Często opisuje krótkie historie związane z poszczególnymi ubraniami, przez co w uroczy sposób pokazuje czytelnikom swoje zamiłowanie do mody i to, że własnego stylu można szukać na wiele sposobów – zarówno szperając w sklepach i second-handach, jak i szyjąc wspólnie z Babcią wymarzone części garderoby. O swoim stylu mówi, że jest prosty i wygodny, ponadto uwielbia vintage i ma wyjątkową słabość do białych sukienek i butów w męskim stylu.
Na początek opowiedz mi, od czego zaczęła się Twoja przygoda z blogowaniem...
Zanim założyłam swojego bloga, długo zachwycałam się stronami polskich Szafiarek – głównie Ryfki i Anio. Po jakimś czasie postanowiłam pokazać coś swojego. Pierwszy post opublikowałam blisko 2 lata temu, a blog nadal jest dla mnie dobrą zabawą i dzięki niemu poznałam kilka naprawdę świetnych osób..!
A sama moda? Czym jest dla Ciebie?
Moda to dla mnie przede wszystkim zabawa, no i sposób na wyrażenie siebie. To także moja wielka pasja, z którą być może zwiążę kiedyś swoją przyszłość.
Kiedy nadszedł moment, kiedy stwierdziłaś, że jednak zajmie ona dosyć szczególne miejsce w Twoim życiu?
Od zawsze była obecna w moim życiu – jako mała dziewczyna uwielbiałam się stroić, nie ukrywam, że zostało mi to do dziś... Nie jestem jednak fanką mody z wybiegów, wolę obserwować to, co nosi ulica.
Na kim najchętniej się wzorujesz? Skąd czerpiesz inspirację?
Ogromną inspiracją są dla mnie blogi polskie i zagraniczne, a także strony poświęcone modzie ulicznej. Staram się czerpać inspiracje z każdego możliwego źródła – gazet, książek i filmów. Uwielbiam styl Alexy Chung, Evy Fontanelli z włoskiego "Elle" i marzę o niemal wszystkich ciuchach Carrie Bradshaw z "Seksu w wielkim mieście".
A kto jest dla Ciebie absolutną prywatną ikoną mody?
Zdecydowanie są to moje babcie – choć bardzo się od siebie różnią, obie są zawsze niezwykle eleganckie. Jedna z nich ostatnio zwierzyła mi się, że ma w szafie blisko 60 par butów!
Powiedz, skąd wziął się Twój 'ponury' nick?
„Pani Mruk” wzięła się z miłości do Fisza i jednej z jego piosenek o tytule „Pan mruk”. Na jednym z szafiarskich spotkań usłyszałam, że ten nick zupełnie do mnie nie pasuje, ale ja jestem zdania, że idealnie odzwierciedla moją osobowość.
Opowiedz mi jeszcze coś o sobie – jesteś studentką?
Jestem studentką pierwszego roku psychologii, która jest moją wielką pasją.
Czym się interesujesz? Co sprawia Ci największą przyjemność?
Uwielbiam kino, dobre książki i polską poezję, w wolnych chwilach spotykam się z moim chłopakiem lub śpię do południa. Nie wyobrażam sobie życia bez moich przyjaciół i… niezdrowego jedzenia.
Dobrze wyczytałam, że mieszkasz w Łodzi? Jak oceniasz sposób ubierania się jej mieszkanek? Czego im brakuje a jakie mają dobre strony?
Tak, mieszkam w Łodzi od urodzenia. Łódzkie ulice nie zawsze zachwycają stylem, ale ja osobiście uważam, że i tak jest lepiej niż kilka lat temu. Można spotkać naprawdę dobrze ubranych ludzi, choć nie brak także osób, zwłaszcza mężczyzn, dla których moda to sprawa drugorzędna. Cieszy mnie, że w Łodzi coraz więcej się dzieje – powstają nowe, ciekawe marki, jak Muffin Wear i Pan tu nie stał, regularnie organizowane są kiermasze i wymiany ubrań, a w maju po raz drugi odbywa się u nas Fashion Week Poland.
Marta Kaprzyk