Podejrzenie zachorowania na odrę u jednego z pediatrów pracujących w wieruszowskim (woj. łódzkie) szpitalu zostało potwierdzone! Jednak to nie koniec. Sanepid prowadzi dalsze badania, podejrzewa się chorobę u kolejnych pięciu osób.
Zamknięty oddział pediatryczny przez odrę!
Dyrekcja szpitala nie miała wyjścia. Kiedy kilka dni temu do Wieruszowa dotarły wyniki badań z warszawskiego sanepidu, które potwierdziły przypadek odry, oddział trzeba było zamknąć. Pobrano próbki od 20 pracowników pracujących na oddziale pediatrycznym i wszczęto tzw. śledztwo epidemiologiczne.
- Musimy wyjaśnić okoliczności pojawienia się choroby i ustalić, co zrobić, żeby nie doszło do jej rozprzestrzenienia - mówił w jednej ze stacji telewizyjnych rzecznik izby sanitarnej w Łodzi Zbigniew Solorz.
Jak odra pojawiła się w szpitalu?
Podejrzewa się, że chorobę mogły „przynieść” niemowlęta. Były leczone dzieci z gorączką i wysypką niewiadomego pochodzenia - takie właśnie są podstawowe objawy odry. Ostatecznie jednak dzieci zostały wypisane w stanie ogólnym dobrym.
Jednak dzieci przechodzą odrę łagodniej. U dorosłych bardzo łatwo o poważne powikłania z zapaleniem płuc czy zapaleniem mózgu.
Trzeba szczepić na odrę!
W Polsce w 1975 roku wprowadzono obowiązkowe szczepienia przeciwko tej chorobie. Praktycznie ją wyeliminowano. Wraca jednak, bo… coraz więcej osób w naszym nie szczepi dzieci przeciw tej chorobie. Jeszcze większy kłopot jest za granicami - lekarze mówią o pojawiających się epidemiach odry na Ukrainie, w Niemczech, w Rumunii czy na Węgrzech.
Szpital prawdopodobnie otworzy oddział dopiero po 22 kwietnia. Do tego czasu rodzice małych pacjentów muszą szukać pomocy w innych placówkach… Mamy nadzieję, że nie dojdzie przez to do jakiejś tragedii.
Lekarze ze szpitala nie podają na radzie w jakim stanie jest chora pediatra i inne osoby.
Przeczytaj też! Znasz objawy odry i jej powikłania? Zastanawiasz się, czy szczepić dziecko? Przeczytaj!
Kolejne dziecko zmarło na odrę? Czy Polsce grozi epidemia?