W poniedziałek (13 lipca) fundacja Janusza Szostaka „Na Tropie” wznowiła poszukiwania Iwony Wieczorek. Dziennikarz dotarł do tropu, który prowadzi na gdańskie ogródki działkowe. Istnieje prawdopodobieństwo, że to właśnie tam znajdują się zwłoki zaginionej dziewczyny. Jej matka w rozmowie z „Faktem” przyznała, że nie wierzy już, że jej córka może odnaleźć się żywa. Prosi jedynie o ujawnienie prawdy o jej zaginięciu.
Matka Iwony Wieczorek o ponownych poszukiwaniach córki
Dziennikarki gazety zapytały Iwonę Wieczorek (matka i córka noszą to samo imię, przyp. red.), czy ma nadzieję, że Janusz Szostak odkryje w ogródkach działkowych rozwiązanie tajemnicy zaginięcia jej córki. Kobieta przyznała, że nie chce na nic liczyć, by się nie rozczarować.
Ja kibicuję wszystkim, którzy chcą mi pomóc i robią poszukiwania. Czy myślę, że tam będą szczątki Iwony? No, daj Boże, żeby tam były, ale czy będą? To jest kolejna jakaś nadzieja, nie chcę się jakoś tym nakręcać, emocjonalnie do tego podchodzić, obgryzać paznokci, czy już coś mają, czy znaleźli, czy już coś wykopali? Nie, czekam na to spokojnie - albo znajdą, albo nie - powiedziała Wieczorek
Kobieta przyznała jednak, że nie wierzy już, że jej córka może żyć. Iwona Wieczorek pogodziła się, że zaginiona dziewczyna padła ofiarą zbrodni lub nieszczęśliwego wypadku.
Myślę, że nie żyje. 10 lat mija i na pewno gdyby żyła to by znalazła taką możliwość, żeby się odezwała. Nie wierzę w to, że gdzieś może sobie być i się po prostu nie odzywa się i zapomniała o rodzinie - mówi matka poszukiwanej Iwony
Wieczorek ma tylko jeden apel do osób, które mogą coś wiedzieć o jej córce lub które są odpowiedzialne za zrobienie jej krzywdy. Kobieta jest w stanie wybaczyć im to, co zrobiły, byle tylko w końcu poznać prawdę o zaginięciu 19-latki. Nie chce już żyć w niepewności.
Proszę, żeby ulżyli mi w cierpieniu, które noszę w sercu. Żeby powiedzieli, co się z nią stało. Niby się żyje, żyć trzeba dalej, pracować trzeba, ale serce jest złamane tą niewiedzą. Mogę im wybaczyć jak najbardziej, ale na pewno im tego nie zapomnę - powiedziała załamana Iwona Wieczorek
Zaginięcie Iwony Wieczorek
W nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku Iwona Wieczorek miała 19 lat, kiedy po kłótni ze znajomymi wyszła z sopockiego klubu i wracała spacerem przez park do domu rodzinnego w Gdańsku Jelitkowie. Kamery monitoringu miejskiego zarejestrowały dziewczynę najpierw przy ul. Grunwaldzkiej w Sopocie o godzinie 3:07, a później przy wejściu na plażę numer 63 w okolicy Chilly Willy, gdzie widać ją o 4:12. Musiała przejść tylko kawałek Parku Reagana i byłaby w domu. Tam jednak ślad po niej zaginął i do dziś nie wiadomo, czemu dziewczyna nie wróciła.
Sprawą poszukiwań Iwony zajmuje się obecnie Wydział Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, czyli polskie Archiwum X.
Zobacz więcej wiadomości z Polski i ze świata:
Koronawirus wymknął się spod kontroli? Profesor Simon potwierdza, że musimy być gotowi na najgorsze
Minister Edukacji Narodowej potwierdza domysły rodziców. "Zdalna nauka w szkole nie zniknie"
Andrzej Duda nie popiera obowiązkowych szczepień? "Ja osobiście nigdy się nie zaszczepiłem na grypę"
Nie wszyscy rodzice mogą składać wnioski o 300+. Zobacz, kto może ubiegać się o pieniądze