Piątek, 7 października. Normalne osiedle w Gorzowie Wielkopolskim, normalna rodzina, normalna nastolatka – mówią sąsiedzi. Tego październikowego poranka jak każdego innego, wyszła do szkoły. Z torebką. Bo przecież w pewnym wieku nie wypada już chodzić z plecakiem. Ubrana w ciemne jeansy, niebieski trampki i puchową kurtkę w kolorze brązowym. Bo było już zimno. Ale do szkoły nigdy nie dotarła. Nie wróciła też do domu. I chociaż pojawiły się głosy, że pewnie zawagarowała, bo nastolatka, bo trudny wiek, bo to wreszcie piątek, na rodzinę Patrycji padł strach. Szczupła, niewysoka brunetka przepadła bez wieści. Nikt jej nie widział, koleżanki nie miały z nią kontaktu. Patrycji szukają już nie tylko gorzowscy policjanci, ale służby na terenie całego kraju.
fot. gorzow.lubuska.policja.gov.pl
Kryzys dorastania
Hipotez, jak zawsze przy zaginięciu dziewcząt między 12 a 17 rokiem, życia jest wiele. Zakochanie się, porwanie, ucieczka z domu. Niestety coraz częściej zdarzają się także porwania, wywożenie nastolatek za granicę i te najgorsze, czyli morderstwa i samobójstwa. Gdy znika nastoletnia dziewczyna, wydarzyć może się naprawdę wszystko.
– Najbardziej nieśmiałe i spokojne nastolatki potrafią nagle rzucić dom rodzinny, szkołę. Pod pretekstem wyjścia do biblioteki, koleżanki, do kina czy do sklepu po czasopismo. Często wyglądają na znacznie starsze, co ułatwia im podróże na drugi koniec Polski, czasem także za granicę – opowiada jeden z policjantów pragnących zachować anonimowość.
Z danych policji wynika, że tylko do końca sierpnia br. zaginęło około 13 tys. osób, spory odsetek z nich stanowiły właśnie osoby nieletnie.
Zagrożenia i pokusy czyhają też w sieci. Coraz częściej policjanci mają do czynienia z ucieczkami nastolatek do innego miasta, gdzie postanawiają rozpocząć dorosłe życie u boku poznanego przez internet mężczyzny. Nie wszystkie z takich ucieczek kończą się szczęśliwie, odnalezieniem dziewczyny i jej powrotem do domu. Anonimowość w sieci nie pomaga i jest kryjówką dla wielu dewiantów. A zbuntowane nastolatki potrafią miesiącami ukrywać taką znajomość przed rodzicami. Tylko po to, by pewnego dnia spakować plecak i zacząć nowe, jak im się wydaje, lepsze życie.
Młodzi ludzie czują się odrzuceni, niezrozumiani. Zapracowani rodzice często nie poświęcają dzieciom wystarczającej ilości czasu. Nie są w stanie dostrzec sygnałów zapowiadających ucieczkę.
Z danych policji wynika, że tylko do końca sierpnia br. zaginęło około 13 tys. osób, spory odsetek z nich stanowiły właśnie osoby nieletnie. Każdego roku odnotowywanych jest ponad 5 tys. zaginięć nastolatków wieku 14-27 lat. Najczęstszą przyczyną jest ucieczka.
Potwierdza to Fundacja Itaka, według której dzieci uciekają z rozmaitych powodów i z różnych, nawet tzw. dobrych domów. Bo dobry dom nie zawsze oznacza dla młodego człowieka szczęście. Nawet w takim dobrym domu, problemy, z którymi się zmaga, potrafią po prostu go przerosnąć.
Na tropie polskiego Hannibala Lectera. Wraca historia sprzed 18 lat.
– Młodzi ludzie czują się odrzuceni, niezrozumiani. Zapracowani rodzice często nie poświęcają dzieciom wystarczającej ilości czasu. Nie są w stanie dostrzec sygnałów zapowiadających ucieczkę – alarmuje Fundacja Itaka.
