Jak wyglądałby świat (designu), gdyby Roberto Palomba nie poznał Ludoviki Serafini? Byłby uboższy o dziesiątki genialnych projektów. Ale do spotkania podczas studiów architektonicznych na uniwersytecie w Rzymie na szczęście doszło. I zaiskrzyło. Tak bardzo, że Roberto i Ludovica stworzyli związek, który można porównać jedynie z legendarnym małżeństwem Eamesów: zawsze i wszędzie razem. Jako rodzina, partnerzy w biznesie i jeden projektowy mózg.
W 1994 r. założyli w Weronie firmę Palomba Serafini Associati, przeniesioną w 2006 roku do Mediolanu. To nie jest zwykłe studio projektowe. To istna fabryka idei, w której zatrudnionych jest kilkunastu specjalistów od architektury, wnętrz, wzornictwa przemysłowego, grafiki, mediów, komunikacji i marketingu. Tworzą swego rodzaju rodzinę zastępczą, z którą Palombowie przestają w bardzo bliskich relacjach. Razem jedzą posiłki, chodzą na wystawy, imprezują. Choć w to ostatnie trudno uwierzyć. Roberto i Ludovica to tytani pracy. Lista ich zleceniodawców i firm, w których pełnili funkcję dyrektorów artystycznych, jest osieśmielająca. Ale nawet nie tyle liczba zleceń budzi respekt, co fakt, że ze wszystkich wywiązywali się, tworząc przemyślane, nowatorskie, oryginalne projekty.
Dobrym przykładem jest współpraca ze szwajcarską firmą Laufen czy włoskim koncernem Zucchetti/KOS, dla których stworzyli nie tylko linię produktów, co całościowe koncepcje łazienek. Wymyślając je, czerpali z własnych przeżyć i emocji. Roberto wychował się na Sardynii, wśród krajobrazów zdominowanych przez morze i skały. Dlatego umywalka, którą zaproponował Laufenowi, przypominała wyżłobionego przez wodę otoczaka. Kiedy pokazał pierwsze szkice technologom tej firmy, usłyszał: „W tej chwili absolutnie nie jesteśmy w stanie wyprodukować takiego kształtu. Ale pomyślimy, jak to zrobić”. I po roku ciężkich prób, setkach prototypów i po eksperymentach z ceramiczną materią dopięli swego. Dziś rozbudowywana przez lata kolekcja „Palomba” jest sztandarowym produktem firmy Laufen i w dużej mierze dzięki współpracy z nią Palombowie kojarzeni są z luksusowymi markami łazienkowymi. Ale nie tylko.
Równolegle współpracują z wieloma firmami meblowymi (Zanotta, Moroso, Driade i wiele innych) i oświetleniowymi. Potrafią zaprojektować zarówno klamkę (piękna i niemal architektoniczna „Orione” dla Valli & Valli), jak i leżankę, która wygląda jak ikona designu, choć ma dopiero cztery lata („Lama” dla Zanotty). Nie skupiają się na estetyce przedmiotu, ale jako doświadczeni projektanci form przemysłowych myślą o nowych technologiach, o ochronie środowiska (Green Living Kitchen zaprojektowana w kooperacji z firmami Whirlpool i Elmar) i są bacznymi obserwatorami życia codziennego. Jeżdżą po świecie i patrzą, jak się on zmienia. I jak zmieniają się ludzkie potrzeby. Nawet w ramach relaksu zbierają ważne informacje. Te trafiają do ich „fabryki”, do działu strategii komunikacyjnych albo marketingu. Palombowie są zawsze czujni.
Na zdjęciu: umywalka Palomba Collection firmy Laufen
1
z
5
Wanna „Faraway”, Zucchetti/KOS
2
z
5
Stół „Khami”, Sawaya & Moroni
3
z
5
Fotel „Dora”, Zanotta
4
z
5
Fotel „Lama”, Zanotta
5
z
5
Lampa „Fly Fly”, Foscarini