Postać Adama Darskiego zaczęła być szerzej rozpoznawalna w Polsce (przynajmniej dla fanów innych gatunków muzyki niż metal) dzięki jego związkowi z Dodą, królową popu. Para ta wywołała wielkie kontrowersje i trafiła niemalże na wszystkie okładki...
Potem było już tylko "lepiej" - choroba Nergala i burzliwe rozstanie z Dodą znacznie przyczyniły się do jego popularności. Obecnie jest dość dobrze rozpoznawalny.
Jego karierze w polskich mediach pomoże także fakt, że został jurorem "The voice of Poland". Co natomiast sądzi sam zainteresowany o tej popularności? Nergal odpowiada na to pytanie w "Media Run":
"Media są głupie. Jak powiem, że kopuluję z UFO to jutro ta informacja będzie biła ze wszystkich nagłówków. Mam olbrzymi dystans do mediów. Przedkładam szczerość nad dyplomację. 95 proc. newsów, które pojawiają się w mediach to głupoty, bzdury wyssane z palca. Trzeba mieć mózg i z niego korzystać. Rozumiem, że dzięki temu zarabia się pieniądze, ale mnie to nie dotyczy. Jestem tego częścią, ale nie biorę w tym udziału."
Dodaje także, że:
"Mam w dupie muzyczny światek. Sam podejmuję decyzje, jestem autonomicznym, samowystarczalnym bytem, który jest odpowiedzialny za to, co robi i mówi. Cieszę się z tej decyzji, czuję się dobrze jako członek tego jury, nie obrażam się na nikogo ani na nic. Mam wrażenie, że wszystko jest w idealnym porządku."
To tak a propos oskarżeń pod jego adresem, że sprzedał się mediom i zdradził, czy też pogardził swe wcześniejsze ideały. Nie oszukujmy się - Nergal wcześniej już był sławny, tyle że nie w Polsce... Czy faktycznie wiele się zmieniło w jego życiu poprzez to, że częściej występuje w mediach?
Cóż, chyba nie. Najważniejsze żeby grał dalej i zdrowie mu dopisywało! Czego oczywiście życzymy!
Zobacz też: Majewski nie rezygnuje z kariery!