Zawaliło mi się całe życie
O 17-letniej Sylwii można powiedzieć wszystko, ale nie to, że zrobiła komuś na złość. 7 lipca ok. godz. 13, dziewczyna wyszła z domu swojej babci w miejscowości Rutki Kossaki, żeby spotkać się z koleżanką. Było lato, upał. Miała na sobie jedynie czarną koszulkę z krótkim rękawem, jasne legginsy w niebieskie wzory i beżowe trampki w różowe kwiatki. Na ramieniu prawdopodobnie przerzuconą granatową, pikowaną torebkę. Miała też telefon komórkowy i prawdopodobnie dokumenty.
fot. zaginieni.policja.pl
Sezon wakacyjny zdaniem ekspertów najbardziej sprzyja ucieczkom nastolatków. Spory odsetek z nich wraca do domu wraz z początkiem jesieni. Sylwii jednak wciąż nie ma.
Do koleżanki nigdy nie dotarła. Nie zadzwoniła, nie odebrała telefonu. Nikt jej nie widział. Jak zawsze w przypadku zaginięć, niemal natychmiast pojawiło się kilkanaście zgłoszeń. Większość okazała się fałszywa, w niektórych mogło jednak znajdować się ziarno prawdy. Jak w tym, że być może 8 lipca, około godziny 20, Sylwia stała na przystanku autobusowym w miejscowości Gać.
Gać oddalona jest od Rutek o około 27 kilometrów. Pół godziny drogi samochodem. Rutki-Kossaki leżą przy drodze wojewódzkiej nr 679 łączącą Mężenin z Łomżą. Jeśli podejrzenia co do obecności dziewczyny na przystanku autobusowym jednoznacznie by się potwierdziły, można byłoby przypuszczać, że celowo opuściła Rutki. Czy wsiadła do autobusu czy raczej do prywatnego samochodu? Czy wsiadła dobrowolnie, czy też ktoś ją do tego zmusił? Sezon wakacyjny zdaniem ekspertów najbardziej sprzyja ucieczkom nastolatków. Spory odsetek z nich wraca do domu wraz z początkiem jesieni. Sylwii jednak wciąż nie ma.
Tak samo jak 15-letniej Faustyny Rokowskiej, która zaginęła 30 sierpnia w Zatorze. To drugie zaginięcie nastolatki w ciągu ostatniego roku. Poprzednim razem udało się ją odnaleźć po dwóch tygodniach. Dziewczyna wygląda wyjątkowo poważnie jak na swój wiek, co dodatkowo może utrudniać jej poszukiwania.
fot. oswiecim.policja.gov.pl
Na swoim koncie na Instagramie Faustyna podkreśla, że kocha reggae i rap, podaje też linka do swojego publicznego bloga, na którym w ubiegłym roku pisała sporo o psychice i emocjach. W jej postach pojawiał się smutek, wątpliwości co do tego, czy należy ufać ludziom.
„Dzisiaj chciałam poruszyć temat załamania i zawiedzenia przez drugą osobę, pewnie każdy z was się na kimś zawiódł, lecz każdy inaczej do tego podchodzi w zależności od tego, jak na tej osobie nam zależy, i czy była ważna w naszym życiu. Wiem, że osobie, która nas zawiodła bądź okłamała, szczególnie zaufanej osobie, jest trudno wybaczyć (…)."
W innym poście, także z jesieni ubiegłego roku przyznawała, że ma problemy: „Wiem że dawno nie pisałam i was za to przepraszam, ale miałam dużo problemów, przez te 2 miesiące zawaliło mi się całe życie dosłownie (…).
Ostatnie zdjęcie, z 20 sierpnia pokazuje nastolatkę na tle świec. Rodzina wciąż ma nadzieję, że wróci do domu.
Osoby, które posiadają informacje o zaginionej Patrycji Boguckiej proszone są o kontakt telefoniczny lub osobisty z Komendą Miejską Policji w Gorzowie Wlkp. bądź najbliższą jednostką policji - tel. 997 lub 112.
Jeśli ktokolwiek widział, lub posiada jakiekolwiek informacje o zaginionej Sylwię Szymańską, proszony jest o kontakt z Dyżurnym Komendy Powiatowej Zambrów pod nr tel. 86 474 19 00 lub tel. 997.
Wszelkie informacje na temat Faustyny Rokowskiej można zgłaszać na komisariat policji w Zatorze pod numerem 33 84 10 997 lub na 997.
W Tychach zaginęły 3 nastolatki. Policja prosi o pomoc