Karnawał jeszcze w pełni więc pora na garść makijaży, które dosłownie olśnią otoczenie…
Sztuka makijażu karnawałowego nie polega bowiem wcale na podkreślaniu atutów urody czy subtelnym wzbogacaniu kobiecego piękna czerwieńszą wargą i mocniejszym okiem. Teraz, jak nigdy w całym roku, stawiamy na fajerwerki, które z założenia nie mają być ani naturalne, ani praktyczne, ani z umiarem. Najlepiej jest zabłyszczeć na całego!
Brokatowe aplikacje na rzęsy to strzał w dziesiątkę. Dodają bajkowej zmysłowości, czynią oko zjawiskowym a spojrzenie nie do odparcia. Sztuczne rzęsy z kryształkami czy świetlistym drobinkami dostaniemy w większości perfumerii i taka ozdoba sama w sobie starczy za makijaż oka – zwłaszcza jeśli mieni się fascynującymi kolorami.
Błyszczące paznokcie to w karnawale mus – czy wybierzemy emalię z połyskliwymi drobinkami czy gotowe aplikacje na płytki, palce muszą przyciągać wzrok blaskiem podobnym biżuterii. Warto pamiętać, że tak mocne uderzenie wymaga umiaru w powierzchni – brokat najlepiej wygląda na krótko obciętych, migdałkowatych paznokciach.
Błyszczyk na ustach to dziś norma, ale w ofercie firm kosmetycznych znajdziemy także błyszczyki do zadań specjalnych – z efektem 3 D, super połyskiem i tysiącem złotych drobinek, które zamienią usta w kuszące klejnoty. Przy takim wyborze makijażu warto zachować neutralne oczy.
Pojedyncze kryształki jako aplikacje są dziś używane do ozdoby całej twarzy – można z nich zrobić kreskę nad powieką, można wzorek na policzku czy orientalny ornament na czole. Różne kształty i kolory nalepiajmy śmiało na rozjaśnioną karnację na wzór bajkowych postaci.
Złoto jest niekwestionowanym hitem sezonu zimowego – jako połączenie z czarnym eyelinerem, ale też jako w większych ilościach na powiekach, ustach, paznokciach i skroniach. Wybierajcie konsystencje kremowe, pełne widzialnych drobinek, emanujące głęboki ciepłem. I nie oszczędzajcie!
Fot. Elle Denmark, fot. Signe Vilstrup