Mimo że z Karoliną mamy zupełnie inny rodzaj skóry, zupełnie inne potrzeby i czegoś innego oczekujemy od produktów do makijażu, to co do jednego jesteśmy zgodne - kremy koloryzujące zawsze wygrywają u nas z podkładami. Ale to pewnie dlatego, że żadna z nas nie ma większych problemów z cerą. Być może czasem jest miejscami przesuszona, w "strefie T" lekko błyszcząca, a od czasu do czasu trafi się jakaś niedoskonałość. Nie znosimy jednak uczucia ciężkiego filmu, jaki bardzo często podkład zostawia na buzi i tego, że przez te produkty, wygląda na mniej świeżą i naturalną.
Nasz redakcyjny test płynów micelarnych
Specjalnie dla was pod lupę wzięłyśmy 6 kremów koloryzujących. Znajdziecie tu produkty zarówno polskich marek, jak i te popularne z drogerii ale i te z najwyższej półki. Ceny zaczynają się od 12 złotych. Nasz test jest bardzo subiektywny i ocena kremów może wiązać się z tym, że ja nakładam go zwilżoną gąbeczką, a Karolina wklepuje palcami.
Nawilżający krem BB BalmShelter SPF 18, The Balm, cena 92 zł
Gosia: Ma bardzo dobre odcienie (ani nie za żółte ani nie za różowe), ale niestety dla mnie zbyt lekkie krycie nawet jak na krem BB. Nadaje się tylko dla dziewczyn z perfekcyjną cerą.
Karolina: Nie wywołał u mnie emocji... Ani mnie wyjątkowo nie zachwycił, ale nie mogę powiedzieć, że jest zły. Ma lekką konsystencję, dla osób które chcą ukryć niedoskonałości nawet zbyt lekką. Bardzo dobrze stapia się ze skórą i ładnie wyrównuje koloryt.
Aktywny krem BB na niedoskonałości Ziaja, cena 12 zł
Karolina: Dobra jakość w przystępnej cenie, czyli to, za co uwielbiam tę polską markę. Krem bardzo dobrze nawilża i delikatnie kryje. Ma bardzo jasny kolor, więc będzie idealny na okres jesienno-zimowy.
Gosia: Jest naprawdę świetny. Po pierwsze plus za kolor, wreszcie nie jest za ciemny! Po drugie dobrze stapia się ze skórą i daje bardzo aktualny efekt. A po trzecie ta cena!
Krem CC Dream Tint SPF 15 Jane Iredale, cena 205 zł
Karolina: Z tym kosmetykiem (zdecydowanie) nie jest mi po drodze. Mam dość suchą skórę i podczas nakładanie produkt nieestetycznie się roluje. Ciężko go rozprowadzić, a efekt również nie powala. Do tego ta cena...
Gosia: Niestety, cena jest powalająca. Po wyciśnięciu z tubki krem jest biały, dopiero przy aplikacji zmienia kolor i idealnie stapia się z odcieniem skóry. Dla mnie jest trochę "za tępy", bo lubię lekkie, miękkie konsystencje.
Krem Magica BB absolutna perfekcja energia + blask SPF 20 Collistar, cena 129 zł
Gosia: Liczyłam, że będzie hitem. Lubię markę Collistar, ale niestety, ten krem jest zupełnie nie dla mnie. Mimo, że jest lekki to zostawia smugi i ma nieciekawy, nieco żółty odcień.
Karolina: To najlepszy krem, jaki miałam okazję testować. No dobra, jest na równi z produktem marki Pupa. Świetnie nawilża, całkiem nieźle tuszuje niedoskonałości i utrzymuje się na skórze przez cały dzień. Dla mnie bomba!
Krem BB SPF 30 Physicians Formula, cena 75 zł
Gosia: Bardzo dobry krem BB. Jedynym minusem jest to, że nieco wysuszał moją skórą na policzkach (mam skłonność do przesuszania w tym miejscu) i podkreślał suche skórki. Plus za to, że dostępny jest w 3 kolorach - dla mnie ten najjaśniejszy jest idealny.
Karolina: Pozytywnie mnie zaskoczył! To pierwszy kosmetyk marki Physical Formula, który miałam okazję testować. Bardzo dobrze wyrównuje koloryt skóry, błyskawicznie się wchłania, ale niestety podkreśla suche skórki.
Krem BB Anti-Eta SPF 30 PUPA, cena 69 zł
Gosia: Mój absolutny faworyt. Używam go od mniej więcej dwóch lat i do tej pory, żaden nie był nawet w połowie tak dobry jak on. Ma lekką konsystencję i mimo że jest kremem BB, to potrafi zakryć wszelkie niedoskonałości. Przy codziennym stosowaniu spokojnie wystarcza na 3-4 miesiąca. Jedyny minus to to, że jest dostępny tylko w dwóch kolorach - używam tego jaśniejszego, ale zimą niestety muszę z niego rezygnować - jest za ciemny.
Karolina: To jeden z moich ulubionych kremów BB. Bardzo dobrze tuszuje niedoskonałości i sprawia, że moja skóra nie błyszczy się przez cały dzień. Do tego ma dość wysoki filtr (SPF 30), a przywiązuj dużą wagę do ochrony przeciwsłonecznej. Gosia napisała, że krem wystarczy na 3-4 miesiące, ale ona nakłada go gąbeczką. Ja preferuję wklepywania kosmetyków palcami i mi wystarcza na 6 miesięcy.