Ogrzewanie nadmuchowe nie jest skomplikowane, chociaż zasada działania jest zupełnie inna niż w przypadku najczęściej spotykanego centralnego ogrzewania domu z systemem rur i grzejnikami. Ogrzewane jest powietrze, które bardzo szybko trafia kanałami, przez kratki wentylacyjne umieszczone w suficie lub w podłodze do poszczególnych pomieszczeń domu. Co warto podkreślić, mieszkanie ogrzewa się niemal chwilę po włączeniu.
Zalety ogrzewania nadmuchowego
- Brak zanieczyszczeń. Zanim powietrze trafi do pieca, aby je nagrzał, przechodzi przez czerpnię i filtr z włókniny, wyłapujący alergeny i zanieczyszczenia.
- Nawilża. Można tego rodzaju system grzewczy wzbogacić w funkcję nawilżania.
- Latem chłodzi. Możliwe jest także zamontowanie klimatyzatora. Wtedy latem system grzewczy będzie pełnił funkcję klimatyzacji.
- Ekonomiczne. Osoby, które zainstalowały ogrzewanie nadmuchowe twierdzą, że jest ono tańsze w eksploatacji, nawet o 30 proc.
Zawsze świeże powietrze
Nawet przy kilkunastostopniowym mrozie w domu można oddychać świeżym powietrzem. Dzieje się tak dlatego, że ogrzewanie nadmuchowe wykorzystuje powietrze z zewnątrz. Zasysa je przez kratki zamontowane na ścianie budynku i wymusza ciągłą cyrkulację. Nie ma potrzeby otwierania okien, aby wymienić powietrze.
Najlepszy termin montażu
Najlepiej montować system ogrzewania nadmuchowego na etapie budowy domu. Później też jest to możliwe, ale trudniejsze i wiąże się z generalnym remontem. Najlepszym momentem na zakładanie instalacji jest ten, kiedy został już ustalony układ funkcjonalny pomieszczeń. Bo następujące później ewentualne zmiany (burzenie i przesuwanie ścian) mogą pogorszyć jakość ogrzewania.
Koszty montażu i eksploatacji
Koszt założenia ogrzewania nadmuchowego w przeciętnym domu wynosi ok. 20 tys. zł. Instalacja tradycyjnego centralnego ogrzewania jest tańsza, zamyka się w 15 tys. zł. Warto też wiedzieć, ze ogrzewanie nadmuchowe wymaga regularnych kontroli technicznych. Najrzadziej co dwa miesiące należy czyścić filtr i przed każdym sezonem grzewczym wymieniać na nowy. Niższe są natomiast koszty ogrzania domu o co najmniej 30 proc. Tak więc inwestycja ma sens.
Autorka jest redaktorem dwutygodnika "Pani Domu"