Jak wynika z badań, nawet 80% pań w trakcie zrywania z nałogiem przybiera na wadze ok. 5 kg. Ale to nie powód, by zrezygnować z walki w słusznej sprawie. Tym bardziej, że tyjemy od nadmiaru jedzenia, a nie od braku nikotyny. Dlatego, by przetrwać najtrudniejsze dni bez papierosa i nie przytyć, trzeba zmienić nawyki żywieniowe. Jak to zrobić? Oto nasze rady.
Czas na detoks
Dym tytoniowy zawiera ok. 4 tysięcy toksyn. Dlatego rzucając palenie, warto oczyścić organizm. Lato to idealna okazja, bo właśnie teraz mamy pod ręką świeże owoce, które są najbogatszym źródłem prozdrowotnych substancji wspomagających detoks. Zrywając z nałogiem, jedz porcję jagód, aronii, borówek, jeżyn lub malin dziennie. Pij też 8–10 szklanek niegazowanej wody mineralnej w ciągu dnia. Taka kuracja, trwająca przynajmniej dwa miesiące, pozwoli usunąć z organizmu toksyny i zapewni solidną dawkę witamin i składników mineralnych.
Mniej, a częściej
Powszechnie uważa się, że nikotyna przyspiesza metabolizm. Naukowcy twierdzą, że w niewielkim stopniu może być to prawda, ale podobny, a nawet jeszcze lepszy efekt uzyskamy, jedząc często małe posiłki.
Nasza rada: By podkręcić metabolizm, jedz regularnie 4–5 razy dziennie. Dostosuj pory posiłków do trybu życia, tak, byś mogła co 2-3 godziny zrobić sobie przerwę i zjeść choćby przekąskę, np. plaster chudego twarogu z pomidorem i sałatą.
Jarzynowy aperitif
Nikotyna obniża apetyt, bo dym tytoniowy zaburza funkcjonowanie receptorów węchu i smaku. Dlatego palący papierosy na jedzenie często po prostu nie mają ochoty. „Na odwyku” receptory stopniowo odzyskują dawną sprawność. Pobudzone zmysły sprawiają, że posiłki smakują coraz bardziej, jemy więc więcej. Nadwyżki zaś łatwo odkładają się w tkance tłuszczowej.
Nasza rada: Aby poskromić apetyt, każdy posiłek zaczynaj od zjedzenia sałaty lub surówki warzywnej. Zawarty w nich błonnik pęcznieje w żołądku i jelitach, dając uczucie sytości już na początku jedzenia. Dzięki temu zjesz mniejszy główny posiłek.
Słodyczom stanowcze nie!
Dla nałogowców papieros to nagroda. Nagły brak nikotyny kojarzy się natomiast z karą, wywołuje rozdrażnienie i smutek. Dlatego dla poprawy humoru (często nieświadomie) sięgamy po „naturalne antydepresanty” – słodycze. Zawarty w nich cukier błyskawicznie podnosi poziom glukozy we krwi. Po chwili, gdy jej poziom spada, nastrój znów się pogarsza. A wtedy jemy kolejną porcję łakoci.
Nasza rada: Gdy masz ochotę na coś słodkiego, wybieraj tylko produkty o niskim indeksie glikemicznym. Chrup orzechy laskowe albo brazylijskie (nie więcej niż garść dziennie). Te ostatnie mają sporo chromu, który zmniejsza apetyt na słodycze.
Na dobry sen
Brak nikotyny może wywołać także problemy z zasypianiem i nocne podjadanie.
Nasza rada: By uniknąć pokusy, dwie godziny przed snem zjedz np. sałatkę z gotowanym mięsem indyka lub kurczaka i wypij szklankę soku wiśniowego (bez cukru). Zawarty w nich tryptofan - aminokwas, jest niezbędny do wytwarzania serotoniny w mózgu. Ta zaś zapewnia zdrowy, mocny sen.