Lata 80. zapoczątkowały budowlany boom w Sharm, jak grzyby po deszczu powstawały kolejne hotele. Teraz to już tętniący życiem kurort rozciągający się na długości kilkudziesięciu kilometrów. Lotnisko z dwoma terminalami, hotele największych sieci: Mariott, Hilton, Accor, ogromne resorty oraz masa mniejszych ośrodków. Każdy jest w stanie odnaleźć coś dla siebie. Ale Sharm kieruję swoją ofertę głównie dla tych, którzy cenią aktywny wypoczynek i nocne życie. Dzień najmilej spędza się na rafie koralowej, którą mamy już przy brzegu. Dla mniej wymagających wystarczą płetwy, rurka i maska i kilka metrów od leżaka możemy podziwiać kolorowy świat pod wodą.
Wiele z hoteli posiada swoje szkoły nurkowe, a przy nich wypożyczalnie sprzętu. Nie ma zatem potrzeby zabierania go z domu. Organizowane są także wyprawy dla bardziej zaawansowanych w sztuce nurkowej.
Noc w Sharm El Sheikh to szereg rozrywek. Jeżeli nie zamieszkacie w centrum Naama nie ma większego problemu. Przez całą dobę do dyspozycji są wszechobecne białoniebieskie taksówki. Cenę ustalamy przed rozpoczęciem kursu, zazwyczaj oscyluje ona w granicach 5-10$. Warto negocjować. Polecamy rozpoczęcie wieczoru od jednego z sisha barów, gdzie zapalić można fajkę wodną przy arabskich rytmach. Można wybrać knajpkę z posłaniami Beduinów, których jest w Naama Bay sporo. Panuje tutaj ogólna swoboda, wakacyjny luz, czyli kwintesencja tego czego poszukujemy na wakacjach. Odpoczywamy otoczeni zniewalającym aromatem fajek wodnych – preferowane przez Egipcjan smaki to sherry i apple.
Na dyskotekę nie warto wybierać się przed północą, nie ma tam wówczas prawie nikogo. Dopiero po 24 zaczynają schodzić się z okolicznych knajpek goście. Godne polecenia są dwie: Pacha (www.pachasharm.com) oraz Little Budda (www.littlebuddha-sharm.com). Wstęp kosztuje 28$ ale można ją negocjować z ochroną i często wejście bywa bezpłatne. Zwłaszcza kiedy grupa jest duża i gwarantuję dobry utarg w barze. Niestety drinkowanie w klubie sporo kosztuje, red bull to około 7$, whisky z colą 10$. Cóż, ale przecież wszystko co przyjemne ma swoją cenę.
Imprezy kończą się po godzinie 4 nad ranem. Wtedy zaczyna się czas porannych spacerów po plaży. Miło jest po całonocnej imprezie powitać dzień przy wschodzie słońca i dopiero wtedy udać się do hotelowego łóżka na zasłużony wypoczynek.