Sukienki wciąż królują. Wśród najmodniejszych fasonów zdecydowanie przewodzi sukienka trapezowa, tym samym kłaniając się latom 60-tym. My ją już dobrze znamy. Sukienka o takim kroju na stale wpisała się w historię mody. A dziś powraca. Fason w trapez świetnie reprezentuje dzisiejszy trend minimalistyczny.
Taka prosta sukienka jest klasyczna i ponadczasowa. Dla mających problemy z geometrią uściślam sukienka w kształcie litery A, a dla romantyczek niech to będzie kształt dzwonka. Prosta i węższa u góry, czyli w ramionach i rozszerzająca się łagodnie ku dołowi. Sukienka trapezowa powinna kończyć się przed kolanem dla nienoszących mini. A dla pozostałych pań najlepsza będzie w wersji krótkiej. Może stanowić wersję tuniki.
Fot. Answear, Victoria Beckham, Asos
Dlaczego właśnie tej sukience, temu krojowi należy się parę głębszych refleksji i skojarzeń? Bo jest doskonała! Znakomicie nadaje się na najlepsze i na najgorsze dni. Każda z nas ma takie! Można w niej naprawdę do woli jeść i pić. Świetnie ukrywa niedoskonałości figury. Maskuje zbyt szerokie lub okrągłe biodra oraz wystający brzuch.
Więc, jeśli nie wiesz w co się ubrać, a masz sukienkę – dzwonek - nie masz problemu. Jest dobra na każdy dzień, każdą okazję i pogodę. Największym jej niezaprzeczalnym atutem, jest to, że pasuje do każdego typu figury. I nie wymaga naprawdę żadnych dodatków. No, może jakieś extra buty, może oryginalna kopertówka, albo może jakieś fajne kolorowe czy ażurowe rajstopy, czy po prostu biały kołnierzyk. Taka trapezowa, choć oszczędna w formie daje sporą szansę poszaleć z rękawkami. Mogą być krótkie, z bufkami, mogą być w kształcie dzwonka, mogą być krótkie lub ¾.
Nieskomplikowana forma sukienki daje wiele możliwości i rozwiązań stylizacyjnych. Można mieć ich kilka, ale każda może być bardzo różna od siebie. Myślę sobie, ze najbardziej wykwintna trapezowa może być z pięknej grubej koronki - gipiury,może w koloru lazuru,” nasyconej butelki” czy bardzo głębokiej zieleni. Skądinąd kolorystyczny hit jesieni. Albo z dżerseju w kolorze cegły? Może być taka trapezowa na niewielkim karczku. Może mieć widoczny ,prowokacyjny suwak na plecach. Do wyboru. W zależności od charakteru i upodobań. Takie sukienki ma w swojej kolekcji nasza La Mania.
Od jakiegoś czasu w swoich kolekcjach lansuje je Victoria Beckham. I chociaż krytycy zarzucają im infantylność, to sukienki te mają wiele uroku i klasy. Dziewczyny! Taka sukienka to prawdziwy skarb! Pewnie dlatego była obowiązkowym ciuszkiem w latach 60-tych. Nosiły ją wszystkie gwiazdy i celebrytki tamtych czasów, legendarne modelki z Twiggy na czele, projektantki i trendsetterki. Jeśli natkniecie się na zdjęcia tych osób z tamtych lat będą w takich sukienkach.
Na pewno watro mieć w tym fasonie małą czarną. Okaże się niezawodna - ręczę za to. Do takiej
sukienki świetnie pasują sandałki, zarówno na obcasie, jaki na płaskiej podeszwie. W zimie
rewelacyjne będą kozaki. Dla większego kontrastu można założyć doń czarne rajstopy, a jeśli masz naturę modnisi to do kolorowej trapezowej załóż kolorowe rajstopy. Tak, jak cała moda lat 60-tych taka sukienka jest bardzo kobieca. I dlatego pamiętajcie, że nie nadają się do niej trampki czy ciężkie buty. Najlepsze będą baleriny lub pantofle (oczywiście nie o kapcie tu chodzi a o wychodzące z użycia określenie lekkich bucików damskich) w lekki szpicek.
Dla naprawdę odważnych ten fason może być nawet do ślubu. Super elegancka, o prostej linii z
najwyższej jakości materiału ,np. jedwabnej satyny, może swoją prostotą i minimalizmem powalić
wszystkich dookoła!
No i jeszcze jedna zaleta, jest w swojej formie bardzo prosta do uszycia. Można ją wykonać
samodzielnie. A więc do dzieła!
Jolanta Watral, stylistka