Filcowanie jest modne?

W ostatnich czasach na popularności zyskują gadżety wykonane z filcu. I pomimo iż ten dość „gorący” materiał nie przyjął się jeszcze na wybiegach mody, to na pewno zyskał rzeszę fanów i króluje wśród koneserów mody.
/ 10.06.2011 07:58

W ostatnich czasach na popularności zyskują gadżety wykonane z filcu. I pomimo iż ten dość „gorący” materiał nie przyjął się jeszcze w stu procentach na wybiegach, to na pewno zyskał rzeszę fanów i króluje wśród koneserów mody. 

Sam trend na wykorzystywanie filcu w modzie, wśród projektantów rozpoczął się już jakiś czas temu, a w Polsce zdaje się, że zadebiutował zeszłej jesieni podczas Fashion Week Poland. Wtedy na szerszą skalę pojawiły się, nawet na wybiegach, pierwsze filcowe stylizacje a ja polubiłam filc. Moim sercem zawładnęły filcowe gadżety broszki, naszyjniki, kolczyki i torby zwłaszcza te najbardziej dziwne. Różnorodność krojów, fasonów i kolorystyka aż przyprawia o zawrót głowy.  

Żeby jednak nie być gołosłownym zapytaliśmy wrocławską projektantkę Olę Topczewską jak to jest z tym filcem. Ola ma swoja markę Spunk! re Design a jej ulubionym materiałem jest właśnie filc. Zobaczcie sami co ma do powiedzenia ta młoda artystka.Filc zaczyna królować także w polskich domach. Poduszki, notesy, kosze na pranie to tylko nieliczne produkty, które można odświeżyć, nadać nowy wygląd czy zmienić tanim kosztem, bo własnoręcznie. Materiał jakim jest filc jest ogólnie dostępny więc można od czasu do czasu pokusić się o chwilę zapomnienia i odnowić zapomnianą miskę. Jeśli jednak nie mamy na to czasu, chęci, talentu można zakupić gotowy produkt. Ja polecam np. sklepy internetowe Boogie i Moo Studio

Od jak dawna projektujesz?

Ola Topczewska: Moja przygoda z projektowaniem ubioru zaczęła się gdy byłam nastolatką – uwielbiałam szperać w second handach a potem przerabiać ubrania wedle własnego pomysłu. 3 lata temu zaczęłam poważniej podchodzić do tego tematu. Studia socjologiczne nie dawały mi satysfakcji, czułam, że chcę zajmować się w życiu tym, co kocham –  modą i stylizacjami. Moje myśli ewoluowały do tego stopnia, że postanowiłam postawić na własną markę z odzieżą i akcesoriami, czyli Spunk! re Design

Co możemy znaleźć w twoich projektach?

OT: Moje projekty opierają się na idei reDesignu, gdzie z rzeczy już zrobionych powstają zupełnie nowe – np. moja najnowsza kolekcja letnich sukienek. Są to projekty w których wykorzystałam plisowane spódnice z lat 80-tych. Zapomniane i teoretycznie niemodne ubrania przeistoczyły się w suknie i sukienki z najmodniejszym w tym sezonie motywem kropek. W mojej twórczości można również znaleźć akcesoria takie jak naszyjniki, torebki, broszki, a ostatnio również buty. Z reguły wykorzystuję w tych projektach filc, będący jednym z moich ulubionych materiałów.

 

Eksperymentujesz z modą?

OT: Oooo tak! To u mnie podstawa. Uważam, że wyobraźnia i eksperymenty to bardzo ważna cecha u projektanta. Często dzięki temu powstają naprawdę oryginalne stylizacje. Nudzi mnie „grzeczna” moda, nudzi mnie ulica ubrana „na jedno kopyto”, osoby, które wyglądają jakby ubrały na siebie zestaw z manekina jakiejś sieciówki. Stawiam na pomysł i poszukiwanie własnego stylu, często wbrew regułom, jakie wpajają nam kolorowe magazyny. Trzeba być przede wszystkim sobą, unikniemy wtedy przebrań, a zaczniemy się ubierać przez duże UUUUUU ;)

Dlaczego wybrałaś właśnie filc jako główny materiał swoich stylizacji?

OT: Filc to dla mnie bardzo wdzięczny materiał, choć niekoniecznie prosty. Przy projektowaniu ubrań należy brać pod uwagę jego właściwości, dobierać odpowiednie kroje. Nie filcuję samodzielnie, nie czuję tego. To nie mój styl. Filc wykonany samodzielnie jest z reguły dość miękki, ja korzystam z filcu fabrycznego, jest sztywny i zupełnie inaczej układa się na sylwetce. Ma to swoje zalety, projekty często są futurystyczne, geometryczne. Inaczej sprawa ma się w odniesieniu do akcesoriów – tutaj sztywność filcu jest dla mnie wielkim atutem, pozwala mi puścić wodze fantazji i stworzyć bardzo ciekawe naszyjniki, torby, pokrowce… Wybrałam ten materiał również dlatego, że w Polsce nie jest jeszcze popularny, dzięki temu mogę tworzyć rzeczy unikatowe.

