Japończycy są światowym fenomenem. Wielu dożywa 100 i więcej lat. Na japońskich ulicach nie spotkacie otyłych mieszkańców, bo problemu otyłości tam nie ma. Japończycy są niezwykle zdrowi, wyglądają o kilkanaście lat młodziej niż wskazują ich metryki. Choroby serca, udary czy rak – w wielu miejscach są tam nieznane, szczególnie na wyspie Okinawa, gdzie czymś normalnym są szkoły karate prowadzone przez 90-letnich albo 100-letnich trenerów.
Światowi medycy przecierają oczy ze zdumienia, większość tamtejszych mieszkańców ma bardzo silne układy odpornościowe, prawie żadnych problemów z osteoporozą, jest sprawnych fizycznie, w znakomitej formie intelektualnej i w ogóle nie wygląda na swój wiek.
Eksperci nie mają wątpliwości - to dieta bezpośrednio wpływa na długość i jakość życia. Tom Kirkwood, profesor z wydziału gerontologii na Uniwersytecie w Newcastle, najsłynniejszy badacz zjawiska starzenia, uważa, że odżywianie i aktywny styl życia o wiele bardziej odpowiadają za starzenie się niż geny. Zauważa, że Japończycy, którzy przechodzą na bardziej zachodnią dietę starzeją się szybciej i chorują w sposób charakterystyczny dla zachodnich społeczeństw.
Co jeść na zdrowie i by mieć zgrabną figurę?
Yoriko Terada, attache kulturalna w ambasadzie Japonii, która przyjechała do Polski pięć lat temu, tęskni za daikonem.
– To rodzaj rzodkwi, jest dla nas bardzo ważnym warzywem – mówi. - Dokładnie takiej samej w Polsce nie ma. Nasze jedzenie jest zdrowe. Polacy też je lubią. Przez cały rok możemy jeść świeże warzywa, ponieważ Japonia jest duża, od Hokkaido na północy po Okinawę na południu, co sprawia, że mamy do nich dostęp na okrągło. Jemy też dużo wodorostów. Na naszych stołach bardzo często gości fermentowane jedzenie, na przykład miso, jest to zupa z fermentowanej soi. Moi rodzice spożywają ją codziennie. Jest ona podstawowym daniem w Japonii - dodaje.
Japońska dieta opiera się na rybach, soi, ryżu, warzywach i owocach. Typowe śniadanie stanowiące najważniejszy posiłek w ciągu dnia składa się z zielonej herbaty, miski parowanego ryżu, zupy miso z tofu i cebulą szczypiorkową, małych arkuszy wodorostów i niekiedy kawałka grillowanego łososia. Jest to całkowicie inny rodzaj śniadania niż ten znany w Europie i Ameryce.
Na surowo
W Japonii dzień bez bogatej w białko soi o wszechstronnym zastosowaniu jest nie do pomyślenia. Naturalna, nieprzetworzona soja jest obecna w zupie miso, w postaci kawałka tofu, jako sos sojowy lub w formie kleistych sfermentowanych ziaren soi zwanych natto, jednego z najzdrowszych produktów świata, niezwykle bogatego w witaminę K2 leczącą wiele chorób cywilizacyjnych. W domach do jednego posiłku podaje się nieraz kilka produktów sojowych.
Kolejna rzecz w menu to ryby. Japończycy jedzą ich dwukrotnie więcej niż my. Ryby i owoce morza na śniadanie, obiad i kolację? Czemu nie. Spróbuj tak jak oni polubić surowego tuńczyka, sushi z pstrąga, teriyaki z dorsza, makrelę duszoną w paście miso, zupę z małży, smażone przegrzebki, tempurę z krewetek, grillowane kalmary. Według ekspertów ryby mogą być kluczem do długowieczności i dobrego zdrowia. Jedząc je, obniżasz ryzyko wystąpienia chorób serca lub udaru z uwagi na bogactwo wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Zjadają też góry ryżu. Japonki są jego fankami, pojawia się na ich stołach nawet cztery razy dziennie. Ryż zastępuje im chleb, pączki i inne niezdrowe zapychacze znane z kuchni zachodniej.
Owoce i warzywa sprzedawane jesienią i zimą na bazarach mogą być rakotwórcze.
Szaleją też na punkcie warzyw, zwłaszcza świeżych, zielonolistnych, rzodkwi daikon i bakłażana. Jedzą pięć razy więcej warzyw krzyżowych niż Amerykanie – kapustę, brokuła, kalafior, jarmuż, rzeżuchę mających działanie przeciwnowotworowe. Kolejne bardzo popularne tam warzywo bogate w składniki odżywcze to wodorosty – kombi, nori oraz wakami dodawane do zup, sałatek, ryżu. Może to dziwne, ale jest też warzywo, które pojawia się nawet w deserach. Tradycyjne japońskie słodycze wagashi zawierają fasolę.
