie – tak właśnie pachną kwitnące drzewa pomarańczowe, a sam zapach, o czym nie wszyscy wiedzą, ma silne właściwości antydepresyjne. Gdzie można zobaczyć gaje pomarańczowe na własne oczy?
Fot.
fot. Shutterstock/Travelplanet.pl
Nazwa owocu pomarańczy wywodzi się z sanskrytu, języka starożytnych Indii: Nāraṅgaḥ. Drzewko pochodzi z południowo-wschodniej Azji, a pierwsze jego uprawy w Indiach datują się na ok. 7 tysięcy lat p.n.e. W Chinach zaczęto uprawiać pomarańcze ok. 2500 lat p.n.e. Jak trafiły do Europy?
Za czasów Imperium Rzymskiego, perscy kupcy, sprowadzili cejlońskie pomarańcze do Europy. W krótkim czasie owoc podbił serca rzymskich patrycjuszy. Rzymianie rozpoczęli własne uprawy w płn. Afryce. Wraz z upadkiem Imperium, władzę i handel przejął kalifat arabski i to Arabowie rozpoczęli uprawy pomarańczy, także już w Hiszpanii. Na dobre trafiły do Europy w XI wieku. Początkowo w swojej gorzkiej odmianie używanej w marmoladach i likierach, czyli w tzw. odmianie z Sewilli. W końcu jednak, w XVI wieku, Europejczycy doczekali się słodkiej odmiany owocu. Wszystko dzięki portugalskim kupcom i odkryciu, którego dokonał Vasco da Gama – nowa droga do Indii wokół Przylądka Dobrej Nadziei wzmocniła pozycję handlową Portugalii, a tym samym sprowadziła słodką pomarańczę na nasz kontynent. Jej uprawy szybko przejęły kraje basenu Morza Śródziemnego.
Ogrody i gaje pomarańczowe
Pierwszym jest rzymski Park Savello, zwany powszechnie przez Rzymian II Giardino degli Aranci – Ogrodem Pomarańczy. Tam można się schronić przed sprzedawcami, warkotem skuterów i tłumem turystów. Z jego tarasu rozciąga się widok na Tybr, Forum Boarium i majestatyczną kopułę Bazyliki św. Piotra. Położony na tyłach Bazyliki Świętej Sabiny, niegdyś był ogrodem klasztoru Dominikanów. Według legendy, św. Dominik właśnie tutaj zasadził pierwsze drzewko pomarańczowe, z sadzonek przywiezionych z jego hiszpańskiej ojczyzny. Drzewo to odradza się co roku, dając pyszne owoce. Można je podejrzeć zaglądając przez świetlik w nawie bazyliki. Z niego św. Katarzyna ze Sieny zrywała owoce na kandyzowane pomarańcze dla papieża Urbana VI. Dzisiejszy, idealnie symetryczny kształt parku, to zasługa architekta rzymskich ogrodów Raffaela de Vico.
Fot.
fot. Fotolia/Travelplanet.pl/Sewilla
Mówiąc o pomarańczy nie można zapomnieć o Andaluzji i arabskich korzeniach tego słodkiego owocu. Miasto, które w swoich granicach posiada ok. 35 tysięcy drzewek pomarańczowych, to Sewilla. Gdy chcemy wymknąć się palącemu andaluzyjskiemu słońcu, najlepszym wyborem będzie Patio Drzew Pomarańczowych, przyległe do najbardziej charakterystycznego punktu Sewilli – Katedry Najświętszej Marii Panny. Z ulicy przejdziemy do patio przez dwunastowieczną Bramę Wybaczenia, przykład kunsztu brązownictwa. Po odbiciu Hiszpanii z rąk arabskich i zmianie porządku religijnego w 1248 roku, meczet przekształcono w monumentalną katedrę, pozostawiając nienaruszone to prostokątne, prawie stumetrowe patio.
Po owoce prosto z drzewek w gajach pomarańczowych można natomiast sięgnąć w Grecji. Trudno tu wskazać tylko jedno miejsce, gdyż cała Grecja pachnie pomarańczą. Według statystyk Travelplanet.pl, największego polskiego pośrednika biur podróży, z greckich wysp polscy turyści najchętniej wybierają Kretę. Właśnie tam, warto choć na jeden dzień porzucić plażowy leżak i wybrać się na trekking do Lefka Ori, w Góry Białe. Między Fournes, uroczą miejscowością z ciekawym bizantyjskim kościołem, a Omalos odkryjemy namiastkę ziemskiego raju – niekończące się gaje pomarańczowe, owocujące praktycznie przez cały rok.
Na podstawie materiałów prasowych Travelplanet.pl