Fidget spinner to zabawka, która w ciągu ostatnich kilku miesięcy podbiła cały świat. Została stworzona z myślą o dzieciach z autyzmem i ADHD przez Kathleen Hettinger już kilka lat temu. Jej autorka uważa, że zabawa spinnerem ułatwia dzieciom koncentrację i zmniejsza stany lękowe oraz nadpobudliwość.
Fidget spinner, czyli szatańska zabawka zakazana przez Kościół
Zabawka spinner składa się z trzech kółek, które są przymocowane do centralnego łożyska. Wystarczy chwycić zabawkę w centralnym punkcie i wprawić w ruch kółka. To wszystko. Jednak w internecie można znaleźć tysiące filmików z rozmaitymi trikami wykonywanymi fidget spinnerem. I jak można się było tego spodziewać – dzieci zawsze będą eksperymentować.
Dla jednego z malców z Missisipi w USA takie eksperymenty skończyły się boleśnie. John Harris, Amerykanin z Missisipi kupił fidget spinnera swojemu małemu synkowi. Mężczyzna znalazł w sieci filmik, na którym do zabawy spinnerem używa się... sprężonego powietrza. Trik postanowili powtórzyć w domu. Kiedy ojciec na chwilę odwrócił wzrok, dziecko „wypuściło” w górę zabawkę za pomocą sprężonego powietrza. Ta nabrała ogromnej prędkości, rozpadła się i uderzyła chłopca w twarz.
Instruktor krzyknął "nie skacz". Usłyszała "skacz".
W szpitalu lekarze założyli mu kilkanaście szwów wewnątrz jamy ustnej i na górnej wardze. John Harris zamieścił na Facebooku zdjęcie i opis dotyczący wypadku jego synka. Chce zwrócić uwagę na to, aby rodzice uważali co kupują swoim dzieciom.