Czy w takim razie filc jest ciężkim materiałem?

OT: Jak wspomniałam wcześniej, ma swoje wady, które trzeba brać pod uwagę, ale ogólnie nie jest ciężki w obróbce. Bardzo fajnie zachowuje się w trakcie szycia, po prostu sama przyjemność. Pracując z tym materiałem jestem w stanie wykonać projekty, które z wykorzystaniem np. bawełny nie mogłyby powstać, a na pewno nie zachowałyby formy o jaką mi chodzi.

Jak długo powstaje np. sukienka z filcu?

OT: hmmm… to ogólne pytanie, proces powstawania ubrań jest za każdym razem inny – to zależy od pomysłu, wizji, od tego czy łączymy materiały i w jaki sposób je łączymy. Sukienkę można uszyć w 3 godziny i będzie super, a można również poświęcić na to 3 dni, 3 tygodnie.

Czy filc to Twój ulubiony materiał? I dlaczego?

OT: Lubię pracować z filcem, pozwala tworzyć ciekawe rzeczy. Z pewnością jest moim faworytem jeśli chodzi o dodatki akcesoria. Z ubraniami jest troszkę inaczej – musimy pamiętać, że filc to materiał posiadający właściwości grzewcze, rewelacyjny na kolekcje jesień – zima, ewentualnie jakieś wiosenne elementy. Lubię różnorodność, jeśli napotkam rewelacyjny materiał, który niekoniecznie jest filcem – biorę! Ostatnio był to błękitny plusz, który połączyłam z pasiastym płótnem i powstały spodnie…

Na wybiegach w Polsce pojawia się mało filcu dlaczego tak się dzieje?

OT: Trudno powiedzieć, wydaje mi się, że projektanci nie doceniają tego materiału. Ale po filcowej kolekcji Miu Miu na jesień - zima 2010/2011 mam wrażenie, że coś się rusza – filc wchodzi do łask!

Pamiętasz czasy kiedy babcie robiły kapcie z filcu i wełny? 

OT: Moja babcia robiła wełniane czapki – kondomy z pomponem na końcu, kapci nie pamiętam.

A teraz pytanie z innej beczki - Ciężko jest się przebić w tym światku? 

OT: Wiesz co, to jest bardzo często zadawane pytanie. Szczerze? Dużo zależy od szczęścia, naprawdę dużo. Od tego jakim jest się człowiekiem, jaką ma się siłę przebicia, lub brzydko mówiąc „parcie”. Bardzo dużo zależy od zasobności portfela lub umiejętności pozyskiwania sponsorów. Niestety, talent schodzi tutaj na drugi plan…

Czy młody projektant może utrzymać się w zawodzie bez rozgłosu medialnego?

OT: Echh… jak lubi naginać jak mały samochodzik to pewnie może się tam jakoś utrzymać, zarobić średnią krajową rodem z Biedronki… A tak na poważnie, bez ciężkiej pracy nad wyrobieniem sobie dobrej marki, nikt kokosów nie zarobi, a nie chodzi nam o szycie spódnic za 40 zł niczym osiedlowa krawcowa… Niestety, taka rzeczywistość. Większość młodych projektantów zaczyna „od zera” (na koncie), ciężko pracują na sukces, to zawód 24 godziny na dobę.

Gdzie można znaleźć Ciebie?

OT: W pracowni, w domu , nad morzem, na ścieżce rowerowej – to Olę. A produkty Spunk! re design przede wszystkim na moim portalu www.spunkredesign.pl, niemal codziennie pojawiają się aktualizacje. W Fu-Ku Concept Store przy ulicy Sienkiewicza 8a we Wrocławiu (Linda z Fu Ku jest autorką zdjęć mojej filcowej kolekcji) oraz na pakamerze i decobazaar. W najbliższym czasie być może w Warszawie i zachodnich portalach, niemieckich i holenderskich – pracujemy, pracujemy jak maszynki pełną parą.

Jedno jest pewne filc wkracza wielkimi krokami do naszej codzienności a to co sprawdza się w życiu szybko zostaje przechwycone i trafia na wybiegi śiwatowych marek. Tylko czekać aż w sieciówkach pojawią się pierwsze filcowe stylizacje. Kupicie? 

Redakcja poleca

REKLAMA