Impreza Dekoral Fashion Show odbyła się w ubiegły piątek w Auli Politechniki Warszawskiej. Już sama nazwa - Włoskie Impresje zdradzała charakter ostatnich projektów Evy Minge. Projektantka, która zawsze podkreśla jak ważne jest w jej pracy wyprzedzanie trendów przedstawiła cztery różne kolekcje, zatytułowane: Czarne Suknie, Złote Refleksy, Srebrne Refleksy i Antyczne Refleksy.
Wszystkie kreacje doskonale wpisują się w nadchodzący, karnawałowy nastrój. Długie suknie wieczorowe, jak i nieco krótsze kreacje koktajlowe to kwintesencja czasu świąteczno-sylwestrowego. Motywem przewodnim wszystkich czterech kolekcji jest niewątpliwie kult kobiecości. Miękkie, powłóczyste tkaniny, subtelnie opływające kobiecą sylwetkę pozwalają na podkreślenie damskich atrybutów. Jednocześnie wszystkie kreacje przemyślane są tak, by służyć figurze i uwypuklając to co trzeba, jednocześnie optycznie współgrając z sylwetką, by ukryć często problematyczne punkty naszego ciała, jak za mało wcięta talia.
Kolekcja czarnych sukien, zdecydowanie odbiega od kojarzonej z tym kolorem klasyki. Ascetyczność kolorystyki dopełniają odważne motywy piór i tiulowych strzępień, które z pozoru wyważonych czarnych kreacji czynią drapieżne. Suknie są długie i powłóczyste, odzwierciedlają pewny siebie, chwilami nieco ekscentryczny charakter famme fatale. Półprzezroczyste wstawki w okolicy talii i bioder sprawiają, że ubrania nadają się dla kobiet, które nie wstydzą się odsłonić swych atrybutów.
Złote i srebrne refleksy to plejada błyszczących materiałów i migotliwych dodatków. Atłasowe suknie, niektóre dodatkowo ożywione mieniącym się brokatem, wykańczane są biżuterią, która wszyta jest bezpośrednio w kreację. Czasem pełni ona funkcję ramiączek, innym razem pasa opinającego biodra, lub subtelnego wykończenia dołu sukni. Kreacje są długie i dopasowane do ciała, dzięki czemu czynią z kobiecego ciała idealną klepsydrę. Marszczenia w okolicy biustu apetycznie go uwydatniają. Wycięcia w talii optycznie wyszczuplają boki, tworząc idealne wcięcie. Dominują odcienie ecru i beżu wpadającego w pastelowa pomarańcz.
Kolekcja antyczna to przede wszystkim stroje inspirowane rzymskimi togami. Suknie przed kolana zawieszone niby niedbale na jednym ramieniu, opadają seksownie na biodra. Górna część strojów przypomina chusty prowizorycznie zawiązane na biuście, często odciętym od reszty sukni zdecydowanym, błyszczącym pasem materiału. Dopełnieniem do strojów są delikatne sandały, wiązane wokół kostki.
Kolekcje obejmowały jednak nie tylko stroje wieczorowo-koktajlowe. Eva Minge zaprezentowała także kilka kreacji na zwyczajne wyjście. Dominowały w nich płaszcze przewiązane w pasie. Dużo dziać ma się także przy szyi. W tym sezonie u Evy Minge modne będą duże, wiązane kokardy, golfy i krój tzw. halterneck, czyli bluzki bez rękawów, trzymane nie ramiączkami, a uwiązane na szyi. Dało się też zauważyć tendencję do marszczeń w okolicy ramion.
Sama projektantka wystąpiła ubrana zgodnie z obecnymi trendami. Spod aksamitnej marynarki odważnie wystawał wielki, tiulowy żabot i pirackie wykończenia, bufiastych rękawów. Do tego wciąż jeszcze rurki, ale eleganckie - atłasowe.
Całej gali towarzyszyły rzymskie motywy, takie jak hostessy w togach lub barokowych kreacjach, przypominających postacie z weneckiego karnawału, a nawet wniesiony na lektyce cezar, w liściu laurowym na skroniach. To już trzeci pokaz Evy Minge, sygnowany przez firmę Dekoral, dla której projektantka stworzyła połyskującą kolekcję kolorystyczną.