O życiowej pasji rozmawiamy z Agnieszką Gruszką – projektantką mody

...W każdym ubraniu znajdziemy kawałek JEJ serca, na szczęście są w nich również elementy głowy, dzięki czemu ubrania są świetnie skrojone.(...) Tak pisze o Pani prasa, co jest ważniejsze w momencie tworzenia - serce czy rozum?
/ 29.06.2007 00:26
...W każdym ubraniu znajdziemy kawałek JEJ serca, na szczęście są w nich również elementy głowy, dzięki czemu ubrania są świetnie skrojone.(...) Tak pisze o Pani prasa, co jest ważniejsze w momencie tworzenia - serce czy rozum?

suknieW trakcie tworzenia – serce, najlepsze moje projekty to te, którymi podczas powstawania kierowało serce, uczucia, emocje.....w wyborze tkanin i dodatków dzieje się tak samo, kieruję się, „odczuciem” materiału, nie patrzę na to, czy dobrze jest takie tkaniny ze sobą zestawiać, czy „tego się nie łączy”......z rozumem do czynienia mam później, kiedy muszę poprawnie skonstruować daną rzecz, skroić tkaninę, dopasować do figury itp.

Wykorzystuje Pani różne materiały, między innymi wełnę, organzę, szantung, tiul. Czy uważa Pani, że któryś z nich zasługuje na miano najwdzięczniejszego, jest Pani ulubionym?

Nie mam ulubionego, jeśli używam jakiegoś materiału to dlatego, że pasuje akurat do danej osoby, jest to chwila, sekunda, w której przychodzi ta pewność i już wiem, że ta tkanina jest właśnie dla tej kobiety, żadna inna. Lubię za to łączyć ze sobą różne gatunki tkanin: satynę z szyfonem, szyfon z dżersejem, wełnę z jedwabiem itp – ubrania są dla mnie wtedy ciekawsze, opowiadają swoją historię.

Jakie nietypowe materiały wykorzystywała Pani w swoich pracach?

Bardzo inspirujący był dla mnie pokaz podczas Gali Mody i Bursztynu w ramach AMBERIF 2007. Miałam tą przyjemność pracować z Aleksandrem Gliwińskim – projektantem biżuterii. Stworzyliśmy piękną, spójną kolekcję łącząc ze sobą różne gatunki tkanin tj: dżins, tafta, satyna, wełna, szyfon , tiul z bursztynem, rzemieniami i srebrem.

Gdzie znajduje Pani natchnienie?

To nie jest jakieś konkretne miejsce czy stan ducha, pomysły pojawiają się nagle, inspiracją może być jakiś kolor, kształt, dźwięk, emocja, najciekawsze w tym jest to, że nie umiem tego przewidzieć, najczęściej dzieje się tak, że coś „małego, niepozornego, mało znaczącego” może być punktem wyjścia i inspiracją do stworzenia całej kolekcji.

Czy często wykorzystuje Pani historyczne cytaty z mody, tak jak w kolekcji inspirowanej renesansową kryzą?

Był to przypadek, przeglądając książkę natknęłam sie na szkic niedbale narysowanej kryzy. Pociągnęła mnie w niej jej delikatność i ostrość zarazem. Od niej wyszła cała kolekcja ostrych, asymetrycznych cięć, zakładek, plisowań. Tak jak już mówiłam wcześniej, inspiracją może być wszystko i nie przesadzam, naprawdę wszystko.

Mimo asymetrii i ostrych cięć kolekcja jest bardzo kobieca. Czy myślała Pani o sobie jako o kobiecie i o kobiecych potrzebach projektując kolekcję?

Wszystkie moje ubrania są kobiece – po tym są rozpoznawalne. To nie jest tak, że ja sobie myślę: „Teraz stworzę kolekcję taką i taką”, na ubrania przelewam siebie taką jaka jestem w środku, jak na ten moment się czuję, jakie emocje mi towarzyszą. Jak ktoś mnie pyta jaka będzie przyszła kolekcja to mogę jedynie podać zamysł jaki mam, jaka powstanie finalnie – nie jestem w stanie tego przewidzieć, ponieważ formuje się ona w trakcie tworzenia, jej konstruowania.

Czy jest, Pani zdaniem, taka część garderoby, którą kobiety powinny kochać najbardziej?

Oj, sukienki, na pewno sukienki, jestem szczęśliwa, że my kobiety mamy ten przywilej, w odróżnieniu do mężczyzn, ubierać właśnie sukienki. W sukience można zawrzeć całą naszą kobiecość.

pokaz modyKiedy odczuwa Pani większą satysfakcję, gdy powstaje pierwszy szkic, czy gdy ubranie jest już uszyte?

Największa frajda jest w trakcie doboru tkaniny, jej dotykania, czucia, formowania, łączenia z innymi dodatkami: koronkami, wstążkami, lamówkami, guzikami – ten etap jest najbardziej twórczy dla mnie.

Czy istnieje kolor brzydki i nieciekawy, którego się Pani dawno wyrzekła?

Nie mam takich kolorów, są sezony kiedy jakiś kolor, gama kolorów do mnie bardziej przemawia, a inna mniej, jednak nigdy nie uważałam, że jakiś kolor jest brzydki, nie ma kolorów brzydkich, są po protu różne kolory, pasujące do różnych osób.

Tworzyła Pani wspólnie z Aleksandrem Gliwińskim, projektantem biżuterii. Na czym polegała współpraca?

Stworzyliśmy piękną spójną kolekcję razem. Pokaz pt:”Can you imagine?” obejmował 10 projektów. Kolekcja była, jest bardzo kobieca, „z pazurem”, wyrafinowana, ostra poprzez asymetryczne ostre cięcia połączona z dużymi bursztynami, srebrem i rzemieniami. Całość uzupełniona została butami na wysokim obcasie oraz mocnym makijażem. Kolekcja spodobała się bardzo, zostaliśmy zaproszeni do jej zaprezentowania podczas targów mody i bursztynu w Kielcach oraz do Niemiec.

Gdyby miała Pani możliwość stworzyć wspólną kolekcję z jednym z najbardziej znanych światowej klasy projektantów, to kto to by był i dlaczego?

Bardzo lubię i stroje i same pokazy duetu Viktor&Rolf. Oni mnie zawsze pozytywnie zaskakują. Uważam, iż są bardzo pomysłowi a z pokazów robią istne show. Uwielbiam również suknie projektanta Elie Saab, za pięknie skrojone i dopasowane fasony. Oni są dla mnie najbardziej inspirujący, a na współpracy z nimi skorzystałabym najbardziej.

Proszę dokończyć zdanie. Jestem…

Jestem ciągle zmieniającą się „poszukującą siebie” kobietą. Tak, na ten moment tak właśnie powiem....


Rozmawiała Izabela Jabłonowska

Redakcja poleca

REKLAMA