Posłuchajcie opowieści: dawno, dawno temu za siedmioma morzami (w południowej części Afryki), za siedmioma górami (wokół masywu Cederberg) rósł spory krzew o wyglądzie miotły. Miał trawiastozielone liście przypominające igły i ciemnoczerwone łodygi. Jego liście tuż przed opadnięciem też robiły się czerwonobrązowe. Rdzenni mieszkańcy nazwali więc roślinę czerwonokrzewem. A ich mądrzy szamani wkrótce odkryli, że wysuszone na słońcu pędy nadają się do zaparzania uzdrawiającego napoju. Od tego czasu południowoafrykańskie plemiona rzadziej skarżyły się na bóle brzucha, a ich dzieci już nie płakały z powodu kolki.
Minęło wiele stuleci. W XVII wieku na południe dalekiego kontynentu (obecnie obszar Republiki Południowej Afryki) zaczęli wyprawiać się osadnicy, głównie z Holandii. Nazywano ich Burami. To oni jako pierwsi Europejczycy odkryli roślinę, której nadali w swoim języku nazwę „rooibos” (co znaczy dokładnie czerwony krzew). Jednak na początku nie mieli zaufania do rubinowego napoju. Raczyli się nim za to ich malajscy niewolnicy, którym czerwonokrzew dodawał sił po ciężkiej pracy. Do prawdziwej popularności rooibosa wśród osadników przyczynił się dopiero rosyjski imigrant, Benjamin Ginsberg.
To dzięki niemu picie rooibosa stało się dla nich codziennym rytuałem, jak dla Anglików herbatka o 5. po południu. W latach 30. XX wieku w Afryce pojawiły się pierwsze plantacje czerwonokrzewu. A pod koniec stulecia herbatka trafiła do europejskich sklepów.
Powrót do teraźniejszości
Rooibos to tzw. roślina endemiczna, co oznacza, że naturalnie występuje na bardzo ograniczonym obszarze (wokół wspomnianych gór Cederberg). Jej plantacje również znajdują się wyłącznie w niewielkiej części Zachodniej Prowincji RPA. Co nie przeszkadza czerwonokrzewowi w zdobywaniu popularności na całym świecie.
W różnych krajach ma nazwy nawiązujące do jej koloru lub pochodzenia, np.: czerwona herbata, redbush tea (Wielka Brytania), South African red tea (USA). Słowo „herbata” jest tutaj umowne, bo rooibos tak naprawdę nie ma nic wspólnego z roślinami pochodzącymi z Chin czy Indii. Bliższy jest nawet polskiej fasoli, bo należy do tej samej rodziny bobowatych. Może to wydać się dziwne, ale tylko do chwili gdy dowiemy się, że owocem czerwonokrzewu jest mały, owłosiony strąk.
Przeciw rakowi i chorobom serca
Afrykańscy szamani odkryli tylko niewielką część zdrowotnych właściwości rooibosa. Polecali je przy wszelkiego rodzaju dolegliwościach trawiennych – od niestrawności i bólów brzucha po kolkę u niemowląt. Dziś wiemy, że te właściwości zawdzięcza zawartości związków polifenolowych. Ale naukowcy odkryli też dużo ciekawsze moce czerwonokrzewu, związane z dużą zawartością antyoksydantów:
- działa przeciwrakowo – rooibos zapobiega uszkodzeniom DNA wywołanym przez wolne rodniki. Niektóre badania wskazują nawet, że stosowanie go może spowolnić zmiany nowotworowe na skórze;
- chroni serce – wolne rodniki są również odpowiedzialne za utlenianie cząsteczek cholesterolu, co prowadzi do powstawania złogów w naczyniach krwionośnych, a w efekcie zawału serca lub udaru mózgu. Antyoksydanty nie dopuszczają do utleniania się cholesterolu. Więcej o obniżaniu cholesterolu przeczytasz na stronach 18–22;
- regeneruje wątrobę – badania na szczurach wykazały, że po podaniu im rooibosa rośnie poziom przeciwutleniaczy w ich wątrobach. Naukowcy stwierdzili, że roślina ta może okazać się przydatna w leczeniu przewlekłej niewydolności wątroby również u ludzi;
- pomaga zachować pamięć – wspomniane substancje chronią mózg przed degeneracją. Mogą więc ustrzec
przed zanikami pamięci związanymi z wiekiem.
Pomaga na trądzik i alergię
Substancje zawarte w rooibosie mają nie tylko właściwości przeciwutleniające. Działają również przeciwgrzybiczo, bakteriobójczo i przeciwzapalnie. Dlatego wodne wyciągi z tej rośliny stosuje się do leczenia trądziku, egzemy, a nawet poparzeń słonecznych. Niektóre źródła podają również skuteczność takich preparatów w leczeniu łuszczycy i częstych nawrotów opryszczki. Jak go stosować? Przemywać skórę przestudzonym naparem 2 razy dziennie.
