„Hej, Mazury, jak wy cudne! Gdzie jest taki drugi kraj! Tu zapomnisz chwile trudne, tu przeżyjesz życia maj” śpiewał swego czasu Wojciech Jurzykowki. Giżycko, Ruciane Nida, Mikołajki, Mrągowo – miejscowości znane każdemu turyście pragnącemu spędzić wakacje w Krainie Tysiąca Jezior – a wśród nich Ełk – miasto pominięte, znajdujące się jakby na uboczu, lecz jedyne, które niegdyś szczyciło się tytułem „Masuren’s Hauptstadt”, czyli Stolicy Mazur.
„Łek” znaczy tyle co „lilia wodna”. Jest to pierwsza nazwa osady, skromny ślad po pogańskim plemieniu Jaćwingów, które ogniem i mieczem zostało wytępione u schyłku XIII wieku przez Krzyżaków. Rycerze ci – w białych płaszczach naznaczonych czarnym krzyżem – wybudowali zamek na wyspie, otoczonej zewsząd srebrzystymi taflami jeziora, na której niegdyś wznosiła się strażnica Jaćwingów. Życie w tę dziką przestrzeń tchnęli dopiero przybysze z przyległego Mazowsza. Osiedlając się naprzeciwko wyspy, dali oni początek osadzie rzemieślniczej, która już w 1425 roku otrzymała przywilej lokacyjny od wielkiego mistrza Pawła von Russdorfa.
Dzieje Ełku sięgają prawie 600 lat, w trakcie których mieszkańcy miasta musieli wielokrotnie stawiać czoła wojnom, epidemiom, pożarom. Miasto było rabowane i niszczone przez wojska szwedzkie, rosyjskie, polskie, francuskie oraz Tatarów. Za każdym razem udawało się jednak je odbudować i wzbogacić o nowe ulice i budynki. Gdy pod koniec XIX wieku wydawało się, że miasto powoli odzyskuje dawną świetność, rozpoczął się najstraszliwszy rozdział w historii Europy. XX wiek naznaczony dwiema wielkimi i wyniszczającymi wojnami okazał się katastrofalny w skutkach również dla Ełku. Miasto złupili i obrócili w zgliszcza Sowieci.
Spacerując dziś ulicami Ełku nie zobaczymy więc wielu zabytkowych kamienic, typowego dla miast niemieckich rynku i ulokowanego przy nim ratusza. Jedyną pamiątką z czasów średniowiecza jest zamek krzyżacki, a raczej to, co się z niego ostało. Dlaczego jednak warto tu przyjechać?
Ełk zwłaszcza latem jest miejscem, w którym odbywa się bardzo dużo imprez kulturalnych. Miłośnikom dobrego dowcipu do gustu przypadnie Mazurskie Lato Kabaretowe MULATKA, organizowane od 1995 roku, na które ściągają mistrzowie polskiej satyry. Na imprezy z cyklu Mazurskie Lato Muzyczne co roku zapraszane są do Ełku największe gwiazdy polskiej estrady. Koncety na plaży miejskiej dawali już tacy artyści jak Maryla Rodowicz, Doda, Reni Jusis, Anna Maria Jopek czy zespół Lady Pank. Na ełckiej scenie nie zabrakło też paru zagranicznych gwiazdek z Boney M na czele. Fanom kinematografii na pewno spodoba się Mazurskie Kino pod Gwiazdami organizowane w ciepłe, letnie wieczory przy przepięknie oświetlonej promenadzie nad Jeziorem Ełckim. Sceneria w sam raz na randkę. Nie można zapomnieć także o innych atrakcjach, które co roku miasto funduje swoim mieszkańcom. Tego lata w mieście odbyły się III Mazurskie Zawody Balonowe, które przyciągnęły dużą liczbę widzów. Na ełckim niebie można było zobaczyć około 50 kolorowych balonów oraz 5 sterowców, zarówno z Polski jak i zagranicy. Za odpowiednią opłatą (w tym roku dokładnie za 400 złotych) można było wzbić się w powietrze, by z lotu ptaka podziwiać panoramę miasta oraz jego najbliższą okolicę.
Wakacje w Ełku nie muszą być kojarzone jedynie z ciągiem wydarzeń kulturalnych oraz odwiedzaniem pubów rozlokowanych wzdłuż promenady, na której od tego roku możemy podziwiać poczet królów polskich (szesnaście rzeźb przedstawiających naszych władców powstało w ramach VI Międzynarodowego Pleneru Rzeźbiarskiego "Natura i Kultura"), co stanowi dodatkową atrakcję, zwłaszcza teraz, gdy owe figury nie zostały jeszcze podpisane. Można się bowiem pokusić o próbę identyfikacji poszczególnych władców Polski.
Miasto jest częścią Pojezierza Ełckiego. Ełk okalają lasy, jeziora, pagórki, doliny morenowe i tereny równinne, które tworzą niezapomniane i zapierające dech w piersiach pejzaże. Osoby spragnione malowniczych widoków mogą więc udać się na wycieczki – piesze bądź rowerowe – wytyczonymi dla tych celów szlakami turystycznymi. Bardziej leniwym turystom polecam z kolei wypożyczenie kajaka bądź rowerka wodnego i spędzenie popołudnia na spokojnych wodach Jeziora Ełckiego. W związku z tym, że jezioro objęte jest strefą ciszy, nie spotkamy tu takiej gęstwiny jachtów jak w Giżycku, czy innych mazurskich kurortach. Fale delikatnie kołyszące kajakiem, promienie słoneczne rozświetlające taflę jeziora i błoga cisza – wszystko, czego trzeba, by odpocząć i choć przez chwilę zanurzyć się w marzeniach.
Fot. Anita Boharewicz