Coraz częściej na opakowaniach kosmetyków możemy zobaczyć kolorowe symbole z napisem „eko”, „bio”, „organic”. Nie są one jednak stuprocentowym wyznacznikiem tego, czy produkt jest naprawdę ekologiczny, gdyż w tej chwili w Polsce nie istnieją konkretne przepisy regulujące tę kwestię.
Czym są ekologiczne kosmetyki?
Kwestie prawne dotyczące kosmetyków ekologicznych w Polsce nie są dokładnie określone. To oznacza, że nie wszystkie produkty stylizowane na naturalne i oznaczone symbolem „eko” są tak naprawdę ekologiczne. Prawdziwe kosmetyki ekologiczne to takie, których proces produkcyjny spełnia odpowiednie wymagania. Międzynarodowe stowarzyszenie Cosmos, które zajmuje się wyznaczaniem standardów ekopielęgnacji określa listę dozwolonych konserwantów (mogą to być tylko te spożywcze i roślinne) i składników wpływających na konsystencję, wchłanianie, gęstość (emulgatorów, olejków, emolientów).
Według standardów stowarzyszenia Cosmos kosmetyki eko nie mogą zawierać też składników pochodzenia patochemicznego, czyli np.:
- oleju parafinowego i wazeliny,
- silikonów,
- syntetycznych barwników i aromatów.
Kosmetyki ekologiczne powinny być też wykonane z naturalnych składników (najlepiej w 100%). Jednak w trosce o środowisko istotna jest nie tylko sama formuła produktów. Ekologiczna pielęgnacja nie powinna się skupiać wyłącznie na recepturach. Równie ważne są opakowania, w jakich umieszcza się kosmetyki.
Eko opakowania na kosmetyki – jak lepiej dbać o środowisko?
Opakowania produktów ekologicznych powinny nadawać się do recyklingu i móc być ponownie wykorzystane. Przykładowo kosmetyki z linii tołpa pure trends znajdują się w butelkach i słoikach wyprodukowanych z plastiku pochodzącego w 100% z recyklingu (PCE). Dodatkowo ich gramatury zostały pomniejszone – są teraz lżejsze niż standardowe rynkowe nawet o 47%. Mają również transparentne zamknięcia, by były łatwiejsze do kolejnego ponownego przetworzenia (plastik, który nie jest barwiony, łatwiej poddaje się recyklingowi).
Kremy pakowane są w kartoniki wyprodukowane z makulatury pochodzącej w 100% z recyklingu, mającej certyfikat FSC. W trosce o środowisko tołpa zrezygnowała też z drukowania ulotek (wszelkie niezbędne informacje o kosmetykach umieszczono na opakowaniach), dodatkowych wypełniaczy w kartonikach oraz foliowego celofanu, którym zwykle pokrywa się opakowania. Ponadto, by zachęcić konsumentów do prawidłowej segregacji śmieci, marka umieściła wyraźne oznaczenia informujące, do jakich koszów na odpady należy wyrzucać pudełka po zużytych produktach.
Sprawdź, jak segregować nieoczywiste odpady.
Wszystkie kosmetyki z linii pure trends otrzymały też certyfikat „I’m Green”, ponieważ materiał, jaki marka wykorzystała do etykiet, jest wytwarzany z biotworzywa otrzymywanego w procesie przetwarzania trzciny cukrowej.
Wegańskie kosmetyki i cruelty free – w trosce o zwierzęta
Wegańskie kosmetyki to takie, które w swoich składach nie wykorzystują komponentów pochodzenia zwierzęcego i odzwierzęcego. Jakie to mogą być składniki? Niektóre z nich łatwo rozpoznać (np. miód, mleko, kawior, jaja, jogurt), pochodzenia wielu jednak sobie nie uświadamiamy. Przykładowo – kolagen i elastyna to białka pochodzące z obróbki chrząstek i tkanek łącznych zwierząt, lanolina i keratyna są wytwarzane z owczej wełny, a karmin (czerwony barwnik) czy chitosan z owadów. Wegańskie kosmetyki nie powinny zawierać też łoju odzwierzęcego (opisanego jako sodium tallow lub tallow).
Często produkty pielęgnacyjne wege opisywane są także jak cruelty free, a więc nie są obarczone cierpieniem zwierząt. Co to znaczy? Przede wszystkim, że kosmetyki nie były testowane na zwierzętach, a w ich produkcji i dystrybucji (np. do transportu składników) nie było wykorzystane żadne zwierzę. Taką ideologią kieruje się między innymi tołpa w swojej serii produktów pure trends.
Materiał powstał z udziałem marki tołpa
zdjęcia: mat. prasowe