Chyba żadna z nas nie odważy się wystąpić w szortach bez wcześniejszego zastosowania samoopalacza albo balsamu brązującego. Po zimie skóra jest blada, nierzadko szara lub sina - zwyczajnie brzydka. Zresztą, muśnięte słońcem ciało wygląda po prostu lepiej - jest bardziej apetyczne, szczupłe i mniej na nim widać niedoskonałości.
No tak, tylko co zrobić, żeby skóra po samoopalaczu wyglądała jak z reklamy? Plamy, zacieki, przebarwienia. Ma to chyba za sobą każda z nas. I nawet jeśli mamy spore doświadczenie w jego nakładaniu, to i tak nie jesteśmy w stanie zupełnie ustrzec się przed drobnymi wpadkami.
Samoopalacze mają jeszcze jedną wadę - paskudnie pachną. Niestety, nawet jeśli w opakowaniu zapach wydaje ci się znośny, to po nałożeniu, w kontakcie ze skórą, zaczyna się problem. Na szczęście samoopalacz możesz przygotować sama w domu, z naturalnych składników o naturalnych zapachach.
Maseczka z sody oczyszczonej? To działa!
Przepis na domowy samoopalacz:
- łyżka oleju kokosowego
- łyżka kakao
- 2 łyżki masła shea
- pół łyżeczki gałki muszkatołowej
Rozpuść olej kokosowy i masło shea w kąpieli wodnej. Gdy mieszanka ostygnie, dodaj do niej kakao i gałkę muszkatołową. Całość odstaw do lodówki na kilkanaście minut, czekając aż masa zastygnie z wierzchu. Następnie zmiksuj całość za pomocą miksera do momentu, aż masło stanie się jednolicie jasnobrązowe.
Przepis na najlepszą maseczkę na przebarwienia
Masło brązujące na bazie kakao nada skórze efekt delikatnej opalenizny. Taki domowy kosmetyk jest naturalny i bezpieczny - nie spowoduje smug i przebarwień. I co najważniejsze, jest wolny od specyficznego, chemicznego zapachu. Ma tylko jeden minus - musimy używać go codziennie, jeśli chcemy cały czas cieszyć się piękną skórą.