Zatrzymanym twórcą gry „Niebieski wieloryb”, o której do niedawna rozpisywały się media na świecie, to 21-letni Rosjanin Filip Budeikin, który przebywa obecnie w areszcie. Oskarża się go o śmierć przynajmniej 16 dziewcząt w wieku szkolnym.
Ofiary gry, według Budeikina, to „odpady biologiczne”
Filip Budeikin przyznał się do winy. Jego gra funkcjonowała najpierw w Rosji, później zdobywając złą sławę dotarła do Zachodniej Europy. Miała polegać na tym, że tak zwany opiekun wymyśla zadania do wykonania – dotyczą one okaleczania się lub podejmowania ryzykownych dla zdrowia i życia zachowań. Ostatnim etapem gry miało być samobójstwo: sok z dachu wysokiego budynku.
O grze było głośno także w Polsce – szczecińska prokuratura wszczęła nawet w tej sprawie śledztwo w marcu 2017 roku. Objęło ono ponad 20 dzieci z całego kraju. Niewiele o nich wiemy ponad to, że mają od 11 do 14 lat i że – na szczęście – wszystkie żyją.
Filip Budeikin, znany też pod pseudonimem „Lis”, miał podobno przyznać się do winy i powiedzieć, że gra, którą wymyślił, miała „oczyścić społeczeństwo”. Według niego jej ofiary były „odpadami biologicznymi” i były "gotowe na śmierć". Co więcej, cieszyły się na nią.
W chwili śmierci byli szczęśliwi. Dawałem im to, czego nie mieli prawdziwym życiu. Ciepła, zrozumienia, więzi
– powiedział Budeikin.
One of the men behind the so-called blue whale challenge has pleaded guilty to inciting teenagers to suicide https://t.co/7rjs9p2NK1 pic.twitter.com/VNhyI3njMq
— delcrookes (@hairydel) 11 maja 2017
Budeikin usłyszał zarzuty podżegania do samobójstwa. Co ciekawe (i przerażające), nawet mimo zatrzymania wciąż jest idolem dla wielu nastolatek – nawet w areszcie otrzymuje od nich… listy miłosne.
Zobacz na czym dokładnie polegała gra "Niebieski wieloryb"
Ile żyć ma na sumieniu? Nieoficjalnie mówi się, że 130, ale sam Budeikin temu zaprzecza. Jego zdaniem doszło do 17 samobójstw, ale jedna osoba z nich przeżyła. Dodatkowo 28 osób miało być „gotowych” na to, by odebrać sobie życie.