Z kolei linowych w Zakopanem korzysta codziennie nawet kilka tysięcy turystów. Przeraża więc wiadomość, że wśród pracowników PKL wykryto koronawirusa. Sanepid w Zakopanem nie przekazał jeszcze oficjalnych danych i nie poinformował czy pracownicy kolei mogli zarazić pozostałe osoby i turystów.
Pracownicy PKL Zakopane mają koronawirusa
Jak donosi RMF FM, co najmniej trzech pracowników Polskich Kolei Linowych w Zakopanem, którzy obsługują od strony technicznej kolejkę na Kasprowy Wierch, jest zakażonych koronawirusem Sars-Cov-2. Wszystkie osoby, z którymi mieli kontakt, trafiły na kwarantannę wraz ze swoimi domownikami.
Rzeczniczka prasowa sanepidu w Krakowie poinformowała jednak, że potwierdzono już w sumie 11 zakażeń z tego ogniska, z czego trzy osoby trafiły do szpitala, a osiem do izolatorium. Sanepid w Zakopanem nie poinformował jednak mediów, ile osób jeszcze czeka na testy na koronawirusa.
Polskie Koleje Linowe w rozmowie z RMF FM zapewniają jednak, że zakażeni nie mieli bezpośredniego kontaktu z turystami korzystającymi z kolei i wdrożono już odpowiednie procedury bezpieczeństwa w całej placówce.
Podtrzymujemy treść stanowiska przekazaną uprzednio do mediów i zawartą w nim informację, iż wszyscy którzy mogli mieć kontakt z zarażonym pracownikiem ośrodka PKL Kasprowy Wierch podczas przebywania na kwarantannie zostali poddani testom medycznym przez zakopiański sanepid - mówi Marta Lewkowicz
Ile osób korzysta z PKL Kasprowy Wierch?
Każdego dnia z kolejki na Kasprowy Wierch skorzystać może nawet kilka tysięcy osób. Kolejka jest czynna w godz. 8:00-18:30. Jeździ co 20 minut i zabiera do 60 turystów. Daje to więc ok. 2 tys. osób dziennie, które mogły mieć kontakt z wirusem.
Może cię też zainteresować:
Od września 2020 nowy przedmiot w szkołach? MEN zapowiedziało zmiany
Druga fala pandemii dotarła już do Europy. Wracają restrykcyjne obostrzenia
Nie szczepisz siebie i bliskich? Płać za leczenie osób, które zarazisz. Kontrowersyjna opinia prof. Simona
Hiszpanie są załamani zachowaniem turystów i boją się powrotu epidemii. "Po to otworzyliśmy granice?"