W tym roku przed nami zadanie trudniejsze niż zazwyczaj. Kalendarz tak się układa, że świętować – niemal bez przerwy – będziemy aż 11 dni! Tym bardziej nie daj sobie wejść na głowę, bo w przeciwnym razie długo po świętach będziesz dochodzić do siebie.
WRZUĆ NA LUZ
Nie staraj się za wszelką cenę "stanąć na wysokości zadania". Bez obaw, świat się nie zawali, jeśli w Wigilię kapusta z grzybami "wjedzie" na stół z opóźnieniem. W końcu nie startujesz w konkursie na gospodynię roku, tylko podejmujesz rodzinę. A ta ma za zadanie cię wspierać, nie oceniać.
- Najlepiej załóż, że nie wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Coś pewnie ci się uda lepiej, coś gorzej, z czymś zdążysz, a czegoś nie zrobisz – ale czy to takie ważne? Przecież nie na tym polega sens świąt, one mają być przede wszystkim miłe!
- Pamiętaj, że nic nie musisz. Nie musisz gotować lepiej od teściowej, mieć najbardziej czystych okien w okolicy ani piec z dziećmi pierniczków w kształcie gwiazdek. Jeśli czujesz, że coś cię przerasta, odpuść sobie. Inaczej nic cię nie będzie cieszyć, bo wszelki przymus jest wrogiem dobrego nastroju.
- Nie ustawiaj się w roli osoby egzaminowanej. Pamiętaj, nie potrzebujesz nikomu imponować. Jesteś wspaniałą, wartościową osobą bez względu na to, czy na wigilijnym stole stanie dwanaście, czy tylko osiem dań.
ZACHOWAJ ZDROWY ROZSĄDEK
To jasne, że nie ma świąt bez choinki, karpia i prezentów. Jednak wszystkie te wspaniałości stracą sens, jeśli potem będziesz podpierać się nosem o wigilijny obrus.
- Ustal priorytety. Na swojej liście zajęć zostaw tylko to, co naprawdę trzeba zrobić, resztę wykreśl. Nie zakładaj z góry, że jeśli każdego roku robiłaś na Wigilię kutię z makiem, to w tym musi być tak samo. Nie musi! A jeśli mąż nie wyobraża sobie świąt bez tej tradycyjnej potrawy, daj mu maszynkę i nich zmiele mak.
- Nie wydawaj fortuny na prezenty. Są dużo lepsze sposoby pokazania bliskim, jak bardzo ich kochasz. Maluchom możesz dać pod choinkę talony na codzienne czytanie bajek z mamą, a babci – jej najpiękniejsze zdjęcie z czasów młodości oprawione w ładną ramkę. Takie podarunki od serca mają nieocenioną wartość!
- Nie poddawaj się gastronomicznemu szaleństwu. Najlepiej wypytaj rodzinę, co naprawdę chcieliby zjeść, i na tym poprzestań. Przypomnij sobie, że na wiele świątecznych potraw często nie ma potem amatorów.
BĄDŹ MĄDRĄ EGOISTKĄ
W ferworze świątecznej krzątaniny nie zapomnij o sobie. W przeciwnym razie zafundujesz sobie megastres, a w Wigilię będziesz marzyła tylko o wygodnym łóżku.
- Nie bierz wszystkiego na siebie. Świąteczne zadania porozdzielaj sprawiedliwie między domowników. Mąż może m.in. zapastować podłogę, a twój nastolatek – pomóc ci w zakupach.
- Wciągnij koniecznie do pomocy dalszą rodzinę. Niech każdy przygotuje wyznaczone przez ciebie dania – siostra na przykład upiecze indyka, a kuzynka zrobi sałatkę. Zaoszczędzisz pieniądze i – co ważniejsze – czas przeznaczony na odpoczynek.
- Odejmij sobie zbędnej pracy. Rozważ, czy potraw najbardziej pracochłonnych nie warto kupić gotowych. Na przykład czerwony barszczyk albo pierożki ze sklepu wystarczy tylko podgrzać! Karpia też możesz kupić już odfiletowanego – będzie smakował dokładnie jak ten, którego w ubiegłym roku sama pracowicie oprawiałaś.
- Znajdź czas wyłącznie dla siebie. Zamów sobie wizytę u fryzjera. Rozejrzyj się również za odpowiednimi dodatkami do wigilijnej kreacji. A przed rozpoczęciem uroczystości zafunduj sobie relaksującą kąpiel oraz zrób piękny makijaż. Pachnąca, świeża i wypoczęta olśnisz towarzystwo!
ŻYJ I POZWÓL ŻYĆ INNYM
Święta to czas rodzinnych spotkań. Nie oznacza to jednak, że nie możesz mieć dla siebie nawet jednego wolnego popołudnia! Każdemu w te dni należy się trochę swobody. Pozwól więc na nią sobie i innym!
- Mądrze zaplanuj wizyty. Jeśli na przykład nie uśmiecha wam się z mężem biegać w Boże Narodzenie od rodziców do teściów, w pierwszy dzień świąt odwiedźcie tylko jedną rodzinę. A następnego dnia pójdziecie do drugiej. W ten sposób nikt nie poczuje się pokrzywdzony.
- Bądź wyrozumiała dla bliskich. Siostra wykręca się od rodzinnego spotkania? Nie ciągnij jej do siebie na siłę. Niech zaszyje się w domu, skoro tak woli, a ty sobie obejrzyj dobrą komedię. Pozwól mężowi pograć w grę komputerową i nie wzdychaj ciężko, gdy szwagier zacznie przy stole opowiadać nudne dowcipy z brodą. Rodziny się nie wybiera :-)
- Maluchom koniecznie włącz taryfę ulową. Nie oczekuj na przykład, że przy gościach będą siedziały jak trusie. Buszują pod stołem? Gonią pierożki po dywanie? Przymknij na to oko! Podekscytowanym szkrabom naprawdę trudno utrzymać emocje w ryzach. Jest szansa, że przestaną rozrabiać, gdy podsuniesz im jakieś spokojne atrakcyjne zajęcie.
ZAWIEŚ PROBLEMY NA KOŁKU
Bóg się rodzi, a więc naprawdę są powody do radości. Na kilka dni postaraj się zapomnieć o problemach, a dla bliskich miej więcej niż zwykle wyrozumiałości.
- Konflikty gaś w zarodku. Mąż uparł się założyć krawat w groszki do koszuli w paski? Machnij na to ręką! Niech pozuje na artystę, skoro ma taką fantazję. Kiedy zauważysz, że goście się rozpolitykowali i awantura wisi na włosku – podsuń inny temat. I na wszelki wypadek miej pod ręką wywabiacz plam. Będzie jak znalazł, gdy komuś rozleje się wino na świąteczną kreację.
- Zapomnij o smutkach. Nie myśl o tym, że na koncie jest debet, szef ma humory, a dziecku grozi dwója z matematyki. Powiedz sobie: "Zajmę się tym po świętach". Niech w tych dniach króluje jasna strona życia.
- Szukaj pojednania. Nie czekaj aż do świąt, by pogodzić się z teściem po ostatniej sprzeczce. A łamiąc się opłatkiem z bliskimi, wybacz im wszelkie krzywdy i na dobre zapomnij o urazach. Uda się, Wigilia to przecież wieczór cudów!