CZA-CZA – najmłodszy kubański taniec towarzyski, wywodzący się z rumby i mambo. Ma wiele elementów jazzu, beatu i tańca dyskotekowego. Kroki wolne wykonuje się na wyprostowanych kolanach, szybkie – na rozluźnionych.
FLAMENCO – uważany za „narodowy” taniec Hiszpanii, jest de facto typowy dla Andaluzji. To całe zjawisko kulturowe, związane z cygańskim folklorem, gdzie równie ważne co taniec są śpiew, strój, gra na gitarze i kastanietach oraz określony sposób zachowania. Taniec charakteryzuje silne akcentowanie rytmu przez uderzanie butami o podłogę.
FOKSTROT – czyli krok lisa – pochodzi od nazwiska aktora Harry’ego Foksa, który wprowadził do tańca kroki kłusujące. Nazywany „najtrudniejszym spacerem świata”. Odmiany fokstrota to: slow-foxtrot (podobny do walca angielskiego) oraz quickstep (szybki, z podskokami – tańczący „unoszą” się nad parkietem).
JAZZ – charakteryzuje go parzyste metrum i pulsacja rytmu synkopowego, który jest podstawą muzyki jazzowej. Choć nie wymaga zbyt wielkiej krzepy, jest tańcem trudnym z uwagi na tak zwane izolacje, czyli niezależne poruszanie różnymi częściami ciała (głową, ramionami, klatką piersiową, biodrami).
MAMBO – fuzja swingu i muzyki kubańskiej szczyty popularności zdobyła w latach 40. i 50. Obecnie znowu zyskuje zwolenników dzięki renesansowi obrazu „Dirty Dancing”.
PASO DOBLE – hiszpański taniec oddający atmosferę areny i walki byków – korridę. Partner występuje w roli toreadora, który trzyma partnerkę w roli... czerwonego sukna (capa). Obydwoje poruszają się wokół wyimaginowanego byka, którego na kursach z powodzeniem zastępuje trener. Dobry dla debiutantów, bo to jedyny taniec, w którym pary mogą sobie pozwolić na luki czy skróty w prezentowanej choreografii.
POLONEZ – jedyny chyba taniec, którego nie trzeba się uczyć – cała technika polega na uginaniu co czwarty krok kolana i przechodzeniu w szpalerze utworzonym przez inne pary. Może dlatego jest wciąż popularny na wszelkich balach, głównie studniówkach. Nie wymaga krzepy – kiedyś był nazywany tańcem chodzonym.
ROCK AND ROLL – kto nie kocha tych przerzutów partnerką nad pochylonymi plecami czy ciągania jej po podłodze pod rozstawionymi nogami? Taniec epoki boskiego Elvisa, spodni rurek i krawatów śledzi wciąż żywy i wciąż modny!
RUMBA – taniec namiętności, w którym partnerka kusi i wymyka się, partner zaś pozornie podejmuje grę, ale tak naprawdę to on prowadzi. Trzymanie podobnie jak w innych tańcach latynoamerykańskich może być otwarte lub zamknięte. Ciężar ciała – utrzymywany nad palcami stóp, chodzenie – na nogach wyprostowanych w kolanach.
SALSA – dziecko rytmów afrokubańskich, karaibskich i jazzu, oparte na rytmie granym przez instrument claves (dwa okrągłe kawałki drewna, którymi uderza się o siebie). W odróżnieniu od większości tańców towarzyskich salsa jest tańczona w miejscu, idealnie nadaje się więc na prywatki w małych mieszkaniach!
SAMBA – królowa karnawału w Rio. By zwiększyć jej dynamikę, ciało utrzymuje się nad przednią częścią stóp. Charakterystyczny falujący ruch w sambie w znacznej mierze wypływa z pracy przepony polegającej na wypychaniu do przodu bioder i potem ich powrocie do tyłu.
TANIEC BRZUCHA (taniec arabski, taniec orientalny) – jeśli waszą ulubiona kreskówką był „Sindbad”, a lekturą „Baśnie 1000 i 1 nocy”, ten taniec jest dla was. Uwaga – jest tańcem solo, raczej dla kobiet, które mają więcej ciała niż przeciętna modelka i się tego nie wstydzą. Ruchy bioder, brzucha, biustu i ekspresyjne gesty rąk tworzą z tańca erotyczną mieszankę wybuchową. I kto jeszcze powie, że seks króluje w Rio, a kraje islamskie bronią się przed nim jak mogą?
WALC – klasyka, szczególnie efektownie wygląda w wykonaniu wielu par, na które patrzy się z góry. W rytmie walca wirowali dobrze urodzeni bohaterowie wszystkich niemalże XIX-wiecznych powieści, do dziś jest żelaznym punktem noworocznego balu w wiedeńskiej operze. Dla zmęczonych walcem wiedeńskim mamy coś wolniejszego – walc angielski.