Jak wynika z badań TNS OBOP z kwietnia 2008 roku Polacy serwują jako desery głównie produkty wysokokaloryczne, często o bardzo wysokiej zawartości sodu i tłuszczów. Największym poszkodowanym są dzieci, którym przecież nie potrafimy odmówić deseru.
Aż 71 % Polaków podaje gościom ciasta i ciasteczka. Słone paluszki i chipsy podaje kolejne 18%, a cukierki lub czekoladki 14 % osób2
Do jedzenia lodów dzieci przekonywać nie trzeba. Należy jednak przekonać do nich ich rodziców, którzy sądzą, że lody są kaloryczną bombą. Ponad połowa z nas uważa, że lody śmietankowe mają mało wartości odżywczych i dużo kalorii. Mylimy się, 100g lodów śmietankowych Algidy zawiera tylko 178 kalorii, a 100g lekkich owocowych sorbetów Algidy to 127 kalorii. Tymczasem 100 g ciasta zawiera około 435 kalorii, chipsów około 570 kalorii, cukierków 400 kalorii a czekolady 553 kalorii. Chipsy i paluszki dodatkowo zawierają wysokie wartości sodu, w 100 g odpowiednio 859 mg i 1093 mg, a czekolada duże ilości tłuszczów – 32,8 g w 100 g. Lody mają jedną z najniższych zawartości tłuszczy i węglowodanów, oraz zawierają wapń.
„Lody śmietankowe są źródłem pełnowartościowego białka oraz często nieobecnego w diecie wapnia. Raz w tygodniu mogą zastąpić w diecie dziecka nawet szklankę mleka. Dlatego dzieciom lepiej serwować właśnie lody, niż słodkie ciasta, czy tłuste chipsy, które są również produktami o wysokiej wartości energetycznej.
Lody możemy podawać dzieciom od drugiego roku życia,. Jedynie maluchy uczulone na białko mleka krowiego nie powinny spożywać lodów sporządzonych z produktów mlecznych. Można im natomiast bez obaw serwować lekkie, owocowe sorbety” – podkreśla dietetyk, Aleksandra Kubacka.
Czy wszystkie lody należy podawać dzieciom ?
„Same lody są niskokaloryczne, niezależnie czy są to owocowe sorbety, czy lody śmietankowe. Jeżeli wybieramy dzieciom lody, to pamiętajmy by te na patyku były bez polew, a jeżeli chcemy urozmaicić domowy deser, dodajmy do lodów owoców. Unikajmy ciężkich czekoladowych sosów czy słodzonych syropów, czekolady oraz posypek na bazie cukru. To ciężkie dodatki tworzą z lodów kaloryczną bombę.”- dodaje dietetyk Katarzyna Okręglicka
Aby zapewnić zbilansowaną dietę, warto korzystać z zawartych na opakowaniach lodów informacji o GDA (z ang. Guideline Daily Amount), czyli o Wskazanym Dziennym Spożyciu. Dzięki temu łatwiej określić ile poszczególnych składników znajduje się w konkretnym deserze lodowym.
„Informacje o GDA znajdują się na większości opakowań producentów lodów sprzedawanych w sklepach Dzięki nim możemy łatwiej kontrolować ilość kalorii spożytych przez naszą pociechę i lepiej kontrolować ich dietę. Natomiast jeżeli wybieramy się na lody
z automatu lub sprzedawane na kulki, pamiętajmy, że tak naprawdę w przeciwieństwie do tych ze sklepu, nie wiemy jaką mają one faktycznie kaloryczność.” – dodaje Aleksandra Kubacka.
Informacje dodatkowe:
Małgorzata Ohme – psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej:
Jedną z największych atrakcji w miasteczku Noddy (popularna kreskówka dla dzieci) jest lodziarnia Pani Kotki. Odcinek, w którym brakuje w nim mleka opowiada o rozpaczy właścicielki, udającej się na farmę w celu zdobycia mleka, jak również o długiej kolejce zaniepokojonych mieszkańców miasta, którzy czekają niecierpliwie na powrót Pani Kotki. Niewątpliwie w tym dziecięcym świecie ład i harmonia miasta jest związany z tym magicznym miejscem. Lody wzbudzały od zawsze wiele emocji u dzieci. Z jednej strony kojarzą im się z czymś wyjątkowym, ponieważ zwykle otrzymują je jako nagrodę, jadają w wyjątkowych okolicznościach takich jak urodziny czy wakacyjny wyjazd. Kojarzą im się z pozytywnymi emocjami: wypoczynkiem, rodzicami, którzy są bliscy i dostępni, plażą i słońcem. Z drugiej strony zaś są one dla wielu z nich „zakazanym owocem” i pokusą, której nie mogą zrealizować, ponieważ mogą je spożywać tylko za specjalną zgodą dorosłych. Znacznie lepiej, jeśli lody stają się elementem diety, nie posiadają aspektu wychowawczego, będąc przedmiotem nagrody czy pocieszenia. Dziecko uczy się, że jedzenie (także loda) jest przyjemną czynnością, a nie regulatorem emocji.
www.algida.pl