Po raz kolejny rozprawiamy się z mitami!
1. Czy to prawda, że dla Polaków lepszy jest olej rzepakowy niż oliwa z oliwek?
Prawda. Włosi wychwalają swoją oliwę, ale dla Polaków olej rzepakowy ma zdecydowanie lepszy skład. Zawiera dużo nienasyconych tłuszczów omega-3 i omega-6 i to w idealnych proporcjach (1:2). Oliwa zaś ma dziesięciokrotnie mniej kwasów omega-3 niż olej rzepakowy. Dlatego Polacy, zwłaszcza ci jedzący ryby morskie sporadycznie, powinni częściej sięgać po rodzime oleje (również lniany), co powoli wzbogacić dietę w prozdrowotne kwasy tłuszczowe omega-3. Drugą niekwestionowaną zaletą oleju rzepakowego jest cena. Ten z pierwszego tłoczenia (najlepszy dla zdrowia) jest co najmniej dwa razy tańszy niż oliwa extra virgin.
2. Czy to prawda, że kobiety karmiące piersią nie powinny pić herbaty ani kawy, bo to może być szkodliwe dla zdrowia dziecka?
Mit. Picie niewielkich ilości kawy i herbaty przez matkę nie ma bezpośredniego wpływu na zdrowie dziecka. Kofeina i teina zawarte w tych napojach w niewielkim stopniu bowiem przenikają do mleka. Trzeba jednak pamiętać, że obie te substancje mają działanie pobudzające i niektóre niemowlaki mogą nadmierne reagować nawet na niewielką ich ilość (gorzej śpią, są niespokojne). Mocna kawa i herbata mają większy wpływ na matkę. Działają odwadniająco, co może negatywnie wpłynąć na laktację. Takie sytuacje zdarzają się jednak rzadko – zwykle, gdy kobieta oprócz mocnej herbaty czy kawy nic innego nie pije. Jeśli jednak uzupełnia dietę w inne płyny (wodę, herbatki owocowe i ziołowe, soki, zupy), to nie ma przeciwwskazań, by ją piła.
3. Czy to prawda, że pieczywo razowe ma mniej kalorii niż pszenne?
Mit. Pod względem kaloryczności pieczywo pszenne niewiele różni się od razowego. Kromka chleba pszennego ma ok. 69 kcal, pełnoziarnistego – ok. 63 kcal. Różnice dotyczą natomiast indeksu glikemicznego obu gatunków (im niższy, tym lepiej dla zdrowia). Pieczywo pszenne, zwłaszcza świeże wytwarzane z białej, oczyszczonej mąki ma wysoki indeks glikemiczny (IG 90), zaś to z mąki nieoczyszczonej razowej – o połowę niższy. Oprócz tego popularny razowiec zawiera więcej błonnika regulującego poziom cukru we krwi, wspomagającego trawienie i dającego uczucie sytości na dłużej. Ma on także sporo witamin z grupy B, przyspieszających metabolizm.
4. Czy to prawda, że nadmiar wapnia jest niewskazany?
Prawda. Trzeba jednak przyznać, że taka sytuacja zdarza się dość rzadko. Większość z nas nie przekracza bowiem dziennego zapotrzebowania na wapń. Nadmiar wapnia w organizmie może się jednak przytrafić małym dzieciom, gdy przedawkują witaminę D (ułatwia ona przyswajanie wapnia). Dotyczy to też osób dorosłych stosujących suplementy. Gdy spożycie wapnia przekracza normy dzienne, może dochodzić do jadłowstrętu, nudności i wymiotów oraz zaparć. Długotrwałe przedawkowanie tego składnika może doprowadzić także do powstawania zwapnień w nerkach.
5. Czy to prawda, że dietetyczne napoje, np. cola light mogą tuczyć?
Prawda. Jak dowodzą badania, napoje tego typu sprawiają, że szybciej niż zwykle odczuwamy głód. Sztuczne słodziki dodawane do dietetycznych napojów pobudzają bowiem apetyt. Po wypiciu takiego płynu organizm wytwarza insulinę, która powoduje obniżenie poziomu cukru we krwi, a tym samym stymuluje apetyt. Ponadto zawarty w niektórych napojach aspartam blokuje produkcję serotoniny, która jest odpowiedzialna za kontrolę nastroju i apetytu. To zaś sprawia, że po wypiciu sztucznie słodzonego napoju, chętniej sięgamy np. po czekoladę.
6. Czy to prawda, że mięso drobiowe jest zdrowsze od wołowiny?
Mit. Oba gatunki mięs mają swoje zalety. Mięso drobiowe jest mniej kaloryczne niż wołowina (100 g piersi indyka ma 84 kcal, piersi kurczaka – 99 kcal, zaś polędwicy wołowej – 113 kcal). Oba nie różnią się specjalnie zawartością cholesterolu (mięso drobiowe ma ok. 50 mg, wołowina 58 mg w 100 g). Mięso z piersi kurczaka lub indyka zawiera ponadto cenne dla zdrowia wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6. Dzięki nim jest delikatniejsze i lepiej przyswajalne, ale także mniej trwałe niż wołowina. Z kolei wołowina zawiera dwa razy więcej doskonale przyswajalnego żelaza zapobiegającego anemii niż drób.
7. Czy to prawda, że seniorzy nie powinni pić mleka, bo nie trawią zawartych w nim białek?
Mit. Według przeciwników mleka powinny je pić jedynie małe dzieci, bo układ pokarmowy dorosłego człowieka nie jest przygotowany, by trawić białko mleczne. Nie ma jednak dowodów na to, że z wiekiem zanikają enzymy odpowiedzialne za jego rozkład. Większość zdrowych starszych osób może, a nawet powinna pić mleko. Ma ono bowiem właściwości przeciwmiażdżycowe. Dowiedziono też, że może obniżać ciśnienie i zmniejszać ryzyko udaru mózgu oraz chronić kobiety w okresie okołomenopauzalnym przed rakiem piersi.
8. Czy to prawda, że białek nie wolno łączyć z węglowodanami ze względu na długość trawienia każdego z tych składników?
Mit. Na pewno spotkały się z nim osoby stosujące diety rozdzielne (np. Haya). Zgodnie z tym stwierdzeniem posiłek zawierający zarówno białka, jak i węglowodany jest gorzej trawiony, wywołuje zgagę i niestrawność. Nasz organizm jest jednak doskonale przygotowany do jednoczesnego trawienia wszystkich składników pokarmowych. Dlaczego? Bo każdy jest trawiony inaczej i za pomocą innych enzymów. Węglowodany są trawione szybciej,
a rozkład białek trwa nieco dłużej. Kłopoty trawienne (zgaga, niestrawność) mogą się natomiast pojawić, gdy posiłki są zbyt obfite i mają dużo tłuszczu. Wtedy jedzenie dłużej zalega w żołądku, co wywołuje te dolegliwości.
9. Czy to prawda, że picie w czasie jedzenia rozcieńcza soki żołądkowe, to zaś powoduje pogorszenie trawienia?
Mit. Picie wody podczas posiłków nie wpływa negatywnie na trawienie. Przeciwnie – może pomagać w przyswajaniu pokarmów, zwłaszcza tych suchych (np. pieczywa, mięsa). Są one rozdrabnianie i mieszane ze śliną w jamie ustnej, a następnie transportowane przez przełyk do żołądka, a potem do jelita cienkiego. W żołądku wydzielane są soki trawienne, które trawią składniki zawarte w pokarmowej papce. Im rzadsza jest taka papka, tym lepiej dostępna dla enzymów zawartych w sokach trawiennych.
10. Czy to prawda, że częste żucie gumy może wywołać biegunki?
Prawda. Żucie gumy to sygnał pobudzający żołądek do wydzielania soków trawiennych. Ale gdy jesteśmy głodni i żołądek jest pusty, wydzielone soki mogą podrażniać jelita prowadząc do biegunki. W dodatku większość gum do żucia zawiera sztuczne środki słodzące, np. sorbitol. Te zaś w nadmiernej ilości także może wywoływać rozwolnienia. Dlatego specjaliści radzą, by nie przesadzać z żuciem gumy (bezpieczna ilość to jedno opakowanie dziennie) i robić to bezpośrednio po jedzeniu. Zaleca się też, by unikać podawania gumy małym dzieciom.