O modzie lubię czytać na instyle.com czy vogue.co.uk/fashion/, ale przede wszystkim na anglojęzycznych portalach branżowych. Uwielbiam wchodzić na strony różnych projektantów, zarówno początkujących jak i wielkich sław, w celu przeglądania zdjęć. Takie zwykłe gapiostwo pozwala na wyszukanie ciekawych pomysłów, które są swoistą bazą i służą jako inspiracja w przygotowaniu późniejszych stylizacji. Mają też w moim przypadku świetny wpływ na poprawę humoru.
W sieci możemy znaleźć wszystko – buty, biżuterię, torebki, ubrania, a przede wszystkim mamy możliwość zrobienia zakupów. Muszę powiedzieć, że w przypadku dodatków to świetna sprawa, natomiast jeśli idzie o ubrania – jestem wielką zwolenniczką mierzenia. Chociaż czasami warto zaryzykować wierząc w moc swojej krawcowej, która jest w stanie zrobić odpowiednie poprawki. W sieci znajdziemy świetne strony z używanymi, lecz uwaga - projektanckimi rzeczami np. yoox.com lub retrodesignerdeals.com. Moda z recyklingu jest nie tylko eko ale również na topie. Piękną i przede wszystkim niepowtarzalną biżuterię można znaleźć na stronie kateandkate.pl, którą po prostu uwielbiam.
Zakupy w sieci to zawsze pewne ryzyko. Nie możemy zobaczyć czegoś na żywo, dotknąć, założyć, ułożyć fałdek, postawić kołnierzyka… Jest też niewątpliwie wiele zalet m. in. to że siedzimy sobie w wygodnym fotelu w domowym zaciszu i popijając herbatkę na spokojnie możemy przemyśleć swój wybór, oglądać przedmiot kilkakrotnie, zastanowić się z czym najlepiej zagra i jaki wdzięczny duet uda się nam wystylizować.
Zachęcam do zakupów w sieci, ale w sposób odpowiedzialny i taki by zminimalizować ryzyko, że rzeczy okażą się nie takie jakie chcieliśmy. Oprócz sprawdzenia rozmiaru, który może okazać się mylny, warto dowiedzieć się o wymiary w centymetrach, można napisać lub zadzwonić do sprzedawcy, poprosić o dodatkowe zdjęcia na maila, dowiedzieć się o ewentualną możliwość zwrotu, itd. No i odwagi – eksperymentujmy, bo warto!
Izabela Jabłonowska