Życie prywatne:
urodziła się 22 listopada 1984 roku w Nowym Jorku
znak zodiaku: Strzelec
wzrost: 163 cm
imię odziedziczyła po Scarlett z „Przeminęło z wiatrem”
Ma nienaganne maniery. Ci, którzy z nią rozmawiali, twierdzą, że równie grzecznie trak-tuje dziennikarzy i kelnerów. Kiedy do stolika w restauracji podchodzą fani i proszą o autograf, chętnie spełnia ich prośby. Ale gdy wyciągają komórki i chcą, by gwiazda się z nimi fotografowała, Scarlett odmawia. Pozuje dla fanów podczas premier i czasem na ulicy. Lecz gdy ktoś przerywa jej spotkanie w restauracji, uważa to za przekroczenie granic prywatności. „Staram się, by moje życie osobiste nie stało się własnością publiczną, nie chcę prowadzić życia w hollywoodzkim stylu” – mówi.
Dojrzała dziewczynka
Jak to możliwe, że gwiazda uznana za symbol seksu naszych czasów zachowała zdrowy rozsądek? Kiedy miała 13 lat, Robert Redford powiedział o niej: „To 13-latka o duszy 30-latki”. Do dziś słynie z dojrzałości ponad swój wiek. W filmach gra od ósmego roku życia. Ale jej matka zawsze dbała o to, by Scarlett nie opuszczała zajęć w szkole. Aktorka mówi niemal z dumą, że nie jest jedną z tych wypieszczonych dziewczynek z prywatnych szkół. „Chodziłam do szkoły publicznej. Nikt tu nie grał w żadnego tenisa!”. Aktorka ma siostrę, brata oraz drugiego brata bliźniaka, ale nie miała idealnego dzieciństwa. Jej rodzice rozwiedli się, kiedy Scarlett była nastolatką. Co o ich decyzji myśli teraz Johansson? „Dzieci wiedzą więcej, niż się dorosłym wydaje. Czują, co się dzieje. Uważam, że lepiej, by rodzice żyli szczęśliwi oddzielnie niż razem, ale w ciągłych kłótniach”.
Pinup girl
Scarlett należy do nielicznej grupy hollywoodzkich gwiazd, która nie jest ani na jakiejś specjalnej diecie, ani nie ćwiczy codziennie z prywatnym trenerem. Jej figura jest bardzo zgrabna, ale zdecydowanie krągła. Scarlett nigdy tego nie ukrywała, wręcz przeciwnie: ubiera się tak, by ją jak najbardziej podkreślić. Z przewrotnym uśmieszkiem mówi: „Mam 22 lata. Mogę zakładać to, co mi się podoba, niezależnie od tego, jaką mam figurę”. Aktorka nie kryje swojej słabości do strojów w stylu eleganckiej pinup girl. „To, że czasem gram w filmach niskobudżetowych, nie znaczy, że od razu muszę ubierać się niskobudżetowo”. Jej zasada brzmi: kiedy idziesz na eleganckie przyjęcie, powinnaś wyglądać elegancko. Na wielkie gale wybiera więc szykowne kreacje podkreślające jej krągłe, zmysłowe kształty. Zwykle są to ubrania od: Stelli McCartney, Alexandra McQueena, Balenciagi, Alberty Ferretti, Chanel, Marca Jacobsa i Rolanda Moureta.
Twarz na sprzedaż
Scarlett była już twarzą ubrań marki Louis Vuitton, zapachu Eternity Moment i ubrań Calvina Kleina, a ostatnio dla L’Oréal Paris reklamuje kosmetyki do makijażu. Dla tej marki Johansson odeszła od wizerunku, do którego wszyscy przywykliśmy – mocno umalowanej diwy (czerwone usta to jej znak rozpoznawczy). Makijaż od L’Oréala jest naturalny, świetlisty, wydobywa całą dziewczęcą urodę gwiazdy. Scarlett podpisała też kontrakt z marką Reebok. Czy nie stresuje jej to, że firmuje swoim nazwiskiem stroje sportowe? „To jest cool – mówi Scarlett. – Wreszcie mogę kreować modę dla swoich znajomych”. A potem dodaje z typowym dla siebie sarkazmem: „Z czego, oczywiście, oni są bardzo zadowoleni”.
Buzia na kłódkę
Scarlett nigdy nie sprzedaje popularnym magazynom szczegółów ze swego życia prywatnego. Trzyma się zasady: „Jeśli raz odpowiesz na zbyt osobiste pytanie, możesz się spodziewać... całego badziewia, które natychmiast wedrze się do twojego życia”. Tłumaczy: „Zdarza mi się czytać artykuły, w których gwiazdy wypłakują się na ramieniu reportera. Taki tekst zazwyczaj rozpoczyna się od słów: »Jak tylko otworzyła drzwi, zaczęła szlochać«. A kończy na detalach dotyczących kłopotów gwiazdy z bulimią, narkotykami i byłym facetem. Myślę sobie wtedy, dlaczego one to mówią, dlaczego tak bardzo się przed kimś otwierają? Przecież wiadomo, że w finale to wszystko stanie się po prostu wulgarne”.
