Miasta Cittaslow w Polsce

To miejsca, które powinny odwiedzić zwolennicy ekologicznego trybu życia.
/ 12.04.2012 15:22
Są takie miejsca, w których robi się wszystko, by ich mieszkańcy wiedli po prostu dobre, spokojne życie, bez zbędnych nerwów, codziennego chaosu i bieganiny. Tworzą one Międzynarodowe Stowarzyszenie Miast Cittaslow.

Zaczęło się w 1999 roku, gdy Paolo Saturnini, burmistrz Greve di Chianti we Włoszech, zaczął się zastanawiać, co zrobić, aby w takich miasteczkach jak jego, dobrze się żyło. Tak powstała idea Cittaslow, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "powolne miasto". Są nieduże i robi się w nich wszystko, by podnosić jakość życia. Aby ich mieszkańcy mogli cieszyć się zdobyczami cywilizacji, ale i nieskażoną przyrodą, lokalnymi tradycjami i smakami oraz... świętym spokojem. I co raz częściej się to udaje. Również w Polsce.

Żeby mieć prawo do używania wizerunku pomarańczowego ślimaka – symbolu Cittaslow, trzeba spełnić 60 warunków. Do tej pory udało się to sześciu polskim miastom:

Biskupiec (na zdjęciu) prawa miejskie otrzymał już w roku 1395, ale do dziś zachował się tylko gotycki układ przestrzenny starego miasta. Jest za to sporo zabytkowych budowli z XIX wieku, ale i tak największym odkryciem jest przyroda i krajobrazy. W najbliższej okolicy doliczono się 14 jezior o powierzchni powyżej pięciu hektarów oraz kilkunastu mniejszych. Do wszystkich prowadzą szlaki rowerowe.

Lidzbark Warmiński rozlokował się malowniczo w zakolach Łyny i Symsarny. Spięte kamiennymi mostkami brzegi z bulwarami i plażami, to miejsce spacerów i rowerowych przejażdżek. Nad wszystkim góruje XIV-wieczny zamek biskupów, w którym rezydował niegdyś sam Ignacy Krasicki.

Reszel jako pierwsze miasto w Polsce, bo już w 2004 roku, zainteresował się ideą Cittaslow. Do stowarzyszenia przystąpił dwa lata później, chwaląc się historią sięgającą początków XIII wieku, klimatycznym rynkiem i potężnym zamkiem biskupów warmińskich.
Tagi: podróż

Redakcja poleca

REKLAMA