Globalna sieć restauracji nigdy nie osiągnęłaby sukcesu, gdyby nie sprecyzowany pomysł braci McDonalds's, trzymanie się zasad i przedsiębiorczość człowieka imieniem Ray Kroc. Z miłości do hamburgerów zrodziło się marzenie, a z tego marzenia - miliardy wpływów. Czego nie wiemy o najsilniejszej marce restauracyjnej?
Miałem 52 lata, cukrzycę i początkujący artretyzm. Straciłem pęcherzyk żółciowy, tarczyca też dawała o sobie znać. Ale byłem przekonany, że najlepsze jest przede mną - tak o początku przygody z McDonalds'em w 1977 roku w swojej biografii pisał Kroc, która właśnie pojawiła się na polskim rynku.
Ray Kroc parał się różnymi zajęciami, a w jego żyłach płynęła ambicja i apetyt na więcej i więcej. Jego nieudane eksperymenty ze sprzedaży multimikserów doprowadziły go do restauracji dwóch braci, którzy chcieli spełnić swoje marzenie o knajpie speedy, szybkiej, nowoczesnej, gdzie jedzenie było przygotowywane według najlepszych norm, a wokół panował porządek. Mowa o braciach Maurice i Richard Mcdonald. Maurice, starszy z braci, był równolatkiem Raya. Z młodszym o siedem lat bratem Richardem dzieciństwo spędzili w biednym, wiejskim regionie w stanie New Hampshire. Podobnie jak Ray, byli potomkami imigrantów. Pod koniec lat 20. przeprowadzili się do Kalifornii z marzeniem o rozkręceniu własnego interesu.
Znakomity przepis na frytki, najpyszniejsze hamburgery
Próbowali kilkakrotnie osiąść na stałe i rozkręcić rodzinną firmę. Bracia „opatentowali” przepis na frytki doskonałe (zdradzamy w galerii, o co chodzi) i idealnie wysmażone hamburgery. Zanim do ich okienka zapukał Ray, próbowali opanować kalifornijski rynek, stawiają w innych punktach kilka restauracji, a znakiem rozpoznawczym były złote łuki (teraz formujące się w świetliste M). Początkowo McDonald's był niczym innym, jak knajpką z jedzeniem i kelnerkami, które roznosiły posiłki do samochodów na tacy! Wiele zmieniło się od tamtych czasów.
Czemu papier, w który pakowane jest mięso, musi być odpowiednio nawoskowany? Ile wynosi dopuszczalna zawartość tłuszczu w hamburgerze? Na jak długo wkłada się frytki do oleju i dlaczego smaży się je dwukrotnie? Przeczytajcie w naszej galerii!
Źródło: Ray Kroc, Prawdziwa historia McDonald's - wspomnienia założyciela, 2017
1. Tajemnica złotych łuków
Złote łuki to symbol rozpoznawany nawet w Afryce. Główny projektant budynku wycofał się z inicjatywy, mówiąc, że nie podpisze się pod czymś tak szpetnym jak żółte łuki. Ostatecznie pierwszy pojawił się w 1953 roku. Przyjęło się uważać, że złoty kolor miał symbolizować sukces i prestiż nowej sieci restauracji. Łagodny kształt miał kojarzyć się ze stabilizacją i relaksem po ciężkim dniu.
Gdyby nie upór i intuicja jednego z braci, nie byłoby dziś świecącego nocą neonowego M, które zna każdy.
2. Dlaczego papier od hamburgera jest śliski?
Hamburger to porcja mięsa. Lecz w McDonald’s jest to porcja mięsa z charakterem. Tym, co odróżnia go od sztuki mięsa w innych restauracjach uchodzącej za hamburgera, jest to, iż w całości składa się z wołowiny. Do naszych hamburgerów nie dodajemy zmielonych serc ani innych osobliwych specjałów.
A papier?
Papier musiał mieć odpowiednią warstwę wosku, żeby hamburger nie przywierał do papieru, gdy wrzucało się go na blachę. Z drugiej strony nie mógł być sztywny, bo wtedy hamburgery by się zsuwały i nie można by układać ich warstwami.
3. Idealny kształt i smak hamburgera
Każdy wie, że hamburger z McDonald's jest bezkonkurencyjny. Klienci pokochali ten smak i to, w jaki sposób idealnie zapakowana bułka o idealnych kształtach, z idealnie dobranymi dodatkami i idealnie wyważoną i wysmażoną porcją mięsa, trafia do ich ust.Polityka firmy była prosta: który franczyzobiorca nie wywiązuje sie ze standardów, ten wylatuje.
