Kto powinien zapłacić na pierwszej randce?

pierwsza randka fot. Fotolia
On? A może jednak ty? Przekonaj się sama!
pierwsza randka fot. Fotolia
Pierwsza randka to zawsze spore emocje. Najpierw przekopywanie szafy w poszukiwaniu tej idealnej, najładniejszej kreacji, która nie tylko oczaruje twojego towarzysza, ale i podkreśli twoje atuty oraz ukryje to, co powinno zostać zakamuflowane. Następnie odpowiednia fryzura, makijaż, wybór butów i voilà – jesteś gotowa. Jeśli podczas spotkania znajdziecie wspólny temat i rozmowa będzie się kleiła, to wszystko będzie w najlepszym porządku. Kłopotliwa sytuacja następuje, gdy wasze talerze są już puste, w restauracji siedzicie dłużej niż godzinę i chyba czas się zbierać. W tym momencie pojawia się pytanie – kto ma zapłacić? On? Ona? A może podzielić rachunek na pół? Zobacz, co na ten temat mówią zasady savoir vivre, tradycja oraz jak to jest w praktyce!

Zgodnie z tradycją – płaci ON

Wiele kobiet nie wyobraża sobie płacić na pierwszej, drugiej, a nawet setnej randce. Skąd takie przekonanie? W społecznej mentalności utarło się, że za randkę płaci mężczyzna. Od zarania dziejów, to facet uznawany był za zdobywcę, tego, który wychodzi z łukiem na polowanie i wraca ze zdobyczą, dba o kobietę i ... płaci za nią w restauracji! To, że mężczyzna wyciąga portfel i płaci na spotkaniu, nie dziwi więc nikogo.

Zasady savoir vivre

Zgodnie z zasadami etykiety i protokołu dyplomatycznego, za spotkanie płaci osoba, która zaprasza. Jeśli więc to mężczyzna zaproponował wyjście na kolację, obiad, do kina lub teatru, to on stawia. Jeśli jednak to ty zainicjowałaś wspólne wyjście, nie licz, że zafunduje je partner. 

A gdzie równouprawnienie?

Feministyczne żądania równego traktowania zostały spełnione. Kobiety mają pełne prawa do edukacji, pracy i niezależności. Jeśli jednak aż tak mocno nalegały na zrównanie z mężczyznami, dlaczego tak wiele pań nie wyobraża sobie zapłacić na pierwszej randce?

A w praktyce ...

Z reguły to mężczyźni płacą na pierwszej randce, ponieważ czują się do tego niejako zobowiązani. Co więcej, gdy kobieta chce uiścić zapłatę, wielu panów traktuje to jako zły znak i wróżbę, że kolejnego spotkania już nie będzie.
Rzadko, ale jednak i takie sytuacje się zdarzają, że para decyduje się na podzielenie rachunku na dwie równe części.
Unikaj jednak kłótni o to, kto zapłaci. Jeśli mężczyzna bardzo nalega, najprawdopodobniej ma wobec ciebie plany. 

Chcesz wiedzieć więcej? Zobacz: 

 

Redakcja poleca

REKLAMA