Już dziś wybierz się na zakupy lub poszperaj w internecie, ponieważ większość produktów, o których mowa, można kupić w Polsce.
Miski i miseczki – magia małych porcji
Ważne jest nie tylko co jesz, ale również jak. W diecie japońskiej duże znaczenie ma sposób, w jaki przygotowujemy posiłki. Większość potraw jest gotowana na parze, używa się bardzo mało tłuszczu, ogromne znaczenie mają przyprawy, takie jak na przykład imbir. Poza tym Japończycy mają inną kulturę spożywania posiłków daleką od obżarstwa, kończą jeść, gdy są w 80 procentach nasyceni. Przykładają ogromną wagę nie tylko do smaku, ale i do wyglądu potrawy. Ich porcje są znacznie mniejsze i podają je w pięknych naczyniach - talerzykach i miseczkach, które są na tyle małe, że i porcje też są małe. W Japonii nie miesza się jedzenia na jednym talerzu tak, jak robi się to na Zachodzie. Każda potrawa ma swoje odrębne naczynie.
Jak rozpoznać pierwsze objawy anemii?
Aktywni seniorzy
Sposób odżywiania to nie jedyny powód zdrowia i długowieczności Japończyków. Kolejny – ćwiczą codziennie. Wyjątkowo aktywni są japońscy seniorzy. Robią rzeczy jakich większość polskich emerytów nie robi. Ludzie powyżej 65. roku życia wspinają się na góry, sadzą drzewa i wyjeżdżają za granicę uczyć japońskiego. Ćwiczenia - obok zdrowego odżywiania - i jak najpełniejsze korzystanie z życia stanowią mistrzowskie połączenie. Kilka lat temu 70-letni Minoru Saito zadziwił świat, kiedy sam opłynął ziemię bez zawijania do żadnego portu. Jest najstarszym człowiekiem, który tego dokonał.
Legendarny narciarz japoński Keizo Miura zmarł, gdy miał 102 lata. Do historii przeszedł jego wyczyn, gdy uczcił swoje 99 urodziny, zjeżdżając na nartach trasą w masywie Mont Blanc, zjazd trwał pięć godzin. Ten drobnej budowy człwiek człowiek o wadze 51 kg zawdzięczał doskonałą formę diecie i aktywności fizycznej. Prawie do końca życia przez połowę roku podróżował po Japonii i zagranicy. Jadał ryż, ryby gotowane na parze, morskie wodorosty i sfermentowaną soję. Regularnie ćwiczył. Podobno każdego dnia wykonywał sto ruchów głową w lewo i prawo, a także spacerował rano trzy kilometry zanim zasiadł do śniadania złożonego z jajek i wodorostów. Jego najstarszy syn w wieku 70 lat był najstarszym człowiekiem, który wspiął się na Mount Everest.
Włóż buty i maszeruj
Utrzymanie aktywności fizycznej i tężyzny jest częścią japońskiego stylu życia. Japończycy uwielbiają sporty. Do popularnych należą golf, piłka nożna, baseball, tenis, karate, judo i kendo. W wielu japońskich firmach zachęca się pracowników do rozpoczynania dnia od 20-minutowych ćwiczeń na dachu. Często pokonują długie dystanse pieszo lub na rowerze. Korzyści zdrowotne płynące z marszu są potwierdzone licznymi badaniami, marsz może o połowę zmniejszyć ryzyko wystąpienia chorób serca, obniżyć ciśnienie krwi, zmniejszyć stres. Bardzo modną inicjatywą jest robienie dziesięciu tysięcy kroków dziennie. Popularny jest tam licznik kroków nazywany manpo-kei, czyli właśnie licznik 10 000 kroków.
Dr Yoshiro Hatano spędził kilka lat na badaniu odpowiedniego poziomu aktywność fizycznej zmniejszającego nadwagę i zapobiegającego chorobom serca. Jego badania wykazały, że większość ludzi wykonuje od 3500 do 5000 kroków dziennie, zasugerował, że ludzie powinni zwiększyć aktywność w celu zrekompensowania siedzącego trybu życia. Badania medyczne dowiodły, że już pokonanie 6000 kroków dziennie zmniejsza umieralność mężczyzn, a optymalne jest 10 000.
Możesz też biegać, ale jeśli uważasz, że bieganie jest zbyt męczące, mamy dla ciebie ciekawą propozycję. Bieganie w stylu slow. Jego tempo to 4-5 km/h, czyli wolniej niż wielu z nas przemieszcza się piechotą. Twórca slow joggingu, prof. Hiroaki Tanaka z Uniwersytetu w Fukuyoce, udowodnił, że powolny trucht zapobiega otyłości, cukrzycy, chorobom krążenia. A jednocześnie nie naraża nas na kontuzje, zakwasy ani na bóle mięśni. Weź przykład z Japończyków – włóż buty i ruszaj w drogę bez względu na pogodę.
Więcej na temat zdrowiego stylu życia znajdziesz w dziale Zdrowie.