Kupowaliśmy je na Środkowym Zachodzi w piekarni Mary Ann Bakery należącej do Louisa Kuchurisa. Początkowo były to zbitki bułek - zestawy od czterech do sześciu, nie do końca oddzielonych. Fred zwrócił uwagę, że praca przy blasze przebiegałaby znacznie sprawniej, gdyby były pojedyncze. Piekarz mógł sobie na to pozwolić, a my usprawniliśmy proces pakowania. Fred zauważył, że pieczywo dłużej zachowuje świeżość, jeśli pokrywa pudełka sięga do samego dna, a nie do połowy. Odkrył tez, że można go używać wielokrotnie, jeśli pokryje je dodatkową warstwą wosku!
Wosk znalazł swoje zastosowanie również w papierowych opakowaniach, opatulających hamburgery. Dlaczego Czytaj dalej!
4. Zarobki w McDonald's
Kto zaczynał pracę w McDonald's ten wie, że nie było szans na wysokie wynagrodzenie na początku, a jednak wiele ludzi marzyło pracować w tej sieci.
Pod koniec lat pięćdziesiątych zatrudniliśmy mnóstwo ludzi. Sprzedawaliśmy im marzenie i płaciliśmy absolutne minimum. Nie czuję wyrzutów sumienia z tego powodu, gdyż sam niewiele zarabiałem [Kroc - przyp.red.], a wszyscy, którzy z nami zostali, są teraz bardzo zamożni. (...) McDonald's nikomu nie wręcza sukcesu na tacy. Wystarczy rozsądek, przestrzeganie zasad oraz zamiłowanie do ciężkiej pracy.
5. Tajemnica smaku frytek
Czym różnią się frytki z McDonald's od pozostałych? Bracia Dick i Mac poświęcali im wiele uwagi. Były niemal świętością. Bracia przechowywali ziemniaki - najwyższej jakości gatunek z Idaho, każdy ziemniak o wadze mniej więcej 250 g - w pojemnikach w magazynie. ścianki pojemników były wyłożone dwoma warstwami gęstej siatki z uwagi na szkodniki. Pracownicy starannie je obierali, pozostawiając odrobinę skórki, a potem cięli na długie słupki wrzucali do dużych zlewów wypełnionych zimną wodą. Pracownik je mieszał, następnie je odsączał, a pozostałość skrobi spłukiwano z połyskujących frytek gumowym wężem ze spryskiwaczem. Powszechnym problemem jest smażenie ich w oleju, który był już używany - w tej restauracji tak nie było! Olej zawsze był najwyższej jakości. Nieświadomie bracia też stosowali proces suszenia w otwartych pojemnikach, dzięki czemu „ziemniaki owiewał pustynny wiatr". System suszenia przyjął się w każdej restauracji.
6. Bracia McDonald's nie wierzyli w gigantyczny sukces
Dziennie co sekundę McDonald's sprzedaje 75 hamburgerów, dziennie obsługuje 19 milionów ludzi w ponad 9400 restauracjach. To ponad 1 procent populacji. Co roku zatrudnia 1 mln pracowników w Stanach Zjendoczonych.
Kolumb odkrył Amerykę, Jefferson ją stworzył, a Ray Kroc powiększył ja do rozmiarów Big Maca. Ogólny charakter mógł nadać tej ziemi niepokonany system obronny, rewolucja polityczna, ruch artystyczny czy nowy lek genetyczny. Jak fantastycznie, że był to hamburger!”.
- „Esquire”.
W 1961 Ray Kroc wykupił od Dicka i Maca licencję na wyłączność marki za niebotyczną kwotę 2 700 000 dolarów. Musiał się zapożyczyć, a bracia chcieli mieć godne emerytury. Wówczas Kroc chciał zrobić wszystko, by pozbyć się konserwatywnych i trudnych w pożyciu braci. Oni byli zadowoleni, ale zapragnęli zachować pierwszą restaurację w San Bernardino i nazwali ją „The Big M”. Co zrobił Kroc? Tuż obok postawił kolejnego Mc'Donalds'a. a bracia splajtowali. Żaden z McDonaldów nie spodziewał się, że w przyszłości firma osiągnie miliardowe sukcesy.