Będąc u bram miejsca, o którym chcę Wam opowiedzieć równie trudno sobie pomyśleć, że warto go zobaczyć. No bo czegóż można się spodziewać za niewiarygodnie niską cenę biletu wstępu: 3 zł - normalny, 1,50 zł - ulgowy. Niczego dobrego? Przeciwnie!
Ogród Japoński we Wrocławskim Parku Szczytowym powstał w 1913 roku jako jedna z ekspozycji Wystawy Sztuki Ogrodowej odbywającej się w ramach Wystawy Stulecia. Niewiele jednak pozostało z tamtego ogrodu zaprojektowanego przez największego wówczas japonistę - hrabiego Fritza von Hochberga z pomocą japońskiego ogrodnika Mankichi Arai. Ze względu na swój prowizoryczny charakter postanowiono rozebrać konstrukcję. W 1974 r. rozbudowano kaskadę wodną, którą postanowiono wzbogacić głazami w 1989 roku. Obecny kształt kaskad jest dziełem japońskich i polskich budowniczych. Władze Wrocławia w 1994 roku zwróciły się z prośbą do Ambasady Japońskiej w Warszawie o pomoc merytoryczną. Pan Nagao Ohydo - Ambasador Japonii nie odmówił pomocy i wykazał żywe zainteresowanie ogrodem.
Obecny kształt ogrodu zawdzięczamy pracy polskich i japońskich specjalistów, którymi kierował profesor Ikuya Nishikowa - architekt krajobrazu z Tokio.
W ciągu dwóch lat, dzięki mozolnej pracy wielu wspaniałych ludzi powstał piękny ogród o typowo japońskim charakterze, spełniający wymogi japońskiej sztuki ogrodowej.
Uroczyste otwarcie odbyło się w 1997 roku.
Oto krótka historia. Przenieśmy się zatem do ogrodu.
Prowadzi doń ogromna, drewniana brama wejściowa. Po jej przekroczeniu powolutku, wąskimi ścieżkami podążamy do miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć. Cała trasa uświetniona jest egzotyczną roślinnością: bogaty różanecznik, żółta azalia i piękna glicynia to tylko kilka z licznych egzotycznych roślin ogrodu. Na uwagę zasługują również unikatowe bonsai oraz piękne czerwonolistne klony japońskie. Szum strumyków i zbiorników wodnych z rybkami uspokajają i dodają jeszcze więcej uroku…w tej cudownej atmosferze docieramy do kaskady ”męskiej”, kaskady „żeńskiej”, oraz drewnianego mostku z pawilonem widokowym pośrodku. Zmęczony? Usiądź w altanie wypoczynkowej lub spocznij w herbaciarni. Opłucz ręce w służącej specjalnie do tego misie mizubachi znajdującej się przy bramie głównej, kaskadzie „męskiej” i herbaciarni. A może medytacja? Wsłuchaj się w śpiew ptaków i podziwiaj piękne widoki, które warto przypomnieć sobie w ponure zimowe wieczory.
Chyba już dłużej nie muszę namawiać do odwiedzenia Ogrodu Japońskiego. To urokliwe miejsce można odwiedzać od kwietnia do końca października. Może i dla Was Ogród Japoński stanie się czymś więcej niż tylko atrakcją podróży. Dla mnie stanowi wartość sentymentalną - no bo jak z całego serca nie pokochać miejsca, w którym otrzymałam pierścionek zaręczynowy od obecnego męża…
Ewelina Franc