Kawa to napój, który jak żaden inny, budzi wiele emocji i kontrowersji. Entuzjaści, obudzeni w środku nocy, wyrecytują nam listę korzyści wynikających z picia kawy. Przeciwnicy, są w stanie zasypać nas wynikami badań naukowych, dotyczącymi niekorzystnego wpływu kofeiny na nasz organizm. A my, zwykłe, szare żuczki, zastanawiamy się, kto w tej całej awanturze ma rację i komu wierzyć. Moja rada jest taka, żeby wierzyć własnemu rozsądkowi, intuicji lub szóstemu zmysłowi (niepotrzebne skreślić), czerpać przyjemność z picia kawy i uatrakcyjniać go sobie, w każdy możliwy sposób.
Wielu z nas, rozpoczyna dzień od wypicia filiżanki, kubka, szklanki, dzbanka (niepotrzebne skreślić) kawy – ja również. Dobrze wiem, że większość z nas, nie przywiązuje wagi do sposobu parzenia i najzwyczajniej w świecie, zalewa kawę gorącą wodę. Wiem, gdyż sama często idę na łatwiznę. Tyle tylko, że dla mnie bardzo liczy się to, w czym kawę piję lub jak podaję ją swoim gościom.
Uwierzcie mi, można to robić w naprawdę dobrym, eleganckim stylu, bez większego wysiłku.
Tym, którym szkoda czasu na zajmowanie się odpowiednim parzeniem kawy, proponuję zaparzacze tłokowe, dzięki którym Wasza kawa pozbawiona będzie fusów, a dla prawdziwych kawoszy mam akcesoria, które w bardzo prosty sposób pomogą uatrakcyjnić codzienny kawowy rytuał.