Była już moda na muszkieterki, oficerki, kowbojki, a nawet „bikejki”. W sezonie jesień-zima 2009/2010 przyszła kolej na MAKSIKOZAKI.
Światowi projektanci oszaleli na punkcie maksikozaków czyli bardzo wysokich butów sięgających za kolano, a nawet do pół uda. Oczywiście dużą rolę odgrywają tu inspiracje i wpływy lat 80-tych. Nam nieustannie te modele kojarzą się także z bajkowymi siedmiomilowymi butami oraz D’Artagnanem i jego ferajną.
Od lewej: kolekcja marki Zara jesień-zima 09/10 oraz Anja Rubik reklamująca muszkieterskie maksikozaki własnego autorstwa zaprojektowana dla marki Quazi - jesień-zima 09/10
Maksikozaki jak kameleon
Maksikozaki potrafią imitować lub zastąpić wręcz spodnie czy legginsy, a stylistycznie, niczym kameleon, dopasować się niemal do każdej kreacji. Mogą przybierać kształt a’ la muszkieter dzięki rozchylonej lub zawiniętej górnej cholewie, a stylistyka: kowbojska, militarna, hippiczna, retro, punkrockowa i tzw. seksi - także dobrze im służy. Wykonane bywają przede wszystkim ze skóry, zamszu lub z materiału (np. satyny). Ich jakość ma oczywiście znaczenie. Zdobione są najczęściej: nitami, ćwiekami, wzorami zwierzęcymi, frędzlami, dżetami, wiązaniami, kamieniami, suwakami, drapowaniami. Najlepiej wyglądają: z mini (sukienkami i spódnicami), szortami, tuniczkami, płaszczami oraz – ekstrawagancko - z samymi rajstopami np. do body (wersja hardcore i seksi, raczej nie na co dzień).
Od góry: (1) czarne na platformie Sergio Rossi, 1 295 $ (2) brązowe z suwakami Alexander McQueen, Net-a-porter.com, €995 (3) z ćwiekami i ze skóry pytona Halston, Net-a-porter.com, €2,995 (4) czarne muszkieterskie skórznie Heavy Duty, wzór (5) lakierowane czarne Sergio Rossi, wzór (6) beżowe gładkie Sergio Rossi , 1 125 $
Gdzie ich szukać?
Znajdziesz je m. in. w kolekcjach Galliano, Stelli McCartney, Marca Jacobsa czy u słynnego Louboutina. Trend z jesienno-zimowych pokazów podchwyciły bardzo szybko marki odzieżowe oraz obuwnicze w kolekcjach dostępnych na polskim rynku i jeśli koniecznie chcesz kupić lub chociaż takie szewskie cudeńko przymierzyć szukaj ich m. in. w sklepach Zary, Quazi, Heavy Duty, Prima Mody, Kazara, Gino Rossi, Sergio Rossi, Aldo, Spring, Reserved, H&M (kolekcja Jimmy Choo dla H&M), Diverse czy Vagabond.
Od góry: (1) szare Prima Moda, 679 zł (2) satynowo-streczowe Ungaro, Net-a-porter.com, €980 (3) retro Christian Louboutin, Net-a-porter.com, €1,521 (4) niebieskie zamszowe Sergio Rossi, wzór (5) fioletowe Marc Jacobs, Net-a-porter.com, €1,295 (6) czarne na niewysokim obcasie Brian Atwood, Net-a-porter.com, €1,135
W butikach internetowych takich jak np. DeeZee.pl czy Bucikowo.pl (dogodne dla kieszeni, choć buty często nie ze skóry i bez dbałości o detal lub oryginalność wzorów, ceny np. od 99 do 169 zł) czy Net-a-porter.com (luksusowe zakupy mocno "niezdrowe" dla kieszeni, ale za to od światowych projektantów) jeśli nie zawsze stopy to chociaż oczy można nacieszyć takimi „maksi” modelami.
Doda na scenie oczywiście w czarnych maksikozakach za kolano
Dla kogo dobre?
Złe wiadomości są niestety aż trzy. Po pierwsze: dopasowane zazwyczaj, żeby nie powiedzieć obcisłe, maksikozaki nadają się raczej TYLKO dla super zgrabnych nóg i to niezależnie od specyfiki danego modelu. Umięśnione czy kształtne łydki mogą stanowić problem nawet pomimo streczu. Po drugie: ich zakładanie wcale nie jest wygodne nawet dla kobiet o dość szczupłych nogach. Po trzecie: nie tak łatwo skomponować je ze strojem i nie wyglądać w nich niczym Doda na scenie (no chyba, że taki właśnie chcesz osiągnąć cel).
Doda w wersji codziennej czyli zamszowe maksikozaki i dżinsowy komplecik, po prawej: parodia Dody („Szymon Majewski Show”), znak rozpoznawczy - czerwone buty rzecz jasna o długości maksi
Doda kocha maksikozaki
Nie ujmujemy oczywiście nic Dodzie z jej wypracowanego wizerunku i przyznajemy, że (zdaje się w ślad za Madonną i innymi gwiazdami sceny) była jedną z prekursorek i fanek maksikozaków na naszym polskim „podwórku” nosząc je namiętnie także na co dzień. Stały się jej znakiem rozpoznawczym, a nawet, uznane za nieodzowny element jej stylu, zostały sparodiowane w programie „Szymon Majewski Show”. Bez dwóch zdań Doda wyprzedziła trendy.
jeśli nie możesz sobie pozwolić na takie dłuuugie kozaki (stan finansów lub sylwetka) niezłym trikiem lub udanym zastępstwem mogą okazać się np. podkolanówki, maksi, kolekcja Pull and Bear – jesień-zima 2009/2010
Luksus, ekstrawagancja, zły smak
Do tej pory maksikozaki rzeczywiście kojarzyły się ze sceną lub ostrym i mocno wyzywającym stylem, często w złym guście, kiczowatym, ale może pora się z nimi oswoić i spojrzeć na nie na nowo? Najnowsze interpretacje projektantów przemawiają na ich korzyść. Minimalistyczne, czarne modele na obcasie z zamszu lub materiału, czy też skórzane oficerkowate kozaki na płaskiej podeszwie, sięgające za kolano, bez zbędnych ozdób doskonale wpisują się w styl nowoczesnej kobiety interesującej się modą. Niewątpliwe są w tej chwili dobrem luksusowym ze względu na cenę (jakość i materiał), niestety ich tańsze wersje pozostawiają często zbyt wiele do życzenia. Czas pokaże czy „ulica” także się nimi zachwyci.
Kot (ciak) w butach: z podkolanówkami - propozycja Pull and Bear, skórzane - Jimmy Choo dla H&M, (cena 799 zł)
Ciekawe modele projektanckich maksikozaków oraz modeli popularnych marek wypatrzone przez stylistów We-dwoje.pl znajdziesz w naszej galerii zdjęć poniżej.
*”bikejki” (BK) – mamy tu na myśli tzw. białe kozaczki wykonane z imitacji skóry, najczęściej na szpilce ze spiczastym noskiem – raczej mocno kiczowate w swoim ogólnym wyrazie.
Fot. mwmedia, Net-a-porter.com, materiały prasowe
Special thanks to Net-a-porter.com for help!