Brak czasu na miłość
Faceci to nie jest temat, na który aktorka chętnie wypowiada się w prasie. Brukowce wiązały ją ze starszym o 17 lat Benicio Del Toro oraz z Jaredem Leto. Scarlett o swoim ekszwiązku z Joshem Hartnettem, którego poznała w Bułgarii na planie filmu Briana De Palmy „Czarna Dalia”, mówi niewiele: „Josh jest bardzo słodki. To dobry chłopak. Jestem prawdziwą szczęściarą”. Jednak po rozstaniu zamilkła. Natomiast Josh Hartnett powiedział w „The Mirror”: „To było zbyt trudne dla nas spędzać tak dużo czasu osobno. Oboje ciągle podróżujemy po świecie. Jesteśmy zwykłymi ludźmi, więc taki układ nie wypalił”. Scarlett wyjaśniła natomiast, w jaki sposób wyglądała jej znajomość – którą prasa opisywała jako romans – z Justinem Timberlakiem podczas kręcenia teledysku „What Goes Around Comes Around”. „To bzdury, że byliśmy razem. Świetnie się bawiliśmy, ale to brukowce postanowiły nas na siłę połączyć. Chyba z tego powodu, że podczas pracy nad teledyskiem oboje byliśmy singlami”.
Zabójczo seksowna
Jaki jest sekret seksapilu tej 22-letniej dziewczyny? Scarlett powala na kolana, bo w niczym nie przypomina większości młodych hollywoodzkich aktorek. Na pewno nie jest chudą, rozczochraną nastolatką ze sztucznym biustem i zamiłowaniem do niekończącego się imprezowania. Jest zadziwiającą kombinacją dziewczęcej niewinności i dojrzałej kobiecości. Na dodatek ma niesamowicie seksowny, nieco zachrypnięty, niski głos. Ubiera się zawsze bardzo elegancko, w ponadczasowym stylu. Nie goni za modą ani nie wyznacza trendów. Jest ponad to. Nie stara się za wszelką cenę skupić na sobie uwagi mediów. Jest w niej coś staroświeckiego. Woody Allen, który nakręcił ze Scarlett dwa filmy, mówi o niej, że jest „zabójczo seksowna”. I dodaje: „Niestety, nie znam aktorki, którą można by z nią porównać. Ona jest nieprzeciętna, także jeśli chodzi o aktorskie zdolności. Porównywanie ją z Marilyn Monroe... Może jest jakiś cień podobieństwa
w miękkości ruchów”. Johansson twierdzi, że wiele osób dostrzega analogię na zasadzie: niska, krągła blondynka z kręconymi włosami.
Za wcześnie na ślub!
Jej poglądy na temat seksu, wierności i związków są dojrzałe i nieco cyniczne. We wszystkich wywiadach podkreśla, że miała liberalnych rodziców. Aktorka mówi: „Nie jestem w stu procentach monogamistką, bo uważam, że żaden człowiek nie jest do tego stworzony”. Sama siebie nazywa monogamistką seryjną. „Taka jest już natura człowieka – tłumaczy. – Bo na jakimś tam poziomie po prostu jesteśmy zwierzętami i to instynkt nam podpowiada, by się rozmnażać. Ale kiedy już z kimś jestem, to jestem z nim naprawdę. Wtedy staram się, by mój związek był monogamiczny. To jakaś pomyłka, kiedy ludzie myślą o mnie, że mogę być seksualnie dostępna. Nie znaczy to jednak, że jestem mentalnie zamknięta na sprawy dotyczące seksu”. Mówi, że nie skacze z kwiatka na kwiatek. Teraz gwiazda spotyka się z eksfacetem Alanis Morissette. Ryan Reynolds podobno chciałby nawet wziąć ślub. Ale ona mówi: „Hej, zwolnij trochę! Nie czuję się jeszcze gotowa na taki krok”.
Obowiązek obywatelski
Choć Scarlett niechętnie opowiada o swoich sercowych sprawach, bez problemu rozmawia na tematy społecznie drażliwe. „Regularnie, dwa razy do roku, robię sobie testy na obecność wirusa HIV. Zawsze przy okazji standardowych badań. Teraz jest tyle niebezpieczeństw, jak choćby ryzyko zarażenia się wirusem HPV, który może powodować u kobiet raka szyjki macicy”. Scarlett denerwują takie opinie, że powszechne wprowadzanie szczepień na HPV spowoduje seksualną rozwiązłość nastolatków. „Ten sposób myślenia jest chory! Nie powinna to być kwestia osobista. To jest obowiązek każdego przyzwoitego człowieka!”. Po tej wypowiedzi w prasie rozpętała się burza. Brukowce snuły przypuszczenia, że Scarlett jest rozwiązła seksualnie. Kiedy jedna z dziennikarek zasugerowała jej, że przeciętna kobieta nie robi sobie takich testów dwa razy do roku, gwiazda powiedziała zdziwiona: „Naprawdę?! A powinna!”.
Iwona Zgliczyńska / Uroda