Wewnątrz też jest dużo miejsca. To zasługa nie tylko 120-metrowego metrażu. Nad kompozycją wnętrza czuwała Katarzyna Rydzyńska, dyrektor firmy Rydzyńska Studio, która dobrze wyczuła potrzeby właściciela. – Sama kocham przestrzeń. Lubię mieć wokół siebie dużo miejsca – przyznaje projektantka. – Najlepiej czuję się w mieszkaniach otwartych, jasnych, takich, które bezkolizyjnie łączą dużo funkcji. Takie jest właśnie mieszkanie Nenada. Tu podziały są płynne. Salon, kuchnia, przedpokój tworzą całość. Ich przestrzenie przenikają się nawzajem. Łączy je też wspólna tonacja kolorystyczna: beż przełamany kolorami drewna. – Jest tak, jak chciałem – mówi Nenad. – Taka tonacja jest doskonałym tłem dla wyeksponowania mojej kolekcji obrazów. Centralne miejsce na ścianie salonu zajmuje portret malarza Francisa Bacona pędzla wybitnego serbskiego artysty Velizara Krsticia. Wrażenie ładu i harmonii uzyskano też dzięki dyscyplinie sprzętów. Wszystkie meble to bryły o wyraźnych zaznaczonych kątach prostych. Ławę i stoliki (z forniru tekowego) oraz półki (z sosny oregońskiej) zaprojektowano i wykonano specjalnie na życzenie właściciela. Nenad kupił jedynie obszerną kanapę "Strada" (DomoFaber) w kolorze wanilii z czekoladowymi poduszkami, a drugą (kolorową) serbskiej firmy Simbo sprowadził z Serbii. Klimat pokoju ociepla także parkiet z egzotycznego drewna. Salon łagodnie przechodzi w kuchnię. Projektantka zaznaczyła granicę na podłodze kaflami i ciemniejszym kolorem ściany. Nawet w kuchni Nenad znalazł miejsce dla sztuki. Naprzeciw stołu umieścił pomarańczową w tonacji grafikę swojego przyjaciela z Serbii, Aleksandra Zaricia, čDobre samopoczucie”. Obok, na tle ciemnej ściany, grafika kupiona w jednej z serbskich galerii.
Podłoga w kuchni wyłożona została kaflami Xilo Beige Viva, które doskonale grają z panelami na podłodze salonu.
W tej części mieszkania dominuje wyspa pokryta białym laminatem, która tworzy całość z barkiem i stołem jadalnym. Właścicielowi zależało, by "kuchni było w kuchni jak najmniej”, więc całą część z szafkami, spiżarnią i lodówką ukrył w zabudowanej wnęce. Tak naprawdę charakter tej części mieszkania zdradza tylko okap i bateria. Gdyby nie one, można by pomyśleć, że jesteśmy po prostu w innej części salonu. Nawet telewizor został dobrze ukryty: schowano go w jednej z szafek. Ozdobą kuchni jest też imponujących rozmiarów stalowy blat wyspy ze stali kwasoodpornej. Jego powierzchnię można podziwiać również wieczorem, bo na całej długości oświetla ją lampa ze szkła i stali, zaprojektowana przez Katarzynę Rydzyńską, specjalnie do tego wnętrza. Nad stołem Nenad umieścił natomiast kolorowe abażury Easy firmy Kartell, które dobrze komponują się ze stojącymi przy stole przezroczystymi krzesłami Starcka. Białej bryle barku towarzyszą natomiast dwa barowe stołki "Spoon" Antonio Citterio.
W mieszkaniu Nenada nie brak jednak niespodzianek. Nie wszędzie dominuje neutralna tonacja. Łazienka dla gości i sypialnia właściciela należy do czerwieni. Można powiedzieć, że tu właściciel ujawnił swoje oblicze prowokatora.
W swojej "prywatnej" łazience właściciel powrócił natomiast do spokojnej tonacji. Podłogę i ściany wyłożono drewnem tekowym, podobnie jak ścianki prysznica i brodzika. Wszystko razem przypomina niemal wnętrze luksusowego jachtu. Wannę również obudowano drewnem. Ponad nią uwagę zwraca duża konstrukcja, która wygląda jak płaskie akwarium. Zamiast wody umieszczono tam jednak białe kamyczki.
Tekst i stylizacja: Magda Kazimierczuk
Zdjęcia: Michał Skorupski