Dla każdego coś miłego!
Słowacja to raj zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Polacy lubią tę stronę Tatr i niemal wszędzie można ich tu spotkać, a przez to poczuć się swojsko, jak u siebie. Ci, którzy byli tu dawno, będą zaskoczeni, jak wiele się zmieniło. Ci, którzy jeszcze nie mieli okazji odwiedzić sąsiadów z południa, z pewnością się nie zawiodą. Bryndzowe haluszki to kluseczki z ciasta ziemniaczano-mącznego przecierane przez sito, podawane z bryndzą lub śmietaną. Na Chopoku i w Tatrzańskiej Łomnicy działa szkółka narciarska dla dzieci z bezpiecznymi wyciągami taśmowymi. Na ogrodzonym terenie pod okiem instruktorów maluchy uczą się szusować. Dwugodzinna lekcja kosztuje 42 euro.
Gdzie warto się wybrać?
Najpierw szalona jazda na nartach, snowboardzie czy na sankach, a po południu relaksująca kąpiel w ciepłych, termalnych basenach. Marzenie? Tutaj można spełniać je każdego zimowego dnia. Po słowackiej stronie znajduje się trzy razy większa część Tatr niż u nas. Jest równie piękna, a do tego kusi nowoczesną infrastrukturą turystyczną na najwyższym europejskim poziomie. Siedem największych słowackich ośrodków narciarskich oferuje w sumie 122 km tras zjazdowych o różnym stopniu trudności, do których prowadzi aż 31 kolejek linowych i 67 wyciągów. Imienny skipass 1-dniowy kosztuje ok. 30–35 euro, dla dziecka 19–25 euro, kilkudniowy – odpowiednio taniej. Kupując w przedsprzedaży (przez internet) kartę chipową Gopass, można zyskać nawet 20-procentowe rabaty m.in. na karnety, wstęp do Tatralandii i zakwaterowanie (www.gopass.sk).
Szczególnie warte polecenia są ośrodki w Tatrzańskiej Łomnicy oraz Jasnej, która leży na liczącym 2024 m n.p.m. Chopoku. Pierwszy z nich może poszczycić się najdłuższą, 6-kilometrową trasą pokonującą ponad 1000 metrów różnicy wzniesień. Drugi natomiast jest największym ośrodkiem sportów zimowych na Słowacji. Narciarze i snowboardziści mają tu do dyspozycji 45 km idealnie przygotowanych tras, kolejki gondolowe i 29 innych wyciągów, które w sumie mogą przetransportować w ciągu godziny aż 30 tys. osób! Nie ma więc mowy o tłoku i nie trzeba tracić czasu na stanie w kolejkach.
Na podstawie artykułu Moniki Wilczyńskiej z Przyjaciółki