Tak Drogie Panie. Teraz, by pozbyć się cellulitu wystarczy włożyć dżinsy. Czy to kolejnych chwyt marketingowy czy skuteczna walka, by zyskać piękną, zgrabną i pozbawioną cellulitu pupę i uda?
Wiosną szczególnie dbamy o ujędrnienie ciała, bo słońce zachęca do odsłaniania nóg. Stosujemy dietę, ćwiczymy, wcieramy kremy, a nawet łykamy odpowiednie suplementy. Chęć wyglądania kusząco w stroju kąpielowym potrafi zmotywować do działania. Ale gdyby tak wybrać drogę łatwiejszą? Gdyby po prostu ubrać ulubione dżinsy, które za nas zrobią całą pracę? Czyż to nie brzmi pięknie?
Teraz ponoć to możliwe! Kupujesz dżiny i już. Jak to działa? Włókna spodni zawierają specjalne składniki w postaci minikapsułek, które przenikają w skórę podczas noszenia. Można wybrać dżinsy nawilżające w dwóch wykończeniach zapachowych - z aloesem lub oliwą z oliwek lub ujędrniające (Smooth Legs) z wyciągiem z alg, retinolem i kofeiną, które sprawią, że cellulit stanie się mniej widoczny. Inne składniki, jakie zawierają spodnie to olejek z pestek moreli, olejek różany, masło shea, olejek z marakui i witamina E. Uczucie ciągłego nawilżenia gwarantowane!
Wadą tych jakże nowoczesnych dżinsów jest wypieranie się składników kosmetycznych. Modele nawilżające tracą swoje właściwości po 6-8 praniach, a ujędrniające po 4-6 praniach. Jednak można dokupić specjalną formułę rozpylającą, by uzupełnić te wyjątkowe składniki.
Co nowego można wymyślić w popularnych dżinsach? Jak się okazuje można. Bo któż nie chciałby wypróbować spodni, które same „likwidują” cellulit, bez wyrzeczeń i wysiłku. Dżinsy Wrangler Denim Spa można nabyć już w sklepach. Być może będzie to hit nowej wiosenno-letniej kolekcji na 2013 rok.
A może ktoś z Was miał okazję wypróbować wyjątkowe właściwości spodni? Oj chciałby się wierzyć, ze to przełom w technologii i od teraz można prezentować zgrabne, jędrne uda i pośladki bez ćwiczeń. Czy dżinsy to hit czy kit? To się dopiero okaże.
fot. Wrangler Denim Spa
