Jego debiutancka „Futbolowa gorączka” ukazała się u nas z olbrzymim opóźnieniem, książka i film według najgłośniejszej powieści mają nad Wisłą różne tytuły – „Wierność w stereo” czy „Przeboje i podboje”. Wreszcie od paru tygodni straszy tanie wydanie „Wierności w stereo” wydane – uwaga! – w serii „Literatura w spódnicy”. Diabli wiedzą, jaki los spotka „Długą drogę w dół”. Dla czytelników szukających ciągle czegoś nowego może być to lektura drażniąca – Hornby pozostaje bowiem wierny swojemu naczelnemu tematowi, jakim jest odpowiedzialność. Tym razem pretekstem do jego rozwinięcia jest spotkanie czworga niedoszłych samobójców pragnących (nieprawdopodobne!) skoczyć tej samej nocy z dachu tego samego wieżowca. Wypalony muzyk rockowy ze Stanów JJ, nastolatka Jess, Maureen - zmęczona matka upośledzonego dziecka i skompromitowany prezenter telewizyjny Martin prowadzą na przemian własne narracje i osiągają na koniec oczywistą (niestety!) konkluzję typu „lepiej żyć niż nie”. Samopomocowa akcja, jaka ich wiąże, staje się też dla Hornby’ego okazją do krytyki brukowców i nowej Labour Party. Skądinąd dla czytelnika w biednej Polsce to może być słabo zrozumiałe, gdyż na przykład problemem Maureen nie są tak naprawdę pieniądze na utrzymanie (na życie w zupełności wystarcza zasiłek), lecz brak zajęcia, które nadałoby sens egzystencji. Z drugiej strony ci, którzy odnaleźli w Hornbym swojego pisarza już przy „Wierności w stereo”, chcą z nim jednocześnie być dojrzali i maniacko słuchać ulubionych płyt, nie powinni czuć się zawiedzeni. Obecność JJ zapewnia odpowiednią dawkę rock and rolla. Pyszna jest zwłaszcza dyskusja o Rolling Stonesach (Jess myśli, że są już po osiemdziesiątce). Szkoda tylko, że tłumaczenie zabiło językowe smaczki między amerykańskim JJ a angielskim pozostałych bohaterów.
Paweł Dunin-Wąsowicz/ Przekrój
Nick Hornby „Długa droga w dół”, przeł. Paweł Łopatka, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2005