Mischa Barton - brytyjska piękność

Młodziutka aktorka jest uznawana za najlepiej ubraną gwiazdę w Hollywood.
/ 26.09.2007 10:22

Mischa dzieciństwo spędziła w Londynie, ale dorastała w Nowym Jorku. Dlatego też jej styl jest interpretowany jako mieszanka brytyjskiego vintage i amerykańskiego glamouru. Ona sama mówi o swoich ubraniach „eklektyczne” albo „dziewczęce, ale nie słodkie”. Zaledwie 21-letnią Mischę dziennikarze „Vogue’a” i „Elle” okrzyknęli nową ikoną stylu.

Kim jest Mischa?
Mieszka w Los Angeles. Spędza czas inaczej niż jej koleżanki Lindsay Lohan czy Paris Hilton. Nie interesują jej balangi w klubach ani przelotne romanse. Najbardziej kocha swoje psy, z którymi codziennie chodzi na długie spacery. Dopiero w rodzinnej Wielkiej Brytanii Mischa rozkręca się na całego. Bywa na koncertach rockowych, festiwalach. Na swoją rosnącą popularność reaguje zapewnieniami: „Chcę być podziwiana nie za styl, ale za osiągnięcia w aktorstwie”. Jednak oczywiste jest, że Mischa Barton kocha modę. Może poszczycić się imponującą kolekcją torebek od Chanel, a jej przyjaciółmi są Matthew Williamson i John Galliano.

Nowa gwiazda
Wszystko zaczęło się od popularnego w USA serialu „Orange County”, w którym grała Marissę. Media zainteresowały się jej unikalnymi strojami na ekranie. Gdy okazało się, że aktorka sama stylizuje się do filmu, pojawili się paparazzi. Nowy symbol hollywoodzkiej mody śledzono nawet w drodze po zakupy czy na obiad. Oceniano każdy detal jej stroju. Jedni się zachwycali, inni krytykowali za nonszalancję, z jaką traktuje modę. W każdym razie Mischa błyskawicznie stała się sławna. Podziwiano ją za dobry gust i niezwykłe wyczucie mody. Zaletą Mischy jest to, że wygląda stylowo nawet w bardzo tanich rzeczach. Ulubione sklepy aktorki to H&M, Miss Sixty i Topshop. Na premiery nosi wprawdzie suknie haute couture, ale nie kupione, tylko pożyczone. Mischa jest trzecią po Kate Moss i Siennie Miller ikoną stylu boho, czyli bohemian glamour. Perfekcyjnie łączy ubrania hippie z eleganckimi, stare rzeczy z nowymi.
To dzięki niej utrwaliła się moda na ciuchy vintage, a dziewczyny na całym świecie zaczęły Mischę kopiować.

Jednak nie zawsze aktorka była tak dobrze ubrana. Jako nastolatka chodziła w podartych czarnych ciuchach i skórzanych kurtkach z ćwiekami. Nawet gdy już była sławna, zaliczyła wpadkę. Wysmarowała się samoopalaczem tuż przed balem. Pech chciał, że przygotowana na wieczór sukienka była biała.


Jak ona to robi?
„Noszę rzeczy w stylu Mischy Barton” – śmieje się aktorka, a pytana o sekret swojego stylu Mischa odpowiada: „Zawsze ubieram się w to, w czym się dobrze czuję. Nie przejmuję się oceną ludzi”. Tłumaczy, że warto podążać za modą, ale zawsze trzeba dodawać coś od siebie. Nawet najlepsze ciuchy nie pomogą, jeśli ma się zmęczoną twarz i nieświeżą cerę. Dlatego też Mischa kładzie duży nacisk na pielęgnację urody i bardzo dba o zdrowie. Prawie się nie maluje (używa tylko szminki Chanel lub błyszczyku). Dużo śpi. Po jej błyszczących włosach i białych zębach od razu widać, że jest dziewczyną z Los Angeles. Z drugiej strony umiarkowanie szczupła, postawna sylwetka Mischy różni się od hollywoodzkiego kanonu figury. Diety? Nigdy! Mischa wychowała się na tłustym i pożywnym jedzeniu w Wielkiej Brytanii. Jej ulubione danie to fajitas z kurczaka. Nie stroni też od lodów (tabloidy stale pokazują ją jedzącą je w restauracji) ani od czekolady. Twierdzi, że zgrabną sylwetkę zawdzięcza bieganiu z psami i... dobrym genom.

Talent do mody

W 2008 roku odbędzie się polska premiera filmu „Closing the Ring” , w którym Mischa zagrała główną rolę u boku Shirley MacLaine. Czy zostanie gwiazdą wielkiego ekranu? Miejmy nadzieję. Ale jak dotąd jest ikoną mody i stara się to wykorzystać. „Wiele firm odzieżowych zwraca się do mnie z prośbą o zaprojektowanie autorskiej kolekcji ubrań. Jeśli to zrobię, to zrobię to jak należy. To będzie coś wyjątkowego” – zapewnia aktorka.

Pola Madej / HOT

Redakcja poleca

REKLAMA