Szybki dzień współczesnego człowieka
Pobudka – szybki prysznic – kawa – przeprawa przez korki na drogach – przybycie do pracy: nerwy, stres, pośpiech, gonitwa... A gdzie miejsce i pora na śniadanie?
Południe – lunch: coś z bufetu w pracy, albo szybki wypad do fast-foodowych knajp... Czy takie jedzenie rzeczywiście nas syci i dostarcza pożytecznych substancji?
Tak – jeszcze przecież kolacja! Ale która już godzina? 22:00 – kilka kanapeczek nie zaszkodzi. A jednak...
Wreszcie pora na sen. Po ciepłym prysznicu, najedzeni, z myślami przy pracy kładziemy się spać. I co się dzieje? Żołądek nie pozwala nam zasnąć. Próbuje przetrawić niespodziewane bomby jedzenia, utrudniając nam zasypianie.
Brak czasu, szybki rytm życia sprawiają, ze często zapominamy co jest priorytetem dla naszego organizmu. Prowadząc taki tryb, z tygodnia na tydzień, szybko zauważymy dodatkowe kilogramy na wadze. Nieregularność rozregulowuje organizm. Słabną jego siły, obniża się odporność, pojawiają się różne dolegliwości, jak np. zgaga, kołatania serca, kurcze mięśni, wzdęcia, zaparcia i inne. Dołączając do tego wszystkiego używki – przerwy na papieroska, wieczorne wypady do pubów – otrzymamy bombę zegarową, która w pewnym momencie wybuchnie, uświadamiając nam w dość nieprzyjemny sposób nasze niepoprawne,pod względem zdrowotnym zachowania.
„Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, kolację oddaj wrogowi...”
Jakie sobie zafundujemy śniadanie, taki będziemy mieć dzień i zdrowie. Powinno być ono najobfitszym i najwartościowszym posiłkiem, zawierającym głównie węglowodany. „Wartościowy” nie oznacza „ciężkostrawny”. Najlepiej, gdy pierwszy posiłek dnia spożywamy w postaci owsianki, płatków lub musli z mlekiem lub jogurtem, kanapek z twarożkiem, warzywami. Warto również na śniadanie jeść owoce. Do picia najlepszymi będą herbatki owocowe lub zwykłe. Po posiłku jeżeli ktoś lubi, może wypić kawę. Pamiętajmy by jej nie spożywać na pusty żołądek.
Drugie śniadanie powinno się zjeść przed południem lub w południe. Dobrze, gdy obfituje ono w warzywa i owoce (sałatki, soki przecierowe).
Następnie, zwykle już w domu, przychodzi pora na obiad. Posiłki nie mogą być zapychające, ale jak najbardziej lekkostrawne i urozmaicone. Jeżeli decydujemy się na obiad jednodaniowy, to niech to będzie np. warzywna zupa krem, leczo, potrawki warzywno-mięsne lub warzywno-rybne.
Należy jeść tyle, aby zaspokoić głód. Mniejsze porcie są pożytkowane na bieżące potrzeby ustroju. Nadmiar pożywienia odkłada się w tkance tłuszczowej, której trudno się pozbyć.
Kolejnym posiłkiem może być podwieczorek. Nie powinien być on ciężkostrawny i kaloryczny. Można np. zaserwować sobie galaretkę owocową, kisiel lub biszkopty i niskocukrowe wypieki.
Z kolacji możemy zrezygnować. Wieczór jest taką porą dnia, w której nasz organizm wycisza się i zwalnia obroty. Jest to dla niego sygnał do odpoczynku, a później snu. Aby nie obciążać żołądka przed snem, jeżeli musimy, zjadajmy kolację około 2-3 godzin przed snem. Oczywiście powinna być ona lekka i skromna. Może to być sałatka warzywna, kanapki, kakao, jogurt.
Wieczorem, po całodniowym głodzeniu, musimy się pilnować i nie dać skusić na dodatkowe puste kalorie, jak np. chipsy, ciastka, alkohole. Zwykle jest tak, że nie poprzestajemy na jednym ciastku czy chrupce, ale pochłaniamy je w większych ilościach, co przynosi zgubę naszemu zdrowiu.
Między posiłkami wskazane jest picie wody mineralnej oraz herbat. Trzeba zapobiegać odwodnieniu, ale też nie wolno przeginać w drugą stronę. Norma to 2-2,5l na dobę.
Regularne jedzenie przyzwyczaja nasz organizm do stałej podaży pożywienia. Jeżeli jemy spontanicznie i z długimi przerwami, ustrój koduje, że musi sobie zapewnić zapasy na krytyczne momenty, więc zwalnia metabolizm i odkłada co nieco. Dzięki prowadzeniu regularnego trybu życia możliwe jest prawidłowe funkcjonowanie ustroju – zarówno fizyczne jak i psychiczne.
Katarzyna Ziaja