Tym razem w moim przeglądzie pojawiły się dwa produkty do pielęgnacji - jeden do włosów, drugi do ciała, dwa do makijażu - podkład i szminka oraz gadżet, do którego początkowo podchodziłam bardzo sceptycznie, a teraz nie wyobrażam sobie życia bez niego. Zajrzyjcie do galerii i sprawdźcie więcej szczegółów!
Więcej o kosmetykach:
11 najlepszych palet do smoky eyes
10 kosmetyków, o których nie słyszałaś
Azjatyckie kosmetyki do makijażu
10 kosmetyków, o których nie słyszałaś
Azjatyckie kosmetyki do makijażu
1
z
5
Szampon do włosów Luxurious Volume John Frieda, cena 32 zł
Kosmetyki, które mają za zadanie zwiększać objętość włosów, najczęściej nie spełniają swojego zadania. I choć ten szampon marki John Frieda to żadna nowość, bo już długo gości na drogeryjnych półkach, to dopiero niedawno miałam okazję go przetestować. I co? I to pierwszy szampon, który naprawdę działa! Włosy są lekkie i uniesione u nasady. Dla mnie bomba. A już wkrótce w nowościach kosmetycznych na październik poznacie nowość z linii Luxurious Volume!
2
z
5
Odżywcze mleczko do ciała Nivea, cena 17,49 zł
Po lecie moja skóra jest bardzo przesuszona. I to mleczko ją ratuje. Ma przyjemną, lekką konsystencję, bardzo szybko się wchłania, pięknie pachnie i pozostawia skórę długo nawilżoną.
3
z
5
Matowa szminka Licence to Seduce Misslyn, cena 39 zł
Zdarza mi się malować usta na większe wyjścia. A jeśli już sięgam po szminkę, to zawsze jest matowa. W najnowszej kolekcji znajdziecie 10 cudownych odcieni, ja najbardziej lubię róż. Szminka jest nie do zdarcia, przetrwa naprawdę wszystko. A do tego ma piękny, głęboki kolor.
4
z
5
Podkład Ultra HD Make Up For Ever, cena 199 zł
Naprawdę świetny podkład. Doskonale kryje, ale jest zupełnie niewidoczny. Idealny przede wszystkim na wielkie wyjścia, bo pięknie odbija światło, dzięki czemu twarz wygląda na wypoczętą i świeżą.
5
z
5
Gumka do włosów Invisibobble, cena 19,90 zł
Tak jak wcześniej wspomniałam, do tych gumek podchodziłam sceptycznie. I pewnie sama jeszcze długo przechodziłabym obok nich obojętnie, mimo zachwalań koleżanek. Pewnego dnia po prostu byłam zmuszona z niej skorzystać, pożyczyła mi ją redakcyjna koleżanka. Skończyło się tak, że kupiłam cały zestaw dla siebie. Po pierwsze, gumka doskonale trzyma włosy. Po drugie nie plącze ich i nie szarpie przy zdejmowaniu. Po trzecie, chociaż to akurat zupełnie uboczny efekt, po jej zdjęciu włosy są puszyste i lekko pofalowane, czyli dokładnie takie jakie zawsze chciałam mieć. Same plusy!