Dla dzieci i dla sportowców
Napar z czerwonokrzewu jest całkowicie bezpieczny. Ponieważ nie zawiera kofeiny, można go podawać nawet małym dzieciom, gdyż nie działa pobudzająco i nie skutkuje kłopotami z zasypianiem. Jak już wspomniano, afrykańskie kobiety podają go nawet niemowlętom, gdy maluchy mają kolkę. Badania wykazały, że napoje z rooibosa świetnie uzupełniają niedobory elektrolitów u sportowców. Z tego samego powodu warto pić napar z tej rośliny w razie odwodnienia spowodowanego biegunką lub wymiotami.
Przygotuj idealny napar
To żadna filozofia. Rooibos zaparza się tak jak zwykłą herbatę – zalewając szklanką wrzątku torebkę lub łyżeczkę suszu. To przepis bazowy. Uzyskasz z niego szklankę czerwonawego napoju o delikatnym, lekko kwaskowym smaku. Podawany na zimno, z kostkami lodu znakomicie gasi pragnienie. Mieszkańcy RPA często piją rooibos z mlekiem i cukrem. Do swojej czerwonej herbatki możesz dodać także miód, cytrynę, syrop owocowy, przyprawy. Albo poszukać w sklepach gotowych mieszanek.
Do wyboru, do koloru
Po czerwoną herbatę najlepiej wybrać się do dużego supermarketu (w sklepach osiedlowych rzadko można ją dostać) lub specjalistycznego punktu z herbatami. Nie pomyl go z inną „czerwoną herbatą” pu-erh, która ma zupełnie inny smak i właściwości (znana jest jako spalacz tłuszczu). W zależności od upodobań sięgnij po:
- czysty rooibos – susz w torebkach ma w ofercie wiele firm. Polecamy: Astra Rooibos – herbata życia (21 zł/100 torebek), Dilmah Rooibos Natural Organic (13,50 zł/25 torebek), Teekanne Rooibos (6 zł/20 torebek), Tesco Rooibos Tea (4 zł/20 torebek);
- herbatki smakowe – tutaj wybór jest równie duży. Warto wypróbować m.in.: Tetley Rooibos & Vanilla (4,70 zł/20 to- rebek), Dilmah Rooibos z kar- damonem i imbirem, cynamonem i miętą pieprzową albo tra- wą cytrynową (14,60 zł/25 torebek), Teekanne Rooibos Vanilla lub Orange (6 zł/20 torebek), Irving Tea Spa Sweet Relax – pierwszy na polskim rynku zie- lony rooibos z l-teaniną i lawendą (5 zł/10 torebek). Warto również zajrzeć do sklepów interneto- wych. W eherbata.pl 100 g suszu można kupić za 13,50 zł, w dobreherbaty.pl 50 g za niecałe 8 zł, a w her- bata.dso.pl – 50 g za 11 zł. Nie- które propozycje są naprawdę niezwykłe, np. rooibos o smaku czekoladowym czy migdałowym.
Po rooibos do drogerii
Z powodu dużej zawartości antyoksydantów czerwonokrzew jest bardzo ceniony w kosmetyce. Często wyciągi z niego można znaleźć w kremach przeciwzmarszczkowych, balsamach ujędrniających, a nawet szamponach. Oto, na co zwrócić uwagę w drogeriach:
- Bielenda – seria Powitanie z Afryką (mleczko do ciała, olejek i musujący piasek do kąpieli, maseczka do twarzy, szampon i maska do włosów);
- Wella – seria Lifetex Resist (szampon, pianka, serum i maska, chroniące przed starzeniem się włosów). Dostępne w salonach fryzjerskich;
- Karla Gusto – seria Rooibos (żel pod prysznic, kostka do kąpieli, mleczko do ciała). Kupisz na stronie mydlarnia.pl;
- Timotei – linia Wyrazisty kolor (szampon, odżywka i maska do włosów farbowanych);
- Oriflame – ochronna emalia do paznokci Nail Shield. Może być bazą pod lakier;
- Estée Lauder – krem nawilżający na dzień z filtrem DayWear Plus;
- Bingo Cosmetics – sól do kąpieli na cellulit z rooibosem i minerałami z Morza Martwego. Kupisz na: fitwell.pl;
- Christian Dior – masecz ka do twarzy, oczyszczająco-rozświetlająca Masque Magique.
Czerwonokrzew w twojej kuchni
W Afryce z rooibosa robi się m.in. lody. Można zastąpić nim mleko niemal we wszystkich potrawach. Napar z tej rośliny ma również właściwości zmiękczające mięso. My podajemy dwa przepisy do wypróbowania w domu:
- marynata do kurczaka: szklanka mocnej herbaty rooibos (z dwóch torebek), szklanka jogurtu naturalnego, łyżka soku z cytryny. Wymieszaj dokładnie wszystkie składniki i zanurz w nich kurczaka. Wstaw na godzi- nę lub na całą noc do lodówki. Przed smażeniem, pieczeniem lub grillowaniem oskrob mięso z marynaty.
- mrożona herbata: 3 łyżki liści rooibosa zalej litrem wrzątku i odstaw, aby przestygł. Dodaj dużą łyżkę miodu i sok z połowy cytryny. Dokładnie wymieszaj, przecedź i wstaw do lodówki. Podawaj z kostkami lodu. Taka herbatka sprawdza się nie tylko w upały – możesz ją podać na każdym przyjęciu.