Niki Padidar na lotnisku w Warszawie wobec holenderskiej reżyser

Muzułmanka na lotnisku fot. Fotolia
Mamy oświadczenie rzecznika prasowego lotniska Chopina w Warszawie.
Małgorzata Machnicka / 16.06.2017 09:13
Muzułmanka na lotnisku fot. Fotolia

Kino w Trampkach to odbywający się od 5 lat Festiwal Filmowy dla Dzieci i Młodzieży. Jego głównym założeniem jest pokazywanie najnowszych, wyszukiwanych na całym świecie filmów - zabawnych, poruszających, mądrych, stworzonych z szacunkiem dla inteligencji i wrażliwości młodego człowieka.

Rasistowski wpis polskiego posła na Facebooku


Co więcej, taki festiwal jest często jedyną okazją, by zobaczyć pewne tytuły. To także szansa poznania innych kultur, ciekawych miejsc, bogactwa ludzkich postaw. Kino w Trampkach to nie tylko pokazy, ale też liczne wydarzenia towarzyszące. Festiwal zaprasza widzów do wzięcia udziału w warsztatach, spotkaniach i wystawach, licznych zabawach i konkursach.

Niewidomy mężczyzna chciał zrobić zakupy w Biedronce. Co na to obsługa?

I właśnie na ten festiwal została zaproszona między innymi holenderska reżyser Niki Padidar. Niki Padidar to 36-letnia Holenderka, która urodziła się w Iranie. Od przeszło 29 lat mieszka w Amsterdamie. Reżyser, która została obcesowo potraktowana na warszawskim lotnisku Fryderyka Chopina.

O zdarzeniu pisze jeden z uczestników festiwalu.

Mamy już oświadczenie rzecznika prasowego lotniska Fryderyka Chopina w Warszawie. 

Szanowni Państwo,
Uprzejmie informuję, że zakończyliśmy postępowanie wyjaśniające ws. Pani Niki Padidar. Z naszych ustaleń wynika, że 9 czerwca 2017 r. w punkcie kontroli bezpieczeństwa bagaż kabinowy Pani Niki Padidar, został losowo wytypowany do kontroli ETD (Explosive Trace Detection), co związane było z koniecznością pobrania próbki i oczekiwaniem na wynik badania. Badanie takie zawsze wzmaga niepewność wśród pasażerów i dodatkową nerwowość. Jest jednak konieczne z uwagi na przepisy obowiązujące na europejskich lotniskach. Kontrole ETD mają wykluczyć wniesienie na pokład samolotów materiałów wybuchowych.

Dalej czytamy:

Pani Niki Padidar, oczekując na wynik badania, zapytała operatora dlaczego tak wnikliwie kontrolowany jest jej bagaż skoro sama przechodząc przez "tradycyjną" bramkę nie była kontrolowana. Operator wyjaśnił, że tego typu działanie wynika z przepisów i obowiązującej procedury. Dodał, że gdyby Pani Padidar posiadała np. nakrycie głowy lub gips wówczas podobnej kontroli podlegałyby także te elementy. Ustaliliśmy, że operator kontroli bezpieczeństwa zadał ponadto pasażerce pytanie dotyczące kierunku odlotu, ale nie zadał pytań dotyczących narodowości pasażerki, czy noszenia przez nią burki.

Zapewniamy, że poruszona kwestia jest objęta szczególnym nadzorem ze strony zarządzającego lotniskiem i zdecydowanie odcinamy się od zachowań o charakterze rasistowskim. Wszystkich pasażerów traktujemy z najwyższą powagą, a troska o jakość obsługi i bezpieczeństwo pozostają naszym najważniejszym priorytetem.

Zachowanie funkcjonariusza mogło być po prostu źle odebrane. Komentarza od świadka zdarzenia, niestety nie udało nam się uzyskać.

Redakcja poleca

REKLAMA