Wpaść w długi może tak naprawdę każdy. Wystarczy czasami jedna zła decyzja, np. jeden kredyt za dużo, a za chwilę przekonujemy się, że rosnące zadłużenie nas przerasta i nie mamy pojęcia, jak się z tego wydostać. Oprócz oczywistych skutków finansowych, zadłużenie pociąga za sobą także inne skutki, niematerialne, ale równi niebezpieczne. Może nie zdajemy sobie sprawy, że związany z zadłużeniem stres, może zrujnować nam zdrowie i życie.
Jakie są konsekwencje zadłużenia?
Są trzy bardzo ważne dziedziny w naszym życiu, na które zadłużenie ma ogromny wpływ. Sprawdźmy, jakie!Zadłużenie a samoocena
Jeśli mamy coraz większe długi, siłą rzeczy wycofujemy się z życia społecznego. Nie stać nas na bywanie w równych miejscach, choćby w kinie czy kawiarni. Do domu też nie chcemy zapraszać znajomych, bo... przecież trzeba by ich czymś ugościć, a lodówka świeci pustkami. Co się wówczas dzieje?Tracimy towarzystwo przyjaciół i znajomych i zostajemy z problemem sami. A kiedy już to następuje, mamy o sobie coraz to gorsze zdanie. Nasza samoocena spada znacząco, czujemy się nieudacznikami, brak nam poczucia własnej wartości. Ciągły brak humoru powoduje apatię. Następnym krokiem może być np. depresja lub uzależnienie.
Zadłużenie a stres
Na zadłużeniu traci nie tylko nasz stan konta, lecz także nasz stan psychiczny. Jesteśmy zestresowani, rozkojarzeni. Coraz częściej odczuwamy niepokój, mamy złe sny. Takie stany potężnego stresu często rozładowujemy złością i frustracją na wszystkich wokół. Co to powoduje?Zadłużenie a dostęp do informacji
Przytłaczające nas długi powodują, że zaczynamy zachowywać się kompletnie nieracjonalnie. Myślimy, że unikanie tematu sprawi, że on zniknie. Co zatem robimy?Za wszelką cenę staramy się uniknąć informacji o faktycznym stanie naszych finansów. Nie sprawdzamy poczty, nie odbieramy telefonów. Takie zachowanie jest kompletnie niepoważne, bo nie wiedząc, ile wynosi nasz dług, nie robimy niczego, żeby go zniwelować lub choćby zmniejszyć. Nasza sytuacja staje się w efekcie coraz trudniejsza. A my, ze strachu, unikamy zmierzenia się z nią. Czy takie zachowanie pomoże nam wyjść z zaciskającej się